Otyłość a bieganie

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Martmot
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 13 lip 2018, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich jestem Mateusz.
Mam do bardziej doświadczonych pytanie otóż mam 180 cm wzrostu i obecnie 110 kg wagi i już liczę sobie 31 wiosen. Od dokładnie 2 tygodni jestem na diecie i zrzuciłem już 5 kg. Od jakichś 2 miesięcy chodzę regularnie z psem na spacery tak między 5-9 km i staram się iść dosyć szybkim tempem. Nie jest to marsz ale coś zbliżonego. Do tego robię co parę dni po ok 5 km na rolkach. Dzisiaj na spacerze tak z ciekawości po przejściu ok 5 km postanowiłem sprawdzić czy dam radę przebiec chociaż 100 m i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu przebiegłem ok 1 km (spaceruję nad zalewem, który jest niedaleko mojego domu i jego jedno okrążenie wynosi ok 1090 m tak +/- i droga wyłożona jest kostką chodnikową). Po zakończeniu okrążenia bez ani jednej przerwy :nienie: nie miałem ani zadyszki ani nie byłem za bardzo zmęczony mimo iż byłem praktycznie cały mokry, i tak już spacerkiem wróciłem do domu. I teraz moje pytanie: czy mając taką wysoką wagę (nadwagę) mogę biegać bezpiecznie, znaczy czy nie wysiądą mi zaraz kolana, biodra lub staw skokowy.
Pozdrawiam.
PKO
Awatar użytkownika
C80
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
Życiówka na 10k: 51:27
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ZPL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kup dobrze amortyzowane buty i spróbuj. Dawno temu zacząłem marszobiegać i biegać startując z 120kg w butach ze średnią amortyzacją i po jakimś czasie wysiadły mi kolana i kostki. Później kupiłem amortyzowane buty i już jakoś poszło. Jak boli to czasami warto zrobić przerwę na parę dni.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4996
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem najpierw ogarnij troche wage.
Zejdz jeszcze z dyche minimum i wtedy zacznij sie wdrazac w bieganie.
Do tego czasu mozesz chodzic, plywac, jezdzic na rowerze, zeby przygotowac ulad motoryczny do pozniejszego wysilku.
Bieganie jest udarowe i kazdy kg mniej sie liczy :taktak:
Awatar użytkownika
longtom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 491
Rejestracja: 19 kwie 2016, 13:34
Życiówka na 10k: 47'24"
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wlkp

Nieprzeczytany post

No i staraj się biegać po miękkim podłożu, a nie po betonie czy asfalcie.
Gruntowe ścieżki, polne drogi, las.

pzdr :usmiech:
Martmot
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 13 lip 2018, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim za rady, poczekam jeszcze troszkę aż waga spadnie i jak dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku wezmę się za bieganie.
Pozdrawiam Mateusz.
Martmot
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 13 lip 2018, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Witam ponownie, od ostatniej wypowiedzi w tym wątku troszkę minęło a także ubyło kilka kg :) (dzisiaj się ważyłem i wyszło 98,5 kg :) :) nie ważyłem tyle od jakichś 10 lat :bleble: Między czasie nabawiłem się kontuzji nie biegając tylko jeżdżąc na rolkach (niefortunnie się przewróciłem) i na ponad 3 tyg nie mogłem ćwiczyć ani nawet przez tydzień chodzić. Od jakichś 4 tyg regularnie 3 razy w tygodniu biegam (a właściwie są to marszo biegi). Dzisiaj po raz pierwszy biegałem w butach do biegania i biegałem po asfalcie, wcześniej biegałem głównie po lesie w jakichś starych posklejanych adidasach i raz ostatnio czyli w sobotę biegałem w nich po asfalcie ponieważ w lesie jest wycinka i jest zakaz wstępu :smutek: . Zaczynałem powoli od 2 min biegu i 4 min marszu i powtarzam to 5 razy i co trening zmniejszam czas marszu aż dochodzę do 1 min na czym pozostaję przez 2 treningi i potem dokładam minutkę do biegu i znowu zaczynam od 4 marszu. Tym sposobem dzisiaj miałem trening w deszczu (troszkę źle się ubrałem ale nie było tragedii) i jestem już na etapie 5 min bieg 4 marsz, w czwartek będzie już 3 min marsz i tak dalej. Jest to taki plan który sobie założyłem jako, że mi się nie śpieszy a myślę, że dojdę tym sposobem do 30 min ciągłego biegu :). Pod koniec ostatniego biegu tak około 1 min przed końcem przyśpieszam.W pewnym momencie jak biegałem koło 3 min z 2 tyg temu zaczęły boleć mnie piszczele(a przynajmniej tak mi się wydawało), a okazało się, że to mięśnie (nawet nie wiedziałem o ich istnieniu:P) ale znalazłem jakiś ćwiczenia i udało mi się pozbyć tego bólu i w zasadzie nie mam żadnych problemów bólowych poza lekkim bólem w okolicach piszczeli od wewnętrznej strony i to w czasie marszu jak biegnę a nawet jak przyśpieszam nic mnie nie boli, znalazłem już kilka ćwiczeń, które maja pomóc z tą dolegliwością i zobaczymy jak będzie. Chciałem podziękować jeszcze raz za te kilka porad które otrzymałem w lipcu i dostosowanie się do nich pomogło i teraz mając te kilka kilo mniej bieganie sprawia mi jeszcze większą przyjemność i mam nadzieję, że tak już pozostanie.
Pozdrawiam Mateusz.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Dodawaj jakieś ćwiczenia siłowe z masą wlasnego ciała, np polprzysiady, pompki, brzuszki/
Martmot
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 13 lip 2018, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Dodawaj jakieś ćwiczenia siłowe z masą wlasnego ciała, np polprzysiady, pompki, brzuszki/
Witam, od początku odchudzania ćwiczę właśnie z wagą własnego ciała wg książki ,,Skazany na trening" tak średnio 2-3 razy w tygodniu i jestem już na 2 kroku a niedługo przejdę na 3 krok w niektórych ćwiczeniach :)
Zamojska
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 24 wrz 2018, 14:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze, że ktoś zadaje takie pytania i dostaje konkret odpowiedzi. Sama jako puszysta osoba ( już niedługo nie ) czasami się wstydzę pytać. A kupować np buty do biegania czy trekking to patrzą jak na wariata
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zamojska pisze:A kupować np buty do biegania czy trekking to patrzą jak na wariata
Początkiem wszystkiego jest zaakceptowanie siebie takiego jakim się jest w danym momencie i chęć podjęcia działania. Na innych nie ma co patrzeć. Ci co się gapią - zawsze będą się gapić. Oni praktycznie nic innego nie robią - tylko się gapią ;)
jan.ka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 27 lut 2016, 20:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Ja zaczynałam od marszobiegów, rok temu na wadze 97 kg, dziś 66,3. W gorących miesiącach robiłam już marszobiegi dość sporadycznie (ok 1x tyg.), średnio się czułam podczas upałów, z drugiej strony zaś lubię przebywać na słońcu, więc przerzuciłam się na nordic walking i rower. Dużo też dały mi kilkugodzinne wędrówki pobliskimi szlakami, ale to przy marszobiegach centymetry leciały jak zwariowane w dół. Do tego odpowiednio dobrana dieta i kilogramy lecą w dół. Często powtarzam, że schudnąć to znowu nie sztuka, bo kilka razy udało mi się to zrobić (-10 czy -20 kg), sztuką jest nie wrócić później do pierwotnej wagi. I dzięki regularnej aktywności fizycznej w końcu mi się to udaje. Od sierpnia oscyluję z małymi wahaniami wokół 65-67 kg.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Dodawaj jakieś ćwiczenia siłowe z masą wlasnego ciała, np polprzysiady, pompki, brzuszki/
Niech uczy sie calego przysiadu, pemny zakres ruch w stawie kolanowyym, podudzie dotyka do łydki, piety nie odrywają sie od ziemi, proste (nie mylic z pionowymi). Dlugosc kończyn ma znaczenie, i kazdy wykona go inaczej.

Ucz sie tego przysiadu, a nie jakis pol przysiady, pol ruchy, przy ruchy, ćwierć ruchy i bóg wie co tam jescze wymysla.

Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No nie jest to takie oczywiste przy masie 110kg, źle robiony pełen przysiad moze przynieść więcej szkód. Ważne, żeby robić z poczuciem pracujących mięśni czworoglowych i pośladków.
khorne
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wszystko ok, ale półprzysiad to najbardziej szkodliwa forma przysiadu ;)
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:No nie jest to takie oczywiste przy masie 110kg, źle robiony pełen przysiad moze przynieść więcej szkód. Ważne, żeby robić z poczuciem pracujących mięśni czworoglowych i pośladków.
Nie rowumiesz widze, celem, dazaniem powinno byc wykonanie poprawnie przysiadu...i wzmacnanie sie powieziowo!!!!!!!

Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ