Witam ponownie, od ostatniej wypowiedzi w tym wątku troszkę minęło a także ubyło kilka kg
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
(dzisiaj się ważyłem i wyszło 98,5 kg
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
nie ważyłem tyle od jakichś 10 lat
![:bleble:](./images/smilies/bleble.gif)
Między czasie nabawiłem się kontuzji nie biegając tylko jeżdżąc na rolkach (niefortunnie się przewróciłem) i na ponad 3 tyg nie mogłem ćwiczyć ani nawet przez tydzień chodzić. Od jakichś 4 tyg regularnie 3 razy w tygodniu biegam (a właściwie są to marszo biegi). Dzisiaj po raz pierwszy biegałem w butach do biegania i biegałem po asfalcie, wcześniej biegałem głównie po lesie w jakichś starych posklejanych adidasach i raz ostatnio czyli w sobotę biegałem w nich po asfalcie ponieważ w lesie jest wycinka i jest zakaz wstępu
![smutek :smutek:](./images/smilies/icon_e_sad.gif)
. Zaczynałem powoli od 2 min biegu i 4 min marszu i powtarzam to 5 razy i co trening zmniejszam czas marszu aż dochodzę do 1 min na czym pozostaję przez 2 treningi i potem dokładam minutkę do biegu i znowu zaczynam od 4 marszu. Tym sposobem dzisiaj miałem trening w deszczu (troszkę źle się ubrałem ale nie było tragedii) i jestem już na etapie 5 min bieg 4 marsz, w czwartek będzie już 3 min marsz i tak dalej. Jest to taki plan który sobie założyłem jako, że mi się nie śpieszy a myślę, że dojdę tym sposobem do 30 min ciągłego biegu
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
. Pod koniec ostatniego biegu tak około 1 min przed końcem przyśpieszam.W pewnym momencie jak biegałem koło 3 min z 2 tyg temu zaczęły boleć mnie piszczele(a przynajmniej tak mi się wydawało), a okazało się, że to mięśnie (nawet nie wiedziałem o ich istnieniu:P) ale znalazłem jakiś ćwiczenia i udało mi się pozbyć tego bólu i w zasadzie nie mam żadnych problemów bólowych poza lekkim bólem w okolicach piszczeli od wewnętrznej strony i to w czasie marszu jak biegnę a nawet jak przyśpieszam nic mnie nie boli, znalazłem już kilka ćwiczeń, które maja pomóc z tą dolegliwością i zobaczymy jak będzie. Chciałem podziękować jeszcze raz za te kilka porad które otrzymałem w lipcu i dostosowanie się do nich pomogło i teraz mając te kilka kilo mniej bieganie sprawia mi jeszcze większą przyjemność i mam nadzieję, że tak już pozostanie.
Pozdrawiam Mateusz.