Mam tak samo, bo szybko się wychładzam. Ale teraz było i chyba nadal jest naprawdę komfortowo, chyba lepiej, niż latem - stabilniej, a skała po sezonie nagrzana.rolin' pisze:Wspinanie to tylko w ciepły letni dzień - strasznie nie lubię marznąć na stanie.
Heh, ja na weekendy to z założenia nie jeżdżę, nie lubię tłumów. Więc biorę po prostu urlop, z tym nie problem (poza tym, że jest ograniczony).Ty będąc z Warszawy rzeczywiście musisz się nakombinować i dokładać urlop do weekendu, żeby miało to sens. Ja jestem w stanie w 3 godziny być w Tatrach to nawet na jeden dzień opłaca mi się przyjechać. Co to za granie ci się marzą? Ja mam na liście Szarpane turnie, Baszty i Widły z takich ciekawszych
Ja mam podobne cele graniowe, plus może Pośrednia Grań. Po prostu w Tatrach to w ogóle mało gdzie byłam. W kolejnym sezonie mam zamiar nieco nadrobić zaległości .