Dzięki.wigi pisze:Gratuluję axe życiówki.
Widzę, że sporo osób biega z założenia positive splitem. Wg mnie to nie jest dobry sposób na optymalny/najlepszy wynik.
Wiesz, u mnie to nie tyle "bieganie z założenia" na PS, tylko "takie są realia" ;-)))
Znam swój organizm (ponad 4 lata biegania, prawie 8000km na liczniku) i po prostu wiem, że za cholerę nie jestem w stanie przyspieszać po 30km (czyli pobiec negativem)...jeszcze jestem w stanie trzymać w miarę równe tempo przez 30km, ale potem po prostu fizycznie nie dam rady.
Jakoś nie widzę też opcji "przebiec pierwszą połówkę wolniej niż teraz" (czyli powiedzmy wolniej niż w okolicach tempa na 4h=5:40), to potem będę mial sily przyspieszyć...bo po 3 maratonach doskonale wiem, że żadnych sił nie "zachowam" (a jeśli już, to najwyżej tyle, że ew. "nadrobię" to, co straciłem), to tak, jak z próbą "wyspania się na zapas". Tak więc u mnie to po prostu "słabe wydłużenie".
Oczywiście przyczyny takiego stanu rzeczy znam doskonale: jednostronny trening, glównie BS-y, za długie weekendowe wybiegania, za mało akcentów i jednostek ukierunkowanych na szybkość i wytrzymałość tempową...bieganie 3x w tygodniu plus 1 dzien silowni to też w zasadzie maławo (wiek, 46, też nie pomaga ;-0 ), powinenem dołozyc 4ty dzień biegowy...w przyszłym roku chcę po prostu wziąć jakiś plan, porządnie go przepracować i spróbować połamać 4h...wg kalkulatorów nie powinienem miec problemu, kwestia odpowiedniego treningu :)
--
Axe