Swobodne spadanie - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Komentarze do bloga.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2018, 23:07 przez EnvyM, łącznie zmieniany 1 raz.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Siema. Chyba cię pamiętam z Toporka jak mijałem cię poskurczanego w lesie pod koniec :bum: Ładne czasy na krótkich dystansach. Z tego co piszesz to progres póki co masz mega szybki. Dobrze, że nie interesujesz się maratonami :hahaha: Będę śledził.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
michalslomiany
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 03 kwie 2018, 13:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kato

Nieprzeczytany post

Ja też na zachętę do dalszego pisania wspomnę, że jestem bardzo zainteresowany
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

O,proszę! Miło mi poznać! :hej:
Toporek był naprawdę ciężką przeprawą, ale z pustego to nawet Salomon nie naleje.
Myślę, że spotkamy się jeszcze na jakimś biegu. :oczko:

Ogólnie na forum bywam już od dłuższego czasu, kojarzę sporo nicków, w tym Twój - teraz przyszedł czas na uzewnętrznienie się; liczę na jakąś konstruktywną krytykę, uwagi, coś co pomoże mi się rozwijać. też będę się aktywniej udzielał u innych, żeby podjąć dyskusje.

EDIT:
Zerknąłem na zdjęcia u Ciebie, rollin' i oczywiście, pamiętam Cię z biegu; na samym końcu mnie połknąłeś. :ble:
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Sewer
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 05 mar 2015, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Siema, bardzo ambitne cele masz, powodzenia w realizacji. Na pewno będę śledził postępy. Pozdro
1000m: 2:59,0 (IX 2020), 3000m:9:57 (IX 2020), 5km: 17:25 (V 2018), 10km: 35:54 (IX 2019), HM: 1:20:31 (III 2020)

https://www.endomondo.com/profile/20382960
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60771
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60772
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Hej,

Progres zaiste zacny :tonieja:

Ale uważaj na piszczele, zwłaszcza, że się temat powtarza - znalazłeś przyczynę? Rolujesz się porządnie? Ja przez olewanie rolowania i rozciągania i bieganie mimo zapalenia okostnej dochrapałem się zmęczeniowego złamania piszczela, więc się pilnuj, szkoda taką formę zaprzepaścić.

Pozdro.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Dzięki za uwagę.

Piszczele to temat, który mam ciągle z tyłu głowy. Niestety bolą, choć tylko przy dotyku i w dodatku nie jest to ból, który zwala z nóg, taki jaki był przy kości strzałkowej. Chodzi o wewnętrzne ścianki piszczeli, gdzie ból pojawia się punktowo, gdzieś w 1/3 od dołu patrząc.Temat mam co nieco rozeznany, bo przerabiałem go przy tej kości strzałkowej, która zastrajkowała na wiosnę, ale przyczyny nie znalazłem, musiałbym się wybrać do fizjoterapeuty. Z tym poczekam już do końca sezonu. W czasie biegu nic, a nic mi nie przeszkadza i w sumie odkąd wykryłem tą kontuzję (początek lata) to stan nie pogorszył się w ogóle - być może zapalenie tej okostnej nie ewoluuje, średnio mam pojęcie w tym temacie> Czy mimo, że ból nie pojawia się w czasie biegania to może dojść do złamania zmęczeniowego? Jak to było u Ciebie, Sochers?

Mam w planie po GUR odpuścić sobie bieganie i do Półmaratonu Silesia będę się przygotowywał raczej jedynie poprzez orbitrek i pływanie, żeby już podziałać jakoś leczniczo - zrobię jedynie parę treningów biegowych, stricte tempowych. Budowanie bazy wytrzymałościowej na kolejny sezon zacznę dopiero wtedy, gdy piszczele nie będą bolały nawet przy dotyku.

Rolowanie i rozciąganie to oczywista rzecz, ćwiczenia stabilizacyjne i wzmacniające też od czasu do czasu uskuteczniam.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

U mnie rolowanie i rozciąganie to nie była oczywista rzecz :ech: od zawsze po bieganiu mam tak, że jak 1-2 treningi się nie porozciągam, to wszystko sztywne i zaczynam czuć napięcie na piszczelach. Paradoksalnie w początkach mojego biegania mi to nie szkodziło, bo równocześnie sporo czasu grałem w kosza i te mięśnie i powięzi miały okazję popracować w innych płaszczyznach. Skończyłem grać w basket i po miesiącu shin splints. Na szczęście swoją przyczynę znam, więc roluję. Ty jak rolujesz, musisz szukać dalej i to jak najszybciej.

U mnie pęknięcie było w 1/3 od góry, ale z rozmowy z fizjo (jak już u niego wylądowałem na terapię po złamaniu) wynika, że najczęściej są właśnie na dole, w 1/3. Moja rada - nie czekaj do końca sezonu, bo nie ma na co - RTG, USG i fizjo na ASAPIE. Moja przerwa trwała 4,5 miesiąca bodajże, plus ponowna nauka biegania od marszobiegów 100x100 - ryje beret jak głodny dzik.

W moim przypadku czasem trochę bolało, zwłaszcza przy dotyku, i tuż po bieganiu (po 20+ to nawet nie bolało a napierbolało), ale po 5-6 km biegu przechodziło. Zrobiło mi się też zgrubienie (reakcja okostnej na przeciążenia), ok 0,5 przewyższenia i 6-8 cm długości, poszukam zdjęcia to wstawię później. Przeciążenia się kumulowały (bo zamiast odpuścić, robiłem plan maratoński jak debil) i ostatecznie w kości pojawiła się szczerba, która w skrajnych przypadkach może doprowadzić do złamania kości na pół :ojoj: telefon z luxmedu dostałem w środę, a w niedzielę był Maraton Warszawski...

Trzymam kciuki za szybką diagnozę i szybką i skuteczną kurację.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

W moim przypadku czasem trochę bolało, zwłaszcza przy dotyku, i tuż po bieganiu (po 20+ to nawet nie bolało a napierbolało), ale po 5-6 km biegu przechodziło.
Widzisz, tutaj jest różnica, bo ja tak miałem z tą strzałkową - najpierw bolało tylko przy dotyku, potem już w czasie biegania, ale faktycznie przechodziło po rozgrzaniu, a koniec końców zaczęło boleć nawet w czasie snu. Wtedy przestałem biegać i ta przerwa trwała 2m-ce. Tutaj sprawa jest trochę inna wg mnie. Jestem prawie pewien, że coś się zmieniło (wymieniłem buty, biegam po miękkim terenie) i mi się to już nie pogłębia, ale też nie może się zaleczyć do końca, bo jednak bieganiem podrażniam. Ból jest naprawdę delikatny i tylko przy mocnym dotyku; nie mam zgrubienia na kości. Co nie znaczy, że nie należy czegoś z tym zrobić.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powodzenia. Ale uważaj z tą nogą - taki stan lekkiego bólu, podrażnienia łatwego do zignorowania może się utrzymywać przez tygodnie, a nawet miesiące. I nagle coś się zmienia, mocna jednostka treningowa - stan gwałtownie się pogarsza i jesteś wyłączony na dłuższy czas. Wiem, że start docelowy lub ważny start kontrolny może czasowo znieczulić na sygnały płynące z organizmu, ale odpowiedz sobie, czy naprawdę warto.
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Obawiam się, że decyzję już podjąłem i start w GUR na pewno się odbędzie. Półmaraton także, choć tak jak piszę, na innych warunkach; to już będzie zabawa. Powtarzam - stan bólowy jest niewielki, żeby go poczuć muszę mocno uciskać newralgiczne miejsce. Jednostki treningowe w ostatnim planie pod dychę miałem naprawdę konkretne i nic się nie działo, w czasie biegu ZERO bólu. Będę ponosił konsekwencje decyzji w każdym wypadku, ale startu w GUR nie odpuszczę, bo nie ma ku temu żadnych realnych przesłanek.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Spojrzałem kiedy start i patrzę, że w ten weekend i na 24 km, to faktycznie nie ma sensu odpuszczać. T 5 dni sobie nie zepsujesz bardziej niż masz teraz, ważne, żebyś potem się tym zajął. Ja sobie przeciążenia nakładałem przez całe wakacje, to się we wrześniu (a prawdopodobnie nawet wcześniej, tylko wyparłem świadomość) zemściło.

Ale fizjo poszukaj i badania zrób, żeby nie było tak, że stan bólowy jest niewielki TERAZ, bo się kumulują przeciążenia i mikropęknięcia i po jakimś grubszym treningu, a nawet po prostu po minięciu punktu przegięcia nagle poziom bólu podskoczy bo te mikropęknięcia przestaną być mikro.

A na co się nastawiasz na GURze?
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Napiszę dziś post, gdzie postaram się nakreślić strategię i określę cele. :oczko:

Tak jak mówisz, od poniedziałku zaczynam leczenie, wybiorę się do fizjoterapeuty, a na tapetę wjedzie basen + orbitrek + siłownia oraz ćwiczenia ogólne. Lepiej to zaleczyć, jak jeszcze nie jest źle niż potem całą zimę siedzieć w domu.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Może się czepiam, ale lubię takie statystyki. Najlepsi w toporku mieli wynik Leskowiec + 1h, ty na Leskowcu byłeś po 1:17, także raczej nie straciłeś 15 minut przez skurcze tylko w najlepszym wypadku 7 :bum:

Powodzenia na GUT. Oby plan wypalił :hejhej:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Będąc precyzyjnym to na Leskowcu miałem 12min straty a na końcu 31min także na drugim odcinku straciłem jeszcze 19 min. A trasa w drugiej części była banalna więc tam bym aż tyle nie stracił co na tym pierwszym odcinku gdzieś szedłem asekuracyjnie bo wiedziałem że nie jestem dobrze przygotowany. Także te 15min nie jest z sufitu chyba. :spoko:
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
ODPOWIEDZ