Komentarz do artykułu UTMB 2018
- kuczi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1809
- Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
- Życiówka na 10k: 41:20
- Życiówka w maratonie: 3:30:12
- Lokalizacja: Sieradz
- Kontakt:
170 km a 120 km to "zabójcza" różnica i na ostatnich kilometrach potrafi wbić w ziemię i zdeptać nawet najtwardszych
Marcin z tego co mówił w wywiadzie jeszcze nie biegł dłuższego dystansu niż TDS, trzeba wziąć na to poprawkę. On sam pewnie ma tego świadomość i zrobi wszystko żeby wypaść jak najlepiej.
Marcin z tego co mówił w wywiadzie jeszcze nie biegł dłuższego dystansu niż TDS, trzeba wziąć na to poprawkę. On sam pewnie ma tego świadomość i zrobi wszystko żeby wypaść jak najlepiej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
W ultra to akurat jest jedna z mniej ważnych rzeczy. Oba biegi lecą po tych samych górach. To dystans powoduje, że niewiadoma rośnie wykładniczo z każdym kilometrem. Co chyba widać po wynikach tego UTMB.jarjan pisze:UTMB - 170km +10.000m - czyli 58,8m/kmmiroszach pisze:To co? Start już za ok. 360 dni. Już rezerwuję urlop całodobowy. Marcin, nie ma żadnej presji, wierzymy w to co robisz.
Ciekawe jak ma się przewyższenie w TDS 2018 względem UTMB 2019? Mam na myśli oczywiście średnią ilość metrów wzniosu na każdy kilometr dystansu. Gdyby to przewyższenie było porównywalne, to możemy liczyć na mega sensację.
TDS - 121km +7.300m - czyli 60,3m/km
Ciekawe jest to, że jest jednoznaczny hejt na Jima i Zacha(pobiegli jak dzieci - albo jak Gorczyca na 240km - ?), a brak hejtu Kiliana?
Kuba czyżbyś nie znał osobiście Kiliana i dlatego nie oceniasz jego biegu tak negatywnie?
A może wystarczy, że Kilian wytłumaczył się pszczołami?
Moim zdaniem niesprawiedliwe jest ocenianie dopóki nie odda się głosu zawodnikowi. Co my wiemy? Nic. Pobiegł i nie dobiegł.
Po każdym biegu słyszę od znajomych kolka, żołądek, kostka, kontuzja, upadek i przyjmuję to za fakt. To że sam mam szczęście do żołądka nie znaczy, że inni też i że zmyślają powody gorszego biegu. Co mam powiedzieć? Nie prawda, pobiegłeś jak dzieeeeckoooooo. Pszczołaaaa? Buhahahahaha
Gorczyca biegł przez 16 godzin swoim kontrolowanym tempem, tylko nagle coś się z nogami stało, ale mięśniowo czuł się dobrze(jego słowa).
Kto powie, że pobiegł jak dziecko? Tylko on i lekarz wiedzą co z tymi nogami się stało i dlaczego.
Kiedyś wyczytałem, że Amerykanin średnio w życiu zmienia branżę, w której pracuje pięć razy. Coś z tym podejściem do ryzyka jest.
Hajnal(Rumun) przez 3/4 biegu biegł 20min za Xavem. Czy przed startem liczył na top 10? Po 60km był 12, a to i tak dlatego że już paru faworytów odpadło. Tutaj możemy z całą pewnością powiedzieć, że dostał dziecinny prezent od faworytów. Nie zrobił nic szczególnego, ale też nie popełnił błędów, leciał swoje i dobiegł drugi, ale czy wywalczył drugie miejsce? Zrobił rewelacyjny czas co było tylko jego zasługą.
Czy można swobodnie nadawać sobie prawo krytyki/oceny wg wyznaczonych przez siebie kryteriów? "Poznałem go osobiście, więc mogę jechać jak po łysej kobyle"
Czy będzie uczciwie, jeśli stwierdzę tutaj, że nikt kto biega w górach wolniej ode mnie nie może mieć racji w temacie biegania i oceny wyników?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
miroszach pamiętajmy,że na końcu są 3 szczyty , niewielkie ale mogą konkretnie wymęczyć. Końcówka z górki i może wiele się zdarzyć a przede wszystkim zbieg sprzyja na pewno Marcinowi.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie sądzę, bym po kimkolwiek jechał "jak po łysej kobyle". Zacha i Jima (chciałbym być konkretny w wypowiedziach) szanuję wielce i doceniam ich poziom sportowy.
staram się wysnuwać wnioski na podstawie dostępnych przesłanek. z Zach'iem rozmawiałem osobiście po UTMB (nie w tym roku, prawda) i sam z rozbrajającą szczerością przyznał, że "wydawało mu się", że tempo było ok, po czym "okazało się", że jednak nie.
swojej krytyki nie uważam za hejt, nie bardzo rozumiem dlaczego używasz takiego sformułowania.
w przypadku Kiliana za niepowodzenie odpowiada reakcja alergiczna na ukąszenie osy, co jest zdarzeniem losowym, zupełnie niezależnym od zawodnika. czy dla ciebie to nie czyni zasadniczej różnicy?
staram się wysnuwać wnioski na podstawie dostępnych przesłanek. z Zach'iem rozmawiałem osobiście po UTMB (nie w tym roku, prawda) i sam z rozbrajającą szczerością przyznał, że "wydawało mu się", że tempo było ok, po czym "okazało się", że jednak nie.
swojej krytyki nie uważam za hejt, nie bardzo rozumiem dlaczego używasz takiego sformułowania.
w przypadku Kiliana za niepowodzenie odpowiada reakcja alergiczna na ukąszenie osy, co jest zdarzeniem losowym, zupełnie niezależnym od zawodnika. czy dla ciebie to nie czyni zasadniczej różnicy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Czyni to dla mnie zasadniczą różnicę, że Kilian się wytłumaczył, a inni nie. Po prostu Twój zasadniczy argument, to że rozmawiałeś kiedyś z jednym i z drugim, więc możesz określać ich mianem "dzieci", a nie czekasz na ich własne oceny biegu. To że z Zachem rozmawiałeś rok temu, chyba nic nie wnosi dzisiaj, po co więc to przytaczać? Czy to że ja widziałem uśmiechniętego Zacha na punkcie w tegorocznym UTMB daje mi prawo wyciągać wnioski co do jego porażki lub sukcesu? Za bardzo skupiasz się na tym, że Ty kiedyś z nimi rozmawiałeś, a za mało na faktach. Faktów nie znasz, więc snujesz domysły określając najlepszych na świecie biegaczy mianem dzieci. Uważasz to za uczciwe?
Fajnie by było jakbyśmy na forach "obsmarowywali" Qbę, że "co on zrobił, przeszarżował i zdechł, a zapowiadał taką walkę, a tu klops skończyło się spacerkiem", nie dając szansy na Twoją relację? W końcu widziałem Cię chyba kiedyś, to mogę pisać co mi się żywnie podoba
Bez urazy po prostu nie kupuję takiej argumentacji:)
Fajnie by było jakbyśmy na forach "obsmarowywali" Qbę, że "co on zrobił, przeszarżował i zdechł, a zapowiadał taką walkę, a tu klops skończyło się spacerkiem", nie dając szansy na Twoją relację? W końcu widziałem Cię chyba kiedyś, to mogę pisać co mi się żywnie podoba
Bez urazy po prostu nie kupuję takiej argumentacji:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
po pierwsze, Zach i Jim nie zwykli prezentować opinii publicznej swojej oceny zdarzeń. Kilian robi to regularnie.
po drugie, rozmowę z Zachiem przytoczyłem jako przykład tego, że on w moim odczuciu nie bardzo wie i rozumie, co zaszło. zachowanie na kolejnych zawodach zdaje się potwierdzać, że dobór strategii rozgrywania bardzo długiego biegu nie należy do jego najmocniejszych stron.
po trzecie, uważam że można jednocześnie kogoś lubić, szanować, nawet podziwiać, a jednocześnie krytycznie oceniać jego zachowanie w określonej sytuacji.
po czwarte, Jim w wywiadzie po UTMB również daje dowód tego, że nie potrafi otwarcie przyznać się do błędu.
po piąte, uważam że w określonych przypadkach to, co pisze/mówi sam zawodnik nie jest najlepszym źródłem informacji o tym, co zaszło.
po szóste, żeby nabrać pojęcia o błedach Jima naprawdę wystarczy spojrzeć na jego stravę. są różne podejścia treningowe, a niektórzy zawodnicy są bardzo odporni na obciążenia, ale istnieją pewne granice i zdarzają się przypadki ich dość oczywistego naruszenia
po siódme, nie określam Jima ani Zacha jako dzieci, tylko twierdzę, że czasami zachowują się jak dzieci.
po ósme, jeśli przyjdzie ci ochota w jak najlepszej wierze i na podstawie wszelkich dostępnych ci informacji ocenić mój występ na biegu, to bardzo proszę, zrób to może się okaże, że będziesz go potrafił lepiej ocenić niż ja sam
po drugie, rozmowę z Zachiem przytoczyłem jako przykład tego, że on w moim odczuciu nie bardzo wie i rozumie, co zaszło. zachowanie na kolejnych zawodach zdaje się potwierdzać, że dobór strategii rozgrywania bardzo długiego biegu nie należy do jego najmocniejszych stron.
po trzecie, uważam że można jednocześnie kogoś lubić, szanować, nawet podziwiać, a jednocześnie krytycznie oceniać jego zachowanie w określonej sytuacji.
po czwarte, Jim w wywiadzie po UTMB również daje dowód tego, że nie potrafi otwarcie przyznać się do błędu.
po piąte, uważam że w określonych przypadkach to, co pisze/mówi sam zawodnik nie jest najlepszym źródłem informacji o tym, co zaszło.
po szóste, żeby nabrać pojęcia o błedach Jima naprawdę wystarczy spojrzeć na jego stravę. są różne podejścia treningowe, a niektórzy zawodnicy są bardzo odporni na obciążenia, ale istnieją pewne granice i zdarzają się przypadki ich dość oczywistego naruszenia
po siódme, nie określam Jima ani Zacha jako dzieci, tylko twierdzę, że czasami zachowują się jak dzieci.
po ósme, jeśli przyjdzie ci ochota w jak najlepszej wierze i na podstawie wszelkich dostępnych ci informacji ocenić mój występ na biegu, to bardzo proszę, zrób to może się okaże, że będziesz go potrafił lepiej ocenić niż ja sam
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kuba, przyglądałem sie tej Stravie Walmsleya i nie bardzo wiem co tam jest "nie halo"? Mozesz podac jakieś przykładowe daty lub jakiś okres?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Adam, 6 tygodni przed UTMB wygląda tak:
23-29 lipca: 227.6km 32h 55m 15,479m
30 lipca - 5 sierpnia: 226.5km 31h 11m 15,377m
6-12 sierpnia: 226.1km 30h 7m 15,331m
13-19 sierpnia: 130.6km 14h 35m 6,457m
20-26 sierpnia: 114.8km 16h 35m 5,253m
23-29 lipca: 227.6km 32h 55m 15,479m
30 lipca - 5 sierpnia: 226.5km 31h 11m 15,377m
6-12 sierpnia: 226.1km 30h 7m 15,331m
13-19 sierpnia: 130.6km 14h 35m 6,457m
20-26 sierpnia: 114.8km 16h 35m 5,253m
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Rozmawiałem z Bartkiem Gorczycą na temat tego biegu na 240km i przyznał się bez bicia do błędów. To był jeden z jego pierwszych biegów ultra, to było frycowe, które wszyscy bez wyjątku muszą zapłacić. Podczas biegu w pewnym momencie się po prostu zatrzymał i nie mógł dalej poruszać. Przez tydzień po tym biegu nie mógł nawet chodzić. W tym przypadku tą "pszczołą" był brak doświadczenia, którego każdy na początku nie ma i to nie zależy od nas.blas pisze: W ultra to akurat jest jedna z mniej ważnych rzeczy. Oba biegi lecą po tych samych górach. To dystans powoduje, że niewiadoma rośnie wykładniczo z każdym kilometrem. Co chyba widać po wynikach tego UTMB.
Ciekawe jest to, że jest jednoznaczny hejt na Jima i Zacha(pobiegli jak dzieci - albo jak Gorczyca na 240km - ?), a brak hejtu Kiliana?
Kuba czyżbyś nie znał osobiście Kiliana i dlatego nie oceniasz jego biegu tak negatywnie?
A może wystarczy, że Kilian wytłumaczył się pszczołami?
Moim zdaniem niesprawiedliwe jest ocenianie dopóki nie odda się głosu zawodnikowi. Co my wiemy? Nic. Pobiegł i nie dobiegł.
Po każdym biegu słyszę od znajomych kolka, żołądek, kostka, kontuzja, upadek i przyjmuję to za fakt. To że sam mam szczęście do żołądka nie znaczy, że inni też i że zmyślają powody gorszego biegu. Co mam powiedzieć? Nie prawda, pobiegłeś jak dzieeeeckoooooo. Pszczołaaaa? Buhahahahaha
Gorczyca biegł przez 16 godzin swoim kontrolowanym tempem, tylko nagle coś się z nogami stało, ale mięśniowo czuł się dobrze(jego słowa).
Kto powie, że pobiegł jak dziecko? Tylko on i lekarz wiedzą co z tymi nogami się stało i dlaczego.
Od teraz słowo "pszczoła" dla biegaczy ultra nabrało nowych znaczeń.
Nie jestem zwolennikiem teorii porównywania biegów ultra do funkcji potęgowej. Marcin Świerc doskonale złamał tą teorię. Na pierwszych kilometrach po płaskim jeszcze w mieście pewnie nie biegł tempem 3:30, z pewnością musiał mieć czwóreczkę z przodu. Inaczej prowadziłby od początku. Na końcówce miał już to 3:30. Owszem, jakaś pszczoła zawsze może mu się przydarzyć, ale to mogło być też teraz. Na tym poziomie szczęście jest potrzebne. Marcin na mecie nie wyglądał na takiego, który miałby doświadczyć zgonu, nie spał jeszcze całą noc.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Marcin ma już wiele asów w rękawie, świetne zbiegi, umiejętność szybkiego wrócenia na odpowiednie obroty po intensywnym zbiegu. Jest też coś takiego jak nie zajechanie organizmu zbyt dużą ilością długiego ultra, może to okazać się właśnie zaletą. Szacuje swoimi siłami, jest przed nim pewna niewiadoma dystansu, rutyna nie może go tam zgubić.Arti pisze:miroszach pamiętajmy,że na końcu są 3 szczyty , niewielkie ale mogą konkretnie wymęczyć. Końcówka z górki i może wiele się zdarzyć a przede wszystkim zbieg sprzyja na pewno Marcinowi.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Ranking ITRA jest świetnym narzędziem. Ciekawy jestem jak się on zachowałby gdyby jego baza objęła większość biegów górskich, nawet te małe bez obsady.Qba Krause pisze:szczerze mówiąc twoja formuła wydaje mi się nieoparta zbyt mocno o rzeczywistość i nie podzielam opinii nt. rankingu ITRA. Ma już kilkuletnią historię i ogromna większość ważnych biegów znajduje się w bazie, moim zdaniem punktacja jest bardzo dobrym wyznacznikiem.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mam wrażenie, że już dzisiaj obejmuje większość przynajmniej większość tych znaczących, a znaczący zawodnicy startują raczej w znaczących biegach, więc większość ich startów jest odnotowana w bazie. to naprawdę cenne, że można ewentualne sugestie, jakoby zwycięstwo Marcina był odniesione w nie najmocniejszej stawce albo "przypadkowo" odeprzeć rzeczowym "stary, on pobiegł na ponad 900 pktów ITRA"
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Ja tu nie mam na myśli, że Marcin Świerc jest źle sklasyfikowany. Wątpliwości mam w związku z tym, że mogą pojawić się zawodnicy, którzy startują wyłącznie w słabych biegach i odnoszą tam zdecydowane zwycięstwa zyskując dość dużo punktów.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale punkty nie są przyznawane za miejsce, tylko za czas nie ma możliwości zawyżenia albo zaniżenia rankingu w zależności od obsady biegu, w którym się startuje
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kuba, nie zgodzę się. To jego normalne przebiegi. Wg mnie tu o coś innego chodziło. Ta "plaga" tak samo uderzyła nawet w tak rozsądnych biegaczy jak Lous Hernando.Qba Krause pisze:Adam, 6 tygodni przed UTMB wygląda tak:
23-29 lipca: 227.6km 32h 55m 15,479m
30 lipca - 5 sierpnia: 226.5km 31h 11m 15,377m
6-12 sierpnia: 226.1km 30h 7m 15,331m
13-19 sierpnia: 130.6km 14h 35m 6,457m
20-26 sierpnia: 114.8km 16h 35m 5,253m