Tak to tutaj wrzucę.

PS. Dla pełnego obrazu - 33-letni Jaki kosi dyszkę w 1h06 - szacun!

No rzeczywiście. Trzeba mocno dbać o siebie i orać na treningach, żeby organizm zdrowego chłopa, w najlepszym dla wysiłku długodystansowego wieku był w stanie "wykręcić" taki wynik. Rzeczywiście, obraz już jest pełnyjarjan pisze:[PS. Dla pełnego obrazu - 33-letni Jaki kosi dyszkę w 1h06 - szacun!
Np. Borys Budka z wynikiem 2:39:03 w maratonie.keiw pisze:Przykładów polityków biegaczy jest na pewno sporo. Zapewne nie wszyscy robią z tego "szum medialny".
Wiem jeszcze o Grzegorzu Kołodko i Wojciechu Olejniczaku.
Jak czytam problemem jest nie to czy poidełka sa potrzebne, ale to jaka władza je stawia. U nas w Gdańsku postawiła je ta "dobra", bo poprzednia, od Jelitkowa aż do Brzeźna i nikt się ich nie czepia!MEL. pisze:Jeśli chodzi o poidełka w Warszawie, to w budżecie partycypacyjnym w 2017 roku (czyli na rok 2018 - wydaje mi się) wygrały projekty "Pij Warszawo" i takie poidła staną albo już stoją. U nas w Parku Przy Bażantarni (tu organizujemy parkrun na Ursynowie) stoi poidełko już ponad rok i korzystamy z niego bardzo chętnie.
A zatem nie jest to jakiś nowy pomysł.
http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/ ... id,tm.html
W krajach wysoko cywilizowanych nie myśli się o takich ludziach jak o jakiejś "władzy" lecz jak o kimś, komu daje się kilkuletni kontrakt na zarządzanie miastem czy państwem, zaś samo określenie "władza" to obywatele słyszeli pewnie ostatnio w szkole na lekcji historii. I to właśnie ta postfeudalna mentalność jest naszym problemem, a nie jakieś poidełka albo kto je stawia.JFP pisze:Jak czytam problemem jest nie to czy poidełka sa potrzebne, ale to jaka władza je stawia.