Jacek, rekreacyjnie: tenis stołowy i bieganie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

8km, śr. tempo 4:55/km, plus 12x400m na przerwie 90 sekund. Zaplanowałem 10 powtórzeń, ale tak dawno tego nie biegałem że na pierwszym zupełnie nie czaiłem o co kaman, na drugim chciałem to poprawić, pogoniłem rowerzystkę i w połowie spuchłem, do tego jeszcze zamotałem się z zegarkiem więc ostatecznie ustawiłem raz jeszcze 10 powtórzeń. Generalnie czułem obolałe nogi i poślady po biegowej środzie i wczorajszym pingpongu.

92sek / 84 / 88 / 87 / 86 / 87 / 87 / 87 / 85 / 86 / 86 / 87

Schłodzenie 2,2km
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Bieg długi 20km, śr tempo 4:51/km, tętno 151 (82%). Ostatnie 2km tego na zmęczeniu z założeniem znacznego zwiększenia intensywności, udało się jedynie pociągnąć je po 4:30.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

BS 9,5km, śr. tempo 5:27/km + podbiegi 10x130m, siedział w ciele wczorajszy trening, ciężko było biec jak i podbiegać.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Środowe interwały, zaczynają już mnie męczyć psychicznie w jednolitych dystansach, poszukuję urozmaiceń. Na dziś wymodziłem coś takiego, 2/1/3/1/2.

Obrazek

To zróżnicowanie dobrze wpłynęło na głowę, mentalnie na sporym luzie, fizycznie ciężko ale do zniesienia w 90% dystansu, ostatni kilometr już bardzo ciężko, pierwszy raz od kiedy biegam dostałem lekką kolkę, tempo oscylowało ok 4:04, walczyłem o zejście niżej i ostatecznie udało się. Trening na plus.

Obrazek

Rozgrzewka 1,5km
Schłodzenie 2,5km
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

W niedzielę biegnę zawody na 5km, więc na dziś przeniosłem długi bieg. Wyjściowo miało być to tradycyjnie ok.16km, ale że pogoda doskonała i toż samo się biegło to zrobiłem półmaraton. Założeniem było aby wykonać trening w końcówce drugiej strefy, ustawiłem ją według rezerwy tętna co oznaczało przedział 69-77% HRmax, czyli 128-142bpm, starałem się utrzymywać w pobliżu 140 uderzeń. Ta metoda wyznaczania sporo podniosła zakres więc sam bieg niewątpliwie nie był lajtowo konwersacyjny i momentami żwawiej musiałem przebierać nogami zwłaszcza w pierwszej części. Wyszedł fajny trening wg. założeń w czasie 1:43:34, śr. tempie 4:54/km i śr. tętnie 138bpm (75% HRmax), minimalnie czuję w czwórkach i mogę na niedzielę nie być w pełni świeży, ale trasa nie atestowana więc może nie warto "umierać" dla milisekund, zawalczę jedynie o pełne sekundy :hej:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Bieg z okazji 595 urodzin Łodzi, trasa po parku, podłoże mieszane. Wpierw rozgrzewka 2km, potem trochę się pokręciliśmy bo dzieciaki też startowały i przed samym biegiem jeszcze kilometr truchtu. Ciepło i duszno było bardzo, ciut mnie przysuszyło, lecz córy poszły do toalety zabierając plecak z wodą więc już się nie napiłem. Stanąłem gdzieś w trzeciej linii tuż przed balonem na 20 minut, wystartowaliśmy i ten że balon wyprzedził mnie wraz z niewielką grupką na ten czas, jednocześnie niestety trochę blokując. Zebrałem się na lekkie szarpnięcie wymijające bokiem, co praktycznie otworzyło mi przestrzeń biegu, gdyż przede mną zostało raptem ok. 20 zawodników. Dalszy przebieg nie przyniósł już nic godnego uwagi, do końca trasy wyprzedziłem parę osób, biegnąc pod dzisiejsze maksimum. Cały dystans słyszałem za plecami pacemekera zagrzewającego swoją grupkę do walki, co stanowiło jedyną obawę by mnie nie wyprzedzili. Ostatnia prosta lekko z górki, rozpocząłem finisz na 150m przed metą, zawodnik przede mną był w zasadzie nie osiągalny lecz w szybkim tempie zacząłem się zbliżać, przez co momentem pomyślałem że może, jednak też się zebrał na 50m przed, a ja mając jeszcze kilkunastometrową stratę nie dogoniłem. Dawno mnie tak finisz nie wymęczył i musiałem kilka minut regulować oddech.
Trasa bez atestu, o czym informował organizator, że będzie poniżej 5km. Z zegarka wyszło 4,62km, czas na mecie 18:15, śr. tempo 3:57/km, miejsce open 13/621.

Edit; super pomysł na bawełnianą koszulkę, z najbardziej charakterystycznymi/znanymi obiektami/miejscami miasta.
Obrazek
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

9,5km z żoną, śr. tempo 6:40/km + podbiegi 8x130m.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek Lipiec

Suma km – 220
Ilość treningów – 16
Średnia km na trening – 13,7
Średnia km na tydzień – 49

Obrazek

Kolejny bardzo dobry miesiąc, gdyby to jeszcze miało przełożenie na formę to już było by wspaniale, ta na razie ani drgnie. Trenuję dalej i czekam na jesienny owoc tego. Przyszły miesiąc w połowie urlopowy, w tym czasie biegania nie zaniecham, choć będzie bardziej rekreacyjnie niż sportowo.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

10x1km*3:55-3:50*P2:30

Dobre otwarcie sierpnia, weszło bliżej górnego tempa ale już nie zajeżdżałem się ku dolnemu, zresztą mógłbym wówczas nie dotrwać do końca. Mając na uwadze dzisiejszą temperaturę to jestem mega zadowolony, raz że czasy przyzwoite, dwa że razy 10.

Obrazek

Obrazek

Rozgrzewka 1,5km
Schłodzenie 1,5km
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Po wczorajszym akcencie prawdziwy bieg regeneracyjny po 5:35/km, wybiegłem na swoją dyszkę, już ją praktycznie zamykałem, lekko i swobodnie, myślę jutro bez biegania to dokręcę jeszcze dwójeczkę po lasku.
I co mnie podkusiło zwiększać dystans, osiemset metrów więcej i trach, ból z tyłu uda (okolice mięśnia półścięgnisty/półbłoniasty), wróciłem marszem utykając.
Nosz kuźwa, w biegu regeneracyjnym :grr:; pauza :bum: .
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Ostatni mój wpis nie był optymistyczny, na szczęście uraz którego się nabawiłem wyskoczył tuż przed urlopem. Zajęty pakowaniem, podróżą i wczasami, przyjąłem niemożność trenowania ze spokojem. Tak, czyli bez biegania wytrwałem cztery dni.

7.08 – Piątego wyszedłem na rekonesans okolicy i dolegliwości. Niestety zamiast w stronę morza to ruszyłem w przeciwległą a tam teren mocno pagórkowaty. Góra kwadrans i poczułem dwugłowy który trzymał do końca czyli jakiegoś 6-7 kilometra przerywanego marszem. Miałem pretensje do siebie że nie wybrałem jakieś płaskiej trasy i lekki niepokój co będzie dalej.
Obrazek

9.08 – Odczekałem jeden dzień i następny trening zrobiłem z żoną po płaskim, wiedząc że tempo będzie dla mnie mocno relaksacyjne więc na pewno nogi nie przeforsuję. Wpadło 11km w godzinę z kwadransem.

10.08 – Kolejne wspólne 11km w podobnym czasie.

11.08 – Tego dnia natchnęło nas na bieganie około południa, żona chciała po plaży, ja nie. Dwa lata temu tylko narobiłem sobie odcisków na piasku i zmordowałem łydki, więc teraz tylko foto. Ostatnie treningi nie dostarczyły dolegliwości toteż poczułem się pewnie, na oko bo miałem tylko zwykły zegarek ze stoperem kilometry wchodziły ciut poniżej 5:00. Niestety trafił się krótki ale bardzo stromy podbieg i znowu odezwał się dwugłowy, po tym incydencie powiedziałem dość jakimkolwiek podbiegom. Wyszło jakieś 11,5km.
Obrazek

13.08 – Uznałem że bieganie samemu mi nie służy i do końca urlopu biegałem z żoną jej tempem. Tego dnia 14km.
14.08 - 10km
16.08 – 11km
18.08 – 10,5km
19.08 - Już w domu i częściowym odespaniu podróży, wykręciłem swoją dyszkę po 4:56/km.

Podsumowując ten okres, mimo że nie wykonałem żadnego mocnego treningu to w zaistniałej sytuacji przed urlopowej jestem zadowolony z aktywności; tego że sporo potruchtałem bez dolegliwości i dodatkowo każdego dnia niebiegowego doszły kilkunastokilometrowe wycieczki piesze. A krajobraz spowodował że przez dwa tygodnie zupełnie nie zaprzątałem sobie głowy nieistotnymi amatorskimi sekundami.
Obrazek

Nie wiem natomiast czy uraz się zaleczył i nie chciałem tego testować, jednak dziś trzeba to już sprawdzić w mocniejszym treningu i rozpędzić czarne chmury.
Obrazek
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

10x800m*3:50 P2'

Na oko powtórzenia nieparzyste lekko pod górę, parzyste lekko w dół, nie bacząc na to starałem się trzymać równe tempo. Pierwszy odcinek zacząłem niemrawo rozleniwiony wakacyjnym truchtaniem, a tu trzeba asfalt nawijać, kolejne dość równo, końcówka ostatniego to już ogień. Tempo dobrane na styk, mocniejszego bym nie wyrobił, noga nie dokuczała, ale na schłodzeniu trochę łydki pospinało.

3:55 / 3:51 / 3:51 / 3:49 / 3:48 / 3:50 / 3:48 / 3:51 / 3:49 / 3:43

Rozgrzewka 2,5km
Schłodzenie 2,3km
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

16,5km, śr. tempo 5:25/km, siedziały jeszcze w nogach wczorajsze odcinki.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Rozpoczynam w niedzielę jesienne ściganie, dużo tego będzie, mocno prawdopodobne że po tym przeniosę swój głos w ankiecie o oczko wyżej (https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=58022). Być może na koniec roku powiem że startów było za dużo i ujechałem się, ale lubię to, więc co będę sobie żałował i wyczekiwał jak na olimpiadę. Z drugiej strony może w ten sposób zwiększam swoje szanse; że trafię na dyspozycję, trasę, pogodę i nabiegam fajny rezultat. Chwilami zastanawiam się które ze startów potraktować bardziej priorytetowo od innych, lecz nie ma takich, wszystkie na trasach atestowanych i przez to wszystkie równie ważne. Będą po prostu jednocześnie mocnym treningiem, a luzował będę w tygodniu. Jakie cele sobie zakładam są na pierwszej stronie - będzie cholernie ciężko, bo nie czuję abym poszedł poziom wyżej. Trzeba więc pozytywnie myśleć, dołożyć trochę charakteru i walczyć, oby omijały kontuzje, a zadowolony będę jak padną choć życiówki.

Trochę o najbliższym starcie, biegłem tam na początku swojej przygody po trzech miesiącach kiedy ruszyłem z fotela. I jeśli mam wskazać swoją porażkę to właśnie te zawody, liczyłem na dużo lepszy czas, a wyszło ponad 55 minut, byłem niezadowolony i czułem niedosyt. Fakt że było wtedy 30 stopni i po tygodniu już 50 minut pękło.
Zupełnie nie wiem jak forma, jako że przez ostatnie trzy tygodnie biegałem baaardzo lekko i tylko jeden mocny trening w ostatnią środę. Czy stać mnie na 39, 40 czy 41 minut, no bo słabiej to już chyba nie. Napisać łatwo, ale nadal jak pomyślę o biegu ciągłym w tempie z 3 na przodzie to lekkie ciarki przechodzą.
Zakładam złamać 40 minut, bo jak mawiają za Odrą Einmal ist keinmal, a dopiero raz mi się to udało. A że to już tak blisko życiówki to kto wie...
Jadę zawalczyć, bo z innym nastawieniem nie warto jechać 100km.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

W telegraficznym skrócie; żona moja złamała wczoraj granicę 60 minut na dychę i zrobiła życiówkę w czasie 59:15 :usmiech: , a ja życiówki dziś nie zrobiłem :smutek:
ODPOWIEDZ