Komentarz do artykułu Trening sprężystości. Czy człowiek może skakać jak kangur?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dobrze liczę tak na szybko to trochę ponad 2,5m
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i to nie powinno przerażać, tak jak nie powinno przerażać VO ponad 20cm.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do takiej długości rok temu na 200tkach w 29s brakowało mi 40cm, ale VO marne 8cm. Ciekawe jakby to wyglądało teraz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Odmierzyłem na podłodze w biurze 2,5m żeby to "dotknąć". Ja pierdo@#$ to prawie skok w dal
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No jeżeli myśli się o projekcie sub 12 albo sub 25, to trzeba robić takie skoki w dal. Na początek mentalne.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Zazwyczaj to odległość od podłogi do sufitu Niezły "sus"Siedlak1975 pisze:Odmierzyłem na podłodze w biurze 2,5m żeby to "dotknąć".
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Takie susy utrzymuje Van Niekerk na krótkim dystansie, ale jest to wciąż bardzo nieekonomiczne w rozważaniach dla maszyny biegowej. Za dużo mięśni, za mało pracy z powięzi. Zakładam, że problemem maszyny do biegania będzie rozpędzanie się. Zatem wstawianie jej w bloki startowe to raczej kiepski pomysł, ale już od 800 metrów wydaje się mega interesująco. W szczególności w wydaniu kobiet. Poniżej 1:50 z perfekcyjnie dopracowanego, męskiego ruchu. To jest jednak wyzwanie nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim mentalne.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hmmm... Tak sobie myślę, że do samej przebudowy powięzi i ogarnięcia oscylacji/sprężynowania lepiej by było mieć lekko wyższą wagę? Większa waga -> mocniejszy bodziec do przebudowy powięzi. Później spadek wagi i dynamit w nodze bo powięź przebudowana na większe obciążenia, a teoretycznie nie powinno być efektu osłabienia po redukcji ze względu na inny mechanizm ruchu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To można przyjąć za dobrą wymówkę dla wpierdalania dużo jedzonka.
Natomiast inny mechanizm napędu mógłby rzucić światło na tę słynną cienką łydkę kenijską. Jeżeli mocno się odpychasz mięśniowo, to potrzebujesz dużego mięśnia. Jeżeli to jest praca mieszana, to nie potrzebujesz dużego mięśnia. A jeżeli to jest praca czysto powięziowego odepchnięcia, to jesteś maszyną do biegania.
Na powięź ma wpływ to co jemy i pijemy. Nie ma lekko. To nie jest jakieś zapierdalające na zawołanie perpetuum mobile. Zjadłeś cukierka? Nie pojedziesz. Wypiłeś? Też nie pojedziesz. Dla maszyny biegowej musi być opracowana dieta powięziowa. Inaczej nie będzie działać optymalnie.
Natomiast inny mechanizm napędu mógłby rzucić światło na tę słynną cienką łydkę kenijską. Jeżeli mocno się odpychasz mięśniowo, to potrzebujesz dużego mięśnia. Jeżeli to jest praca mieszana, to nie potrzebujesz dużego mięśnia. A jeżeli to jest praca czysto powięziowego odepchnięcia, to jesteś maszyną do biegania.
Na powięź ma wpływ to co jemy i pijemy. Nie ma lekko. To nie jest jakieś zapierdalające na zawołanie perpetuum mobile. Zjadłeś cukierka? Nie pojedziesz. Wypiłeś? Też nie pojedziesz. Dla maszyny biegowej musi być opracowana dieta powięziowa. Inaczej nie będzie działać optymalnie.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
każda wymówka jest dobra
Dieta powięziona powiadasz... Znajdź dobrego dietetyka
Dieta powięziona powiadasz... Znajdź dobrego dietetyka
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pomyślałem o tym w chwili, gdy zadałem sobie pytanie, kogo będę potrzebował do stworzenia maszyny do biegania. To nie jest zadanie dla jednej osoby, ale nie jest to też wybujała świta, analizująca sekundy życia naszych orłów.
- grejpfrut86
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: brak
Robiąc szybkie badania z google wychodzi że najszybsi (top) maratończycy mają bmi śr. w granicach 18-19. Czyli np mężczyzna 180cm 60kg. Dla mnie to kosmos, sam przy 180cm waże 71kg i już czuje się b. chudo, na myśl o dalszym odchudzaniu robi mi się słabo.
Wszyscy wiemy że waga ma kluczową rolę. Kiedyś eksperymentalnie zszedłem do 69 kg i te niby głupie 2kg poprawiło mi życiówkę na 10k o 40 sek i prawie 2 min na połówce. W życiu mi się tak dobrze nie biegało. Niestety apetyt wygrał (i chęć wyglądania jak człowiek) i szybko wróciłem do swojej "normalnej" wagi i fakt już progresu nie zanotowałem. Także albo kiełbasa albo życióweczki
Wszyscy wiemy że waga ma kluczową rolę. Kiedyś eksperymentalnie zszedłem do 69 kg i te niby głupie 2kg poprawiło mi życiówkę na 10k o 40 sek i prawie 2 min na połówce. W życiu mi się tak dobrze nie biegało. Niestety apetyt wygrał (i chęć wyglądania jak człowiek) i szybko wróciłem do swojej "normalnej" wagi i fakt już progresu nie zanotowałem. Także albo kiełbasa albo życióweczki
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Widzę, że oprócz kanonu piękna będę musiał wprowadzić kanon chudości. W tygodniu wrzucę historię człowieka, który miał 73 kilo przy wzroście 180. Po 4 miesiącach cieniowania ma 65 kilo i biega mu się dobrze.grejpfrut86 pisze:sam przy 180cm waże 71kg i już czuje się b. chudo
- grejpfrut86
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie na śląsku jest taki jeden co wygrywa wszystkie lokalne biegi. 185cm i waga 62 kg. Z każdym wybiciem nogi mu wywala jak z katapulty. Gdyby nie tyłek to by sobie nimi plecy obił. Bezkonkurencyjny, wszystko zgarnia, na 10k coś 32min. Mam z nim fajną fotkę, stoimy obok moje łydki 40cm i jego 30cm. Mogę wrzucić dla nauki, oczywiście zgodnie z rodo.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2018, 12:05 przez grejpfrut86, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Chociaż sie z tym zgadzam ze waga jest wazna... ale od razu musze myśleć o takich grubaskach jak: Alberto Juantorena albo Chris Solinsky.