Arek Bielsko pisze:oboje mogą mieć rację
kawa faktycznie podnosi ciśnienie, co może być dobre przy niskim cisnieniu,
ale jednocześnie troche niekorzystnie wpływa na trawienie (szczególnie wypita bezpośrednio przed lub do posiłku)
Racja. Kawa jest znana z tego, że utrudnia wchłanianie minerałów i witamin kiedy jest pita wraz z posiłkiem. Wypłukiwanie żelaza i magnezu to mit, jednak tak jak powiedziałem może się to dziać jak będziemy pić ją do posiłku. Można stosować kofeinę bezwodną i efekt będzie podobny, a nie spowoduje takiego efektu diuretycznego (nie chce się sikać). Jak ktoś używa kofeiny do poprawienia koncentracji i zmniejszenia znużenia po treningach to niech się zastanowi czy nie lepiej byłoby biegać w innych godzinach np. wieczorem po pracy. Polecam stopniowo odstawić na 2 tygodnie i spróbować taką samą filiżankę jak przed odstawieniem.
Picie więcej niż dwóch filiżanek dziennie (jednej rano, drugiej po południu) to strata pieniędzy i czasu na przyrządzanie tego napoju. Ja wiem, że to jak palenie papierosów tylko zdrowsze, ale na boga... ile można.
A no i jak ktoś pije 5 filiżanek kawy dziennie to mu to nie podnosi wydolności, tylko pomaga normalnie się poczuć, bo jego układ współczulny i nerwowy jest wyczerpany wielkimi ilościami kawy. Jasne, kawa raz na jakiś czas stymuluje i rzeczywiście jest efektywna. Z autopsji wiem jak jest. Koledzy pili po 3 - 4 energetyki dziennie i po kilku dniach nie mogli bez tego wstać z łóżka, problemy z motywacją itd. To też kwestia genów.