Sikor - to nie muszę być długie dojazdy. Oczywiście zależy to od lokalizacji w jakiej się znajdujemy.
Jak chcę longa zrobić w lesie (bieganie po górkach), to muszę podjechać ok. 7 km w jedną stronę.
Autem to niewielka odległość i zazwyczaj robię go w niedzielę z rana więc ruch w mieście też jest niewielki i szybko pokonuje się taką trasę.
Dobiegnięcie i powrót to już jednak dodatkowe 14 km. Można też podjechać rowerem, ale wtedy ryzykujemy, że ktoś w czasie naszej nieobecności zainteresuje się rowerem.
Do tej pory miałem do takich wypadów drugie auto - starą Fiestę, ale tydzień temu ją sprzedałem.
Nawet o stare auto dbałem, bo nie wyobrażam sobie jechać autem, po długim biegu w upale, bez "ogarnięcia się".
Najczęściej do bagażnika wrzucałem butelkę 1,5 l z kranówką, ręcznik i koszulkę na zmianę a jak pogoda była kiepska (mokry teren) to i drugie buty. Po biegu ściągałem koszulkę, obmywałem się w wodzie i zakładałem świeżą koszulkę.
Oczywiście bieg kończyłem raczej kilkaset metrów przed autem, do którego dochodziłem już schładzając się (na ile to możliwe).
Na siedzenie dodatkowo kładłem taki cienki ręcznik Nabaiji z Decathlon. Ręcznik ten można też zarzucić na siebie.
Zapewne gorzej mają osoby, które bardzo intensywnie się pocą.
Jak było chłodno, to miałem w aucie bluzę, którą zazwyczaj nakładałem na siebie.
W kontekście tego co napisał
napad, w przypadku auta z AC, muszę się wczytać w warunki ubezpieczenia.
Tu sprawa ze Szczecina, dotyczy przedsiębiorcy, ale w kontekście kradzieży auta z dowodem rejestracyjnym i ubezpieczeniem w ramach AC:
http://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszko ... aucie.html
Edit:
Mam nadzieję, że w końcu ruszy CEPiK 2 i nie trzeba będzie mieć dowodu rejestracyjnego ze sobą.