Samochodem na trening - patenty organizacyjne
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 22:20
- Życiówka na 10k: 46:16
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
pytania do tych, którzy na treningi dojeżdżają samochodem.
Czy macie jakieś sprawdzone patenty na:
1. Dowód rejestracyjny i kluczyki podczas biegu. Ja biegam z saszetką na pasku lub w kamizelce biegowej, ale może zna ktoś wygodniejszą alternatywę, która m.in. nie zniszczy dokumentu?
2. Spocone ciało a fotel w aucie. Wozicie duży ręcznik albo macie pokrowiec? Jeśli pokrowiec, to dajcie namiar na coś sprawdzonego, bo nie chcę wydać kilkudziesięciu złotych na jakąś reklamówkę.
Dzięki!
pytania do tych, którzy na treningi dojeżdżają samochodem.
Czy macie jakieś sprawdzone patenty na:
1. Dowód rejestracyjny i kluczyki podczas biegu. Ja biegam z saszetką na pasku lub w kamizelce biegowej, ale może zna ktoś wygodniejszą alternatywę, która m.in. nie zniszczy dokumentu?
2. Spocone ciało a fotel w aucie. Wozicie duży ręcznik albo macie pokrowiec? Jeśli pokrowiec, to dajcie namiar na coś sprawdzonego, bo nie chcę wydać kilkudziesięciu złotych na jakąś reklamówkę.
Dzięki!
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Po co ci dowód przy sobie? Zostaw w aucie... Kluczyki do kieszonki w spodenkach lub chowam w trawie
Pokrowiec mam taki: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6856446551
Jak jesteś mocno mokry to trochę przejdzie, ale nie ma zacieków soli itp.
Pokrowiec mam taki: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6856446551
Jak jesteś mocno mokry to trochę przejdzie, ale nie ma zacieków soli itp.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 507
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
Ja często wożę ze sobą torbę biegową, bo różnie mi wypada czas na bieganie i jak tylko znajdę chwilę i mam jakiś teren do biegania to przebieram się w aucie i w trasę. Dowodu też nie biorę ze sobą, tylko kluczyki i telefon. Po biegu w samochodzie gruby ręcznik frote polewam obficie wodą i się nim wycieram, a później suchą częścią. Ostatnie 300-500 metrów do samochodu idę marszem, żeby ochłonąć.
Na telefon używam tego:
1. spodenki z kieszonką z przodu:
https://www.decathlon.pl/legginsy-krotk ... 88513.html - tu jeszcze z tyłu do kieszonek wejdą 2 wody 330ml i jakieś klucze
2. pas do biegania:
https://www.decathlon.pl/saszetka-na-sm ... 97581.html
Na telefon używam tego:
1. spodenki z kieszonką z przodu:
https://www.decathlon.pl/legginsy-krotk ... 88513.html - tu jeszcze z tyłu do kieszonek wejdą 2 wody 330ml i jakieś klucze
2. pas do biegania:
https://www.decathlon.pl/saszetka-na-sm ... 97581.html
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 757
- Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dowód rejestracyjny zawsze mam ze sobą. Wkładam go do etui od telefonu i zakładam na ramię. Tam też ma kilka chusteczek. Telefonu za to nie zabieram. Kluczyki wkładam do tylnej kieszonki w legginsach. Czasem biegam z pasem z Decathlonu, tym na dwie malutkie butelki, wtedy dokumenty i kluczyki trafiają do kieszonki. Na siedzenie kładę ręcznik ten cienki, z mikrofibry, także z Decathlonu. Nie wyobrażam sobie, żebym miała robić striptiz na leśnym parkingu przebierając się, dlatego ręcznik na fotelu jest nieodzowny.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Jak ukradną auto z dowodem lub bez, to myślicie, że będzie większa różnica?
Ja też zostawiam dowód rejestracyjny w aucie.
Zabieram ze sobą dowód osobisty i prawo jazdy, czasami też kartę bankomatową.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Ja też zostawiam dowód rejestracyjny w aucie.
Zabieram ze sobą dowód osobisty i prawo jazdy, czasami też kartę bankomatową.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli posiadasz AC a zostanie Ci ukradziony samochód z dowodem w środku, ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania.
Jeśli nie masz AC, wtedy wszystko jedno, można zostawiać. Jedyną różnicę stanowi to, że w okresie czasu od kradzieży do momentu zgłoszenia przez Ciebie tej kradzieży (i umieszczenia pojazdu w bazie danych), złodziej może w razie kontroli okazać dowód rejestracyjny i powiedzieć, że pożyczył auto od szwagra.
Mój patent organizacyjny:
- Telefon, prawo jazdy, portfel, klucze inne niż do samochodu - zostawiam w samochodzie w schowku
- Dowód rejestracyjny samochodu - do woreczka foliowego z suwakiem, a następnie dokładnie do takiej samej saszetki na pasku jak u @elektrod
- Klucz od samochodu - do drugiego woreczka foliowego i do ww saszetki.
- Na siedzenie duży i gruby ręcznik bawełniany. Ręcznik każdorazowo zabieram ze sobą z domu, a po powrocie piorę.
Jeśli nie masz AC, wtedy wszystko jedno, można zostawiać. Jedyną różnicę stanowi to, że w okresie czasu od kradzieży do momentu zgłoszenia przez Ciebie tej kradzieży (i umieszczenia pojazdu w bazie danych), złodziej może w razie kontroli okazać dowód rejestracyjny i powiedzieć, że pożyczył auto od szwagra.
Mój patent organizacyjny:
- Telefon, prawo jazdy, portfel, klucze inne niż do samochodu - zostawiam w samochodzie w schowku
- Dowód rejestracyjny samochodu - do woreczka foliowego z suwakiem, a następnie dokładnie do takiej samej saszetki na pasku jak u @elektrod
- Klucz od samochodu - do drugiego woreczka foliowego i do ww saszetki.
- Na siedzenie duży i gruby ręcznik bawełniany. Ręcznik każdorazowo zabieram ze sobą z domu, a po powrocie piorę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To może https://www.campingshop.pl/namiot-toale ... ii-brunnerBianka16 pisze:Nie wyobrażam sobie, żebym miała robić striptiz na leśnym parkingu przebierając się, dlatego ręcznik na fotelu jest nieodzowny.
Ja sobie z kolei nie wyobrażam biegać kilka godzin w terenie a potem wpakować się w tym samym spoconym i brudnym ubraniu do auta i jechać tak kolejną godzinę do domu. Tzn. wyobrażam sobie, ale z różnych powodów to bardzo słabe rozwiązanie. Ręcznik można sobie kłaść ale jak nie użyje się nieprzemakalnego pokrowca, to zawsze spora część potu zostanie wciągnięta do tapicerki fotela. A to taka dobra pożywka dla mikroorganizmów
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
A ja podziwiam ile macie czasu na treningi, ze tracicie czas na takie dlugie dojazdy. Serio.
Planowalem nawet zrobic sobie jakis wypad w nasze "gorki", ale jak dolicze czas dojazdu itd.,
to wole ten dodatkowy czas przebiegac/przejezdzic. Zazdraszczam
Planowalem nawet zrobic sobie jakis wypad w nasze "gorki", ale jak dolicze czas dojazdu itd.,
to wole ten dodatkowy czas przebiegac/przejezdzic. Zazdraszczam
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Sikor - to nie muszę być długie dojazdy. Oczywiście zależy to od lokalizacji w jakiej się znajdujemy.
Jak chcę longa zrobić w lesie (bieganie po górkach), to muszę podjechać ok. 7 km w jedną stronę.
Autem to niewielka odległość i zazwyczaj robię go w niedzielę z rana więc ruch w mieście też jest niewielki i szybko pokonuje się taką trasę.
Dobiegnięcie i powrót to już jednak dodatkowe 14 km. Można też podjechać rowerem, ale wtedy ryzykujemy, że ktoś w czasie naszej nieobecności zainteresuje się rowerem.
Do tej pory miałem do takich wypadów drugie auto - starą Fiestę, ale tydzień temu ją sprzedałem.
Nawet o stare auto dbałem, bo nie wyobrażam sobie jechać autem, po długim biegu w upale, bez "ogarnięcia się".
Najczęściej do bagażnika wrzucałem butelkę 1,5 l z kranówką, ręcznik i koszulkę na zmianę a jak pogoda była kiepska (mokry teren) to i drugie buty. Po biegu ściągałem koszulkę, obmywałem się w wodzie i zakładałem świeżą koszulkę.
Oczywiście bieg kończyłem raczej kilkaset metrów przed autem, do którego dochodziłem już schładzając się (na ile to możliwe).
Na siedzenie dodatkowo kładłem taki cienki ręcznik Nabaiji z Decathlon. Ręcznik ten można też zarzucić na siebie.
Zapewne gorzej mają osoby, które bardzo intensywnie się pocą.
Jak było chłodno, to miałem w aucie bluzę, którą zazwyczaj nakładałem na siebie.
W kontekście tego co napisał napad, w przypadku auta z AC, muszę się wczytać w warunki ubezpieczenia.
Tu sprawa ze Szczecina, dotyczy przedsiębiorcy, ale w kontekście kradzieży auta z dowodem rejestracyjnym i ubezpieczeniem w ramach AC:
http://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszko ... aucie.html
Edit:
Mam nadzieję, że w końcu ruszy CEPiK 2 i nie trzeba będzie mieć dowodu rejestracyjnego ze sobą.
Jak chcę longa zrobić w lesie (bieganie po górkach), to muszę podjechać ok. 7 km w jedną stronę.
Autem to niewielka odległość i zazwyczaj robię go w niedzielę z rana więc ruch w mieście też jest niewielki i szybko pokonuje się taką trasę.
Dobiegnięcie i powrót to już jednak dodatkowe 14 km. Można też podjechać rowerem, ale wtedy ryzykujemy, że ktoś w czasie naszej nieobecności zainteresuje się rowerem.
Do tej pory miałem do takich wypadów drugie auto - starą Fiestę, ale tydzień temu ją sprzedałem.
Nawet o stare auto dbałem, bo nie wyobrażam sobie jechać autem, po długim biegu w upale, bez "ogarnięcia się".
Najczęściej do bagażnika wrzucałem butelkę 1,5 l z kranówką, ręcznik i koszulkę na zmianę a jak pogoda była kiepska (mokry teren) to i drugie buty. Po biegu ściągałem koszulkę, obmywałem się w wodzie i zakładałem świeżą koszulkę.
Oczywiście bieg kończyłem raczej kilkaset metrów przed autem, do którego dochodziłem już schładzając się (na ile to możliwe).
Na siedzenie dodatkowo kładłem taki cienki ręcznik Nabaiji z Decathlon. Ręcznik ten można też zarzucić na siebie.
Zapewne gorzej mają osoby, które bardzo intensywnie się pocą.
Jak było chłodno, to miałem w aucie bluzę, którą zazwyczaj nakładałem na siebie.
W kontekście tego co napisał napad, w przypadku auta z AC, muszę się wczytać w warunki ubezpieczenia.
Tu sprawa ze Szczecina, dotyczy przedsiębiorcy, ale w kontekście kradzieży auta z dowodem rejestracyjnym i ubezpieczeniem w ramach AC:
http://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszko ... aucie.html
Edit:
Mam nadzieję, że w końcu ruszy CEPiK 2 i nie trzeba będzie mieć dowodu rejestracyjnego ze sobą.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
7km, to niby niewiele, ale jak sie to wszystko jednak zsumuje, to ja juz jestem w polowie treningukeiw pisze:Sikor - to nie muszę być długie dojazdy. Oczywiście zależy to od lokalizacji w jakiej się znajdujemy.
Jak chcę longa zrobić w lesie (bieganie po górkach), to muszę podjechać ok. 7 km w jedną stronę.
Autem to niewielka odległość i zazwyczaj robię go w niedzielę z rana więc ruch w mieście też jest niewielki i szybko pokonuje się taką trasę.
Dobiegnięcie i powrót to już jednak dodatkowe 14 km. Można też podjechać rowerem, ale wtedy ryzykujemy, że ktoś w czasie naszej nieobecności zainteresuje się rowerem.
Mam jednak ten "luksus", ze mieszkam na skraju duzego miasta i jak wyjde z domu, to praktycznie od razu jestem za miastem.
Inna sprawa, ze z tych 7km mozna zrobic dobieg, wtedy 7+7=14, dodac 10-12km na miejscu i jest fajne dlugie rozbieganie.
Chyba, ze te 7km, to caly czas przez miasto, to srednio
W Niemczech sa 2 dokumenty: dowod rejestracyjny trzeba miec przy sobie, a w domu lezy "list" rejestracyjny (nie wiem jak to lepiej przetlumaczyc).Edit:
Mam nadzieję, że w końcu ruszy CEPiK 2 i nie trzeba będzie mieć dowodu rejestracyjnego ze sobą.
Samochod bez niego jest niesprzedawalny i nierejestrowalny. W sumie proste i efektywne rozwiazanie.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ja mieszkam w samym centrum miasta.Sikor pisze:..
Inna sprawa, ze z tych 7km mozna zrobic dobieg, wtedy 7+7=14, dodac 10-12km na miejscu i jest fajne dlugie rozbieganie.
Chyba, ze te 7km, to caly czas przez miasto, to srednio
...
Czasami robię tak jak piszesz, ale niekiedy po prostu mam ochotę pobiegać 100% po lesie i górkach.
Jeśli chcę pobiec z domu "w las" to zasadniczo ok. 3 km mam przez centrum miasta a później już na szczęście wbiegam w Park Kasprowicza, którym dobiegam do lasu na Arkonce i dalej już jest Puszcza Wkrzańska.
Jednak fajniejsze górki są w drugą stronę w Puszczy Bukowej i tam niestety prowadzą same betony i spaliny dlatego wolę dojazd autem.
CEPiK 2.0 ma wkrótce ruszyć, więc nie będzie już problemu z dowodem rejestracyjnym.
Czasami robię longi przekraczając granicę z Niemcami (od domu do granicy mam ok. 12 km), muszę wtedy pamiętać o zabieraniu dowodu osobistego.
Czasami zdarzają się kontrole. Ostatnio na taką trafiłem po stronie niemieckiej. Widziałem ich jednak z daleka i gdybym nie miał dowodu, to bym zawrócił
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jakby zobaczyli, ze na ich widok nagle zawrociles, to na pewno by Ci dali spokojkeiw pisze:Czasami robię longi przekraczając granicę z Niemcami (od domu do granicy mam ok. 12 km), muszę wtedy pamiętać o zabieraniu dowodu osobistego.
Czasami zdarzają się kontrole. Ostatnio na taką trafiłem po stronie niemieckiej. Widziałem ich jednak z daleka i gdybym nie miał dowodu, to bym zawrócił
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Ogólnie jak ktoś lubi górki to odcinek od Arkońskiej do Miodowej daje sporo możliwości. Jest mnóstwo alejek, ścieżek i innych tego tupu. Znam gościa, który śmigał na Elbrus i w ramach przygotowań leciał od Głębokiego wzdłuż Miodowej do Osowa i z powrotem. Szczególnie ciekawa jest górka od polany z miejscami na grilla do początku zabudowań na Osowie.keiw pisze:Jeśli chcę pobiec z domu "w las" to zasadniczo ok. 3 km mam przez centrum miasta a później już na szczęście wbiegam w Park Kasprowicza, którym dobiegam do lasu na Arkonce i dalej już jest Puszcza Wkrzańska.
Jednak fajniejsze górki są w drugą stronę w Puszczy Bukowej i tam niestety prowadzą same betony i spaliny dlatego wolę dojazd autem.