Infekcja żołądkowa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 15:06
Drodzy,
chciałbym skorzystać z Waszego, nieporównywalnie większego doświadczenia
Główny problem: prawie tygodniowa infekcja pokarmowa (tak strzelam), która objawiała się problemami żołądkowymi i zupełną stratą energii. Przez 5 dni z trudem miałem siły funkcjonować (praca, obowiązki). Podczas treningu, który wykonałem na siłę, ledwo wróciłem do domu - dodam, że nawet przy najcięższych treningach dotychczas nie czułem się tak źle.
Przygotowuję się na wrzesień do maratonu. Trenuję zgodnie z planem, który ustaliłem, ale mojr pytanie polega na tym, czy w związku z powyższym powinienem raz jeszcze powtórzyć cały plan tygodniowy (tygodniowy), przejść dalej, czy wręcz cofnąć się?
Ten konkretny tydzień miał założenia:
PON - 30 min podbiegów
ŚRODA - 50 min + akcenty na końcu
PIĄTEK - 50 min + 2 km szybciej na końcu
SOBOTA -80 min
Dziękuję
chciałbym skorzystać z Waszego, nieporównywalnie większego doświadczenia
Główny problem: prawie tygodniowa infekcja pokarmowa (tak strzelam), która objawiała się problemami żołądkowymi i zupełną stratą energii. Przez 5 dni z trudem miałem siły funkcjonować (praca, obowiązki). Podczas treningu, który wykonałem na siłę, ledwo wróciłem do domu - dodam, że nawet przy najcięższych treningach dotychczas nie czułem się tak źle.
Przygotowuję się na wrzesień do maratonu. Trenuję zgodnie z planem, który ustaliłem, ale mojr pytanie polega na tym, czy w związku z powyższym powinienem raz jeszcze powtórzyć cały plan tygodniowy (tygodniowy), przejść dalej, czy wręcz cofnąć się?
Ten konkretny tydzień miał założenia:
PON - 30 min podbiegów
ŚRODA - 50 min + akcenty na końcu
PIĄTEK - 50 min + 2 km szybciej na końcu
SOBOTA -80 min
Dziękuję
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Pominąć, nie przejmować się pierdołami
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Przez tydzień na pewno bardzo osłabił Ci się organizm i wg mnie powinieneś zrobić przynajmniej kilka dni lekkich, wprowadzających treningów. Organizm musi się do końca zregenerować, żeby mógł dalej się rozwijać. Ja na Twoim miejscu przez kolejny tydzień pobiegałbym bez akcentów. Tak przynajmniej ja wracałem po chorobie i tak kazał mi trener 

[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8918
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Największym błędem było już to:
Gdyby prowadził cię trener to na pewno trening uległby zmianie. W takiej sytuacji jesteś sam sobie trenerem i musisz samodzielnie podejmować decyzje.
Bieganie "na siłę" w chorobie może przynieść tylko gorsze efekty i w konsekwencji wyłączyć cię z treningów jeszcze na dłuższy okres.
Teraz jak czujesz, że już jest poprawa, to realizuj plan tak jak wypada, bez żadnych powtórek i przesunięć ale tak jak napisał poprzednik, zluzuj akcenty i nawet zmniejsz kilometraż.
Obserwuj własny organizm i podejmuj decyzje na bieżąco. Jak będziesz czuł dalej osłabienie, to lepiej odpuść kilka dni.
Po to mamy rozum i organizm daje nam znaki, byśmy zawczasu już reagowali i wprowadzali korekty.Przez 5 dni z trudem miałem siły funkcjonować (praca, obowiązki). Podczas treningu, który wykonałem na siłę, ledwo wróciłem do domu
Gdyby prowadził cię trener to na pewno trening uległby zmianie. W takiej sytuacji jesteś sam sobie trenerem i musisz samodzielnie podejmować decyzje.
Bieganie "na siłę" w chorobie może przynieść tylko gorsze efekty i w konsekwencji wyłączyć cię z treningów jeszcze na dłuższy okres.
Teraz jak czujesz, że już jest poprawa, to realizuj plan tak jak wypada, bez żadnych powtórek i przesunięć ale tak jak napisał poprzednik, zluzuj akcenty i nawet zmniejsz kilometraż.
Obserwuj własny organizm i podejmuj decyzje na bieżąco. Jak będziesz czuł dalej osłabienie, to lepiej odpuść kilka dni.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Gdyby trener nie miał informacji zwrotnej nt samopoczucia, to również trening nie uległby zmianie ...keiw pisze:Gdyby prowadził cię trener to na pewno trening uległby zmianie.
My nie jesteśmy w Twojej skórze, nie wiemy, jak się czujesz ani tym bardziej nie przewidzimy tego, jak będziesz się czuł jutro czy za tydzień. Sam musisz siebie obserwować i podjąć stosowne do samopoczucia decyzje odnośnie treningu.
A maraton jeszcze tak daleko, że tydzień czy dwa przerwy w planie i biegania luźniejszego na niczym nie zaważy, to nie apteka.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8918
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Masz rację, nawet nie zakładałem, że w takiej sytuacji zawodnik nie skonsultowałby sprawy z trenerembeata pisze:Gdyby trener nie miał informacji zwrotnej nt samopoczucia, to również trening nie uległby zmianie ...

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4945
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Z tym tematem ma świeże doświadczenie. Tydzień wycięty z życiorysu i 4kg mniej. destrukcja organizmu. Szczęście w nieszczęściu że mnie złapało w drugim tygodniu planowanej przerwy od biegania. Zeszły tydzień tylko BSy, w tym tygodniu dalej to samo. Wczoraj w tym cholernym upale miałem problem z 12km w tempie 5:00 !! generalnie jestem słaby jak mucha.
Nie robię nic na siłę. Pomału dojdę do siebie i tobie też tak radzę. Organizmu nie oszukasz.
Drugi przykład. Podczas przygotowań do kwietniowego maratonu wypadło mi 1,5 tygodnia z powodu choroby. Potrzebowałem kolejnych 3 tygodni, żeby dojść do poziomu z przed choróbska. Tego po prostu nie da się nadrobić.
Zdrowia życzę
Nie robię nic na siłę. Pomału dojdę do siebie i tobie też tak radzę. Organizmu nie oszukasz.
Drugi przykład. Podczas przygotowań do kwietniowego maratonu wypadło mi 1,5 tygodnia z powodu choroby. Potrzebowałem kolejnych 3 tygodni, żeby dojść do poziomu z przed choróbska. Tego po prostu nie da się nadrobić.
Zdrowia życzę
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Zupełnie inna sytuacja, ale po chirurgicznym usunięciu 8-ki, antybiotyki 5dni, opuchlizny, itd, jeść zaczęłam po tygodniu, kolejny tydzień biegowo odpuściłam, tylko ćwiczenia wzmacniające itd, i w sumie po kolejnym tygodniu bs-ów zaczęłam wracać do formy - w sumie prawie miesiąc nim wróciłam do formy sprzed....
(plus taki, że planowałam wtedy roztrenowanie, bo zabieg był zaplanowany z dużym wyprzedzeniem)
Słyszałam swego czasu od fizjo, że przy krótszych przerwach powrót do formy to mniej więcej tyle samo czasu co "przymusowa przerwa", czyli przy infekcji tydzień ja bym w czasie infekcji nie biegała, potem parę dni jeszcze odpuściła, tylko ćwiczyła (siła, skakanka, itd), potem kilka dni samych bs-ów, czyli z planu treningowego wypadły by 3 tygodnie...
Ciekawe, ile potrwa powrót do jako takiej formy po prawie rocznej przerwie, z mocno ograniczonym ruchem, wzrostem wagi, i itd...
Wysłane z Tapatalka
(plus taki, że planowałam wtedy roztrenowanie, bo zabieg był zaplanowany z dużym wyprzedzeniem)
Słyszałam swego czasu od fizjo, że przy krótszych przerwach powrót do formy to mniej więcej tyle samo czasu co "przymusowa przerwa", czyli przy infekcji tydzień ja bym w czasie infekcji nie biegała, potem parę dni jeszcze odpuściła, tylko ćwiczyła (siła, skakanka, itd), potem kilka dni samych bs-ów, czyli z planu treningowego wypadły by 3 tygodnie...
Ciekawe, ile potrwa powrót do jako takiej formy po prawie rocznej przerwie, z mocno ograniczonym ruchem, wzrostem wagi, i itd...

Wysłane z Tapatalka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4945
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
[quote="charm"]...
Ciekawe, ile potrwa powrót do jako takiej formy po prawie rocznej przerwie, z mocno ograniczonym ruchem, wzrostem wagi, i itd...
W czerwcu 2015 siadl mi kregoslup. Polowa sierpnia operacja. Od wrzesnia cwiczenia. Od października marsze. Listopad trucht/marsz itd. W styczniu zacząłem treningi. W marcu połmaraton. W październiku 2016 maraton ale życiowki nie było. Czyli 1,5 roku w tym rok treningów
Ciekawe, ile potrwa powrót do jako takiej formy po prawie rocznej przerwie, z mocno ograniczonym ruchem, wzrostem wagi, i itd...

W czerwcu 2015 siadl mi kregoslup. Polowa sierpnia operacja. Od wrzesnia cwiczenia. Od października marsze. Listopad trucht/marsz itd. W styczniu zacząłem treningi. W marcu połmaraton. W październiku 2016 maraton ale życiowki nie było. Czyli 1,5 roku w tym rok treningów
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 15:06
Dziękuję Wam za zaangażowanie w temat i wiele cennych wskazówek.
Na tą chwilę jestem po 3 treningach, bo czuję się zdecydowanie lepiej. Niestety czułem, że sił mam dużo mniej i faktycznie treningi miały mniejszą objętość. Obserwując swój organizm myślę, że od przyszłego tygodnia będę biegał na 100% możliwości.
Plan zmodyfikowałem i uciąłem ok 15-20%.
Co do trenera - jestem absolutnie amatorem i biegam, bo to lubię. Uważam też, że na moim poziomie - "średnio zaawansowany amator" wiedza z internetów przefiltrowana przez zdrowy rozsądek i porady mądrzejszych osób ode mnie (chociażby z tego forum)w zupełności wystarczą. Gdybym miał trenera, nie korzystałbym z forum
Ale bardzo dziękuję za cenne rady
Pozdrowienia
Na tą chwilę jestem po 3 treningach, bo czuję się zdecydowanie lepiej. Niestety czułem, że sił mam dużo mniej i faktycznie treningi miały mniejszą objętość. Obserwując swój organizm myślę, że od przyszłego tygodnia będę biegał na 100% możliwości.
Plan zmodyfikowałem i uciąłem ok 15-20%.
Co do trenera - jestem absolutnie amatorem i biegam, bo to lubię. Uważam też, że na moim poziomie - "średnio zaawansowany amator" wiedza z internetów przefiltrowana przez zdrowy rozsądek i porady mądrzejszych osób ode mnie (chociażby z tego forum)w zupełności wystarczą. Gdybym miał trenera, nie korzystałbym z forum

Ale bardzo dziękuję za cenne rady

Pozdrowienia
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8918
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
W wypowiedziach nie chodziło o to byś postarał się o opiekę trenerską.
Chodziło o to, że sam sobie jesteś trenerem i musisz zawczasu reagować i nie robić jakiegoś planu na siłę.
Lepiej wcześniej odpuścić, bo ciężki trening w chorobie, może mieć długotrwałe, negatywne konsekwencje.
Chodziło o to, że sam sobie jesteś trenerem i musisz zawczasu reagować i nie robić jakiegoś planu na siłę.
Lepiej wcześniej odpuścić, bo ciężki trening w chorobie, może mieć długotrwałe, negatywne konsekwencje.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.