Jeżeli wszystko pójdzie po myśli, to za tydzień Robert pobiegnie mocny akcent. Nie będzie niczym niezwykłym, że zaczniemy od tempa 6:00 i na nim poprzestaniemy. Jakoś nie jestem przekonany do jego dotychczasowych relacji i odczuć. Bardziej ufam swoim odczuciom obserwując biegacza. Prawdziwa współpraca zrodzi się dopiero, gdy rzeczywiście razem coś zrobimy, przesterujemy ruch i wtedy będzie materiał do porównań i dyskusji.
Pamiętam jak kilka lat temu przyjechał do mnie z drugiego końca Polski innym freak na punkcie ruchu. Wcześniej dużo dyskutowaliśmy na mailu. W realu wyszło kompletnie inaczej. Potem już mailowo było praktycznie półgębkiem, bo rozumieliśmy się intuicyjnie. Po czasie stwierdził, że już nie potrzebuje moich wskazówek i one nawet wprowadzają zamęt. Zbudował obraz własnego ciała w ruchu i moja rola się skończyła. No ale miał talent do analizowania siebie. Nie każdy tak ma.
Krysia80 pisze:Ej, ale przy tak niskim już BMI to on z 62 na 60 kg będzie palił mięśnie ?
Nie wiem co tam Robert będzie palił. Ja na pewno sobie coś spalę na działce.
Dlatego wg mnie, jeśli macie przepracowaną "zimę" i wykonaną bazę, to już powinniście ukierunkować się na trening pod 3000m. "Zebrać żniwa w lato" i po odpoczynku, już pracować pod start docelowy. Bez zabawy w 10 km.
