23.02.2018
Plan WOLNE
Klasyczna dawka siłowni i jeszcze później na godzinkę z dziewczyną wsykoczyliśmy na saunę.
24.02.2018
Plan Bieg ciągły zmienny [4:30/4:30/4:05/4:05/3:50/4:00/4:00/3:40/4:00/3:55/3:35/4:00/3:50/max]
Na początku myślałem o stadionie ale jak dojechałem do Olsztyna to śniegu napadało sporo i miałem pewność, że stadion na Kortowie będzie nim pokryty. Dlatego odpuściłem, zwłaszcza, że miało być szybko. Wybałem siłownię pod domem - solidne bieżnie, mocne z zapasem prędkości - nie takie wraki jak w warszawskiej Arkadii-Calypso. Jedyna zmiana no prędkości by zniwelować bieganie pod dachem. Czułem się troszkę średnio, bo od dwóch dni lekki kaszel i zapchany nos, dodatkowo 3godz za kierownicą i bez śniadani, a na zegarku już godz. 11. Poszło tak:
1km@4:24 śr. puls 133, HRmax 149/194
1km@4:24 śr. puls 147, HRmax 153/194
1km@3:58 śr. puls 157, HRmax 165/194
1km@3:58 śr. puls 160, HRmax 164/194
1km@3:43 śr. puls 166, HRmax 174/194
1km@3:53 śr. puls 166, HRmax 176/194
1km@3:53 śr. puls 168, HRmax 174/194
1km@3:34 śr. puls 171, HRmax 175/194
1km@3:53 śr. puls 170, HRmax 176/194
1km@3:47 śr. puls 172, HRmax 180/194
1km@3:29 śr. puls 176, HRmax 182/194
1km@3:53 śr. puls 174, HRmax 179/194
1km@3:43 śr. puls 174, HRmax 179/194
1km@3:14 śr. puls 180, HRmax 186/194
Całość 14km 53'58min. Możnaby napisać MOC. Zwłąszcza, że ostatni kilometr, któy miał być na 100% był tak bardziej na 90-95% - czuję, że bym pociągnął i 3:10-3:08 (chociaż ręki za to bym nie dał). Ale bardzo podbudowywuyjący trening.
Na koniec od razu po drugie podejście do batonika
WILLOW i dalej utrzymuję ocenę 5/6.
25.02.2018
Plan 26km bieg ciągły @ 4:30
Jeszcze wczoraj zaklinałem się, że będzie po dworze. Ale jednak jak nos był zapchany tak dalej jest, dodatkowo lekkie osłąbienie, więc wolałem nie ryzykować i dać też popalić głowie, by musiałą znieć prawie 2 godziny biegania po pasie bieżni mechanicznej.
Wyszło 26km średnio po 4:17min/km. Oddechowo czy tempowo super. Prawdziwym problemem treningowym było tutaj bieganie tego na czczo, bez śniadania czy choćby wody poczas treningu. Czysty Kenia-mode biegany jedynie z kolacji. I fakcztynie juz przy 20km odczucia miałem jakbym był gdzies w okolicach 35-37km podczas maratonu, a wcale nie musiałęm zbliżać się adni do intensywności maratońskiej ani nic. Porządny trening głowy, by trzymała dalej tempo. Kolejny dobry trening.
W trakcie jedynie pozwoliłęm sobie na kolejnego batonika, także w ramach testu. Chciałem zobaczyć jak wygląda jego konsumpcja podczas intensywniejszego tempa. 1/3 zjadłem w okolicach 10km, 1/3 w okolicach 19km i 1/3 w okolicach 24km. I muszę powiedzieć, że się pozytywnie zaskoczyłem. Szło to spokojnie mielić w buzi mimo braku jakiegokolwiek popicia. Żadnego zasłodzenia czy problemów z przełknięciem ma każdym z 'punktów odżywczych'. Teraz jestem pewien, że spokojnie się sprawdzi zamiast żelu na biegach ultra, zwłaszcza, zę tam intensywność biegu dużo mniejsza. Wcześniej się obawiałem, że batonik jednak w trakcie biegu na zmęczeniu nie wejdzie.
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/28168485_10215879849097946_4811849488489677812_n.jpg?oh=bcdc4b06c728c59e54550bad517eecf0&oe=5B174E5A)