„Ukryte terapie” Jerzego Zięby
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Faktycznie ciekawie Lekarze nie znają się... lekarze stosują procedury i nie odpowiadają za nic... itp itd. No i "proszę mi nie przeszkadzać" A czym i jak odpowiada Zięba za opowiadanie tych "mądrości" i wciskaniu swoich towarów ludziom (nie chcę pisać czy to suplementy czy leki czy co)? Hm...
85 lat? To jeszcze nie musiał umrzeć... Mógł żyć... No i to są diagnozy Zięby. Nie widział, nie wie, ale wie lepiej Dalej nie oglądam, bo nerwa mam.
85 lat? To jeszcze nie musiał umrzeć... Mógł żyć... No i to są diagnozy Zięby. Nie widział, nie wie, ale wie lepiej Dalej nie oglądam, bo nerwa mam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co tam jakiś pan ciekawie tłumaczący? Słucham właśnie samego ZIĘBY, który jak to już chyba ma w swojej świeckiej tradycji, dzień po debacie wrzucił na swój kanał nagranie, w którym wszystko tłumaczy. Oczywiście debata ułożyła się nie po jego myśli, nie miał wystarczająco dużo czasu a nawet były jakieś panie, o których nie wiedział itd. Ale TERAZ (jak już nikt nie może się odnieść do jego słowotoku), to on, ZIĘBA, wszystko wytłumaczy naprawdę. Łącznie z tym, co każdy z jego rozmówców w danej chwili myślał, oraz co inny rozmówca powiedział a nie było tego słychać w radio.
Aaa, no i pochwalił radio Ojca Dyrektora za to, że udostępnił 5,5 godziny czasu antenowego na "dyskusję", w której przedstawiciele środowisk proepidemicznych "w sposób spokojny tłumaczyli, wytłumaczali, omawiali temat".
No i jest też perełka. To co panowie (nie) będący wyznawcami Zięby? Dalej twierdzicie, że Zięba nie jest przedstawicielem ruchów proepidemicznych? A może wyrwałem coś z kontekstu?
Aaa, no i pochwalił radio Ojca Dyrektora za to, że udostępnił 5,5 godziny czasu antenowego na "dyskusję", w której przedstawiciele środowisk proepidemicznych "w sposób spokojny tłumaczyli, wytłumaczali, omawiali temat".
No i jest też perełka. To co panowie (nie) będący wyznawcami Zięby? Dalej twierdzicie, że Zięba nie jest przedstawicielem ruchów proepidemicznych? A może wyrwałem coś z kontekstu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Kangoor, uważaj, złe wiadomości sa o wiele lepsze jak żadne wiadomości.
Po Polsku: robisz mu reklamę.
Po Polsku: robisz mu reklamę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Używam sobie jeszcze na koniec, bo ten wątek już chyba gaśnie:
Ktoś napisał, że wyrywam zdania z kontekstu i że dla niego jest to koniec tematu. Nie napisał niestety i nie chce napisać, z jakiego kontekstu te zdania wyrywam.
Ktoś inny żali się, że nie można tu rozmawiać, bo ludzie nie czytają jego argumentów i piszą ciągle to samo. Nie chce jednak wziąć udziału w dyskusji na cywilizowanych zasadach z jednym tylko rozmówcą, w której mógłby te argumenty przedstawić i uzasadnić. W pewnym sensie rozumiem, nie można było by już wtedy sobie tłumaczyć, że to nie argumenty są słabe, ale rozmówcy zbyt agresywni i nieoczytani.
Ktoś jeszcze od czasu do czasu wrzuci jakieś kazanie Zięby i tyle. Nic się nie dzieje.
Co do poprzedniego wpisu to miałem tylko mały zgrzyt, że trochę podbiłem mu oglądalność.
Ktoś napisał, że wyrywam zdania z kontekstu i że dla niego jest to koniec tematu. Nie napisał niestety i nie chce napisać, z jakiego kontekstu te zdania wyrywam.
Ktoś inny żali się, że nie można tu rozmawiać, bo ludzie nie czytają jego argumentów i piszą ciągle to samo. Nie chce jednak wziąć udziału w dyskusji na cywilizowanych zasadach z jednym tylko rozmówcą, w której mógłby te argumenty przedstawić i uzasadnić. W pewnym sensie rozumiem, nie można było by już wtedy sobie tłumaczyć, że to nie argumenty są słabe, ale rozmówcy zbyt agresywni i nieoczytani.
Ktoś jeszcze od czasu do czasu wrzuci jakieś kazanie Zięby i tyle. Nic się nie dzieje.
Co do poprzedniego wpisu to miałem tylko mały zgrzyt, że trochę podbiłem mu oglądalność.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Ziebista lubi wypowiadać słowo 'bzdura' ;pbosak pisze:Faktycznie ciekawie Lekarze nie znają się... lekarze stosują procedury i nie odpowiadają za nic... itp itd. No i "proszę mi nie przeszkadzać" A czym i jak odpowiada Zięba za opowiadanie tych "mądrości" i wciskaniu swoich towarów ludziom (nie chcę pisać czy to suplementy czy leki czy co)? Hm...
85 lat? To jeszcze nie musiał umrzeć... Mógł żyć... No i to są diagnozy Zięby. Nie widział, nie wie, ale wie lepiej Dalej nie oglądam, bo nerwa mam.
Jak tam lekarz powiedział, ludzie lubią być oszukiwani.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Kangoor5, już kilka razy w tym wątku prosiłem cię, żebyś przeczytał jego tytuł.
Jak przeczytasz tytuł, to przestań zaśmiecać wątek tematami spoza jego zakresu.
W książce, której poświęcony jest ten wątek nie ma nic o szczepionkach.
Jak chcesz jechać po Ziębie za jego poglądy na temat szczepionek, to załóż osobny wątek.
Szkoda mi ciebie, bo uważasz się za przedstawiciela racjonalnego świata, a dyskusję prowadzisz w sposób kompromitujący.
Książka jest zasadniczo o witaminach i mikroelementach, a ty uparcie piszesz o szczepionkach.
A to, że Zięba ma kontrowersyjne poglądy na szczepionki (nie wiem, nie interesuję się) nie sprawia, że podawane przez niego informacje o witaminach i mikroelementach są nieprawdziwe.
Popełniasz podstawowy błąd w dyskusji: nie podważasz argumentów, tylko uderzasz w człowieka i jego poglądy niezwiązane z wątkiem. Argumentów nie możesz podważyć bo nie wiesz, co Zięba napisał (nie przeczytałeś książki).
Dlatego twoje wpisy w tym wątku mają niską jakość merytoryczną, za to prezentują wysoką emocjonalność.
Najlepsze jest to, że gdyby nie twoje tyrady, ten wątek dawno by umarł śmiercią naturalną- od 10 strony przejąłeś przywództwo w wątku (niestety, pisząc nie na temat jw.).
Może to ty masz jakąś prowizję od Zięby za podbijanie zainteresowania jego osobą???
Jak przeczytasz tytuł, to przestań zaśmiecać wątek tematami spoza jego zakresu.
W książce, której poświęcony jest ten wątek nie ma nic o szczepionkach.
Jak chcesz jechać po Ziębie za jego poglądy na temat szczepionek, to załóż osobny wątek.
Szkoda mi ciebie, bo uważasz się za przedstawiciela racjonalnego świata, a dyskusję prowadzisz w sposób kompromitujący.
Książka jest zasadniczo o witaminach i mikroelementach, a ty uparcie piszesz o szczepionkach.
A to, że Zięba ma kontrowersyjne poglądy na szczepionki (nie wiem, nie interesuję się) nie sprawia, że podawane przez niego informacje o witaminach i mikroelementach są nieprawdziwe.
Popełniasz podstawowy błąd w dyskusji: nie podważasz argumentów, tylko uderzasz w człowieka i jego poglądy niezwiązane z wątkiem. Argumentów nie możesz podważyć bo nie wiesz, co Zięba napisał (nie przeczytałeś książki).
Dlatego twoje wpisy w tym wątku mają niską jakość merytoryczną, za to prezentują wysoką emocjonalność.
Najlepsze jest to, że gdyby nie twoje tyrady, ten wątek dawno by umarł śmiercią naturalną- od 10 strony przejąłeś przywództwo w wątku (niestety, pisząc nie na temat jw.).
Może to ty masz jakąś prowizję od Zięby za podbijanie zainteresowania jego osobą???
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
Ile książek na temat płaskiej ziemi przeczytałeś? Czy potrzebujesz chociaż jednej, aby znając inne opracowania i dowody wierzyć w tą teorię?
Zapewne wiele z nich będzie bardzo przekonująca, logiczna i podająca wiele dowodów.
Czemu tak trudno zrozumieć, że nie trzeba czytać każdej pozycji żeby móc się odnieść do poruszanej przez nią kwestii?
Zapewne wiele z nich będzie bardzo przekonująca, logiczna i podająca wiele dowodów.
Czemu tak trudno zrozumieć, że nie trzeba czytać każdej pozycji żeby móc się odnieść do poruszanej przez nią kwestii?
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Grzegorz, o której teorii mówisz?
Bo jeśli chodzi o wątek (zgodnie z tytułem), to on traktuje o witaminie C.
I jeśli odnosisz się do tego, to poproszę o dowód choćby na miarę Eratostenesa, że "ta Ziemia" nie jest płaska, w sensie, że podawanie witaminy C (wlewy), to jedna wielka ściema. Autentycznie chętnie poczytam.
Bo jeśli chodzi o wątek (zgodnie z tytułem), to on traktuje o witaminie C.
I jeśli odnosisz się do tego, to poproszę o dowód choćby na miarę Eratostenesa, że "ta Ziemia" nie jest płaska, w sensie, że podawanie witaminy C (wlewy), to jedna wielka ściema. Autentycznie chętnie poczytam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W spisie treści książki "UKRYTE TERAPIE Część 2 " widnieje: "SZCZEPIONKI – WIELKIE OSZUSTWO". Zauważyłem też, że sam autor lubi o tym przypominać. A teraz możesz stanąć przed lustrem i odczytać sam do siebie swój powyższy wpis, nieznacznie tylko przesuwając akcenty.fotman pisze:Kangoor5, już kilka razy w tym wątku prosiłem cię, żebyś przeczytał jego tytuł.
Jak przeczytasz tytuł, to przestań zaśmiecać wątek tematami spoza jego zakresu.
W książce, której poświęcony jest ten wątek nie ma nic o szczepionkach.
Jak chcesz jechać po Ziębie za jego poglądy na temat szczepionek, to załóż osobny wątek.
Szkoda mi ciebie, bo uważasz się za przedstawiciela racjonalnego świata, a dyskusję prowadzisz w sposób kompromitujący.
Książka jest zasadniczo o witaminach i mikroelementach, a ty uparcie piszesz o szczepionkach.
A to, że Zięba ma kontrowersyjne poglądy na szczepionki (nie wiem, nie interesuję się) nie sprawia, że podawane przez niego informacje o witaminach i mikroelementach są nieprawdziwe.
Popełniasz podstawowy błąd w dyskusji: nie podważasz argumentów, tylko uderzasz w człowieka i jego poglądy niezwiązane z wątkiem. Argumentów nie możesz podważyć bo nie wiesz, co Zięba napisał (nie przeczytałeś książki).
Dlatego twoje wpisy w tym wątku mają niską jakość merytoryczną, za to prezentują wysoką emocjonalność.
Najlepsze jest to, że gdyby nie twoje tyrady, ten wątek dawno by umarł śmiercią naturalną- od 10 strony przejąłeś przywództwo w wątku (niestety, pisząc nie na temat jw.).
Zupełnie nie rozumiem, co ty do mnie piszesz o jakichś prowizjach za pisanie o Ziębie. To jest właśnie sposób prowadzenia dyskusji: implikowanie adwersarzowi, jakoby coś napisał, albo może miał na myśli. Zresztą to już nie pierwszy raz tutaj. Dziwi tylko, że sam przy tym narzekasz na poziom dyskusji, a następnie puszczasz mimo uszu zaproszenie do dyskusji na określonych, cywilizowanych zasadach.fotman pisze:Może to ty masz jakąś prowizję od Zięby za podbijanie zainteresowania jego osobą???
Sprawia, że widać iż nie ma bladego pojęcia o medycynie.fotman pisze:A to, że Zięba ma kontrowersyjne poglądy na szczepionki (nie wiem, nie interesuję się) nie sprawia, że podawane przez niego informacje o witaminach i mikroelementach są nieprawdziwe.
O sprawie "kontrowersyjnych poglądów na szczepionki" pisałem już tutaj, więc możesz sobie po prostu przeczytać. Różnica jest tylko taka, że Jaśkowskiego czy Wakefielda (autorytety Zięby) można było za propagowanie szkodliwych i niebezpiecznych kłamstw ukarać, bo byli lekarzami. Zięba lekarzem nie jest ...
Przy okazji: już wtedy pisałeś, jakoby w książce Zięby nie było nic o szczepionkach. Wtedy uwierzyłem ci na słowo a wystarczyło żeby choć jeden z nas sprawdził, co naprawdę jest w książce.
Czy jeśli zacznę twierdzić, że codzienne wypijanie glukozy (ale może być cokolwiek innego) leczy choroby przewlekłe, lub wstrzykiwanie jej ciężko chorym pacjentom (bo przecież jak nie wstrzyknę, to i tak umrą) uleczy tych ludzi, to znaczy że tak jest w rzeczywistości? I że ktoś musi przedstawiać dowody na to, że to "jedna wielka ściema"?Keri pisze:I jeśli odnosisz się do tego, to poproszę o dowód choćby na miarę Eratostenesa, że "ta Ziemia" nie jest płaska, w sensie, że podawanie witaminy C (wlewy), to jedna wielka ściema. Autentycznie chętnie poczytam.
Odpowiedź: to jest właśnie różnica. W medycynie zanim coś się wprowadzi do obrotu i użycia, to trzeba mieć dowody na działanie tej substancji. W homeopatii i ziębiźmie wystarczy sobie ubzdurać że substancja x działa w sposób Y i już rzesze wyznawców w to wierzą, każą sobie przedstawiać dowody na niedziałanie tego w ten sposób a gdy takie dowody otrzymają (patrz homeopatia), to i tak nie rozumieją.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Kangoor5, czy ty rozumiesz, co się do ciebie pisze?
Kolejny raz proszę żebyś przeczytał tytuł wątku.
Ten wątek nie jest poświęcony drugiej książce Zięby. Kiedy był zakładany druga książka nie istniała i nikt w tym wątku nie nawiązywał w istotny sposób do drugiej części. Na pewno nie nawiązywałem ja (jako założyciel tego wątku) ponieważ drugiej części nie czytałem. Przejrzałem ją sobie rok temu w księgarni i stwierdziłem, że nie ma tam zbyt wiele ciekawego.
Wypij szklankę wody i się odpręż, bo twoje przydługawe i nieprzyjemne wpisy nie na temat są już nużące.
Kolejny raz proszę żebyś przeczytał tytuł wątku.
Ten wątek nie jest poświęcony drugiej książce Zięby. Kiedy był zakładany druga książka nie istniała i nikt w tym wątku nie nawiązywał w istotny sposób do drugiej części. Na pewno nie nawiązywałem ja (jako założyciel tego wątku) ponieważ drugiej części nie czytałem. Przejrzałem ją sobie rok temu w księgarni i stwierdziłem, że nie ma tam zbyt wiele ciekawego.
Wypij szklankę wody i się odpręż, bo twoje przydługawe i nieprzyjemne wpisy nie na temat są już nużące.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Logicznie rzecz ujmując, całość składa się z części.
W tytule wątku nie jest wyszczególnione, że dotyczy on tylko pierwszej części.
Zdaniem wypowiadających się tu osób, które czytały tylko jedną część książki, nie można wypowiadać się o książce nie czytając jej, ani nie można wyrywać słów z kontekstu. Nie wiem, dlaczego kontekst miała by stanowić tylko część książki.
Druga część ma znaczenie dla oceny wiarygodności pierwszej części bo pokazuje, że autor całości nie ma elementarnej wiedzy o medycynie, a swój światopogląd opiera m. in. na wierze oszustom proepidemicznym.
Jeśli rację mieliby mieć ci, którzy więcej Zięby przeczytali albo wysłuchali, to na fejsie jest miejsce, w którym wypowiadają się ludzie, których hobby stanowi śledzenie bredni wypowiadanych przez Ziębę. Oni widzieli i czytali pewnie wszystko, więc muszą mieć rację?
Dlaczego narzekasz na nieprzyjemne wpisy nie na temat, skoro nie chcesz porozmawiać według zasad krytycznej dyskusji?
Moje wpisy musza być przydługawe, żeby rozwiać wątpliwości zanim się ich ktoś uczepi. A i tak co chwila ktoś próbuje nieuczciwie mi implikować, jakobym twierdził że ktoś powinien być opłacany przez Ziębę, że przemysł farmaceutyczny jest czysty jak łza, że apteki nie są od zarabiania pieniędzy, ...
W tytule wątku nie jest wyszczególnione, że dotyczy on tylko pierwszej części.
Zdaniem wypowiadających się tu osób, które czytały tylko jedną część książki, nie można wypowiadać się o książce nie czytając jej, ani nie można wyrywać słów z kontekstu. Nie wiem, dlaczego kontekst miała by stanowić tylko część książki.
Druga część ma znaczenie dla oceny wiarygodności pierwszej części bo pokazuje, że autor całości nie ma elementarnej wiedzy o medycynie, a swój światopogląd opiera m. in. na wierze oszustom proepidemicznym.
Jeśli rację mieliby mieć ci, którzy więcej Zięby przeczytali albo wysłuchali, to na fejsie jest miejsce, w którym wypowiadają się ludzie, których hobby stanowi śledzenie bredni wypowiadanych przez Ziębę. Oni widzieli i czytali pewnie wszystko, więc muszą mieć rację?
Dlaczego narzekasz na nieprzyjemne wpisy nie na temat, skoro nie chcesz porozmawiać według zasad krytycznej dyskusji?
Moje wpisy musza być przydługawe, żeby rozwiać wątpliwości zanim się ich ktoś uczepi. A i tak co chwila ktoś próbuje nieuczciwie mi implikować, jakobym twierdził że ktoś powinien być opłacany przez Ziębę, że przemysł farmaceutyczny jest czysty jak łza, że apteki nie są od zarabiania pieniędzy, ...
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Kangoor5 ty rzeczywiście nic nie kumasz, czy rżniesz głupa?
Nie odróżniasz dwóch książek od siebie?
Dla ciebie np. film "Ojciec chrzestny", "Ojciec chrzestny II" i "Ojciec chrzestny III"to jeden i ten sam film? I jeżeli w trzeciej części twórcy poszło coś nie tak, to można na tej podstawie krytykować pierwszą część?
Bezsprzecznie ożywiłeś ten wątek. Zięba jest ci dozgonnie wdzięczny.
Szklanka zimnej wody- polecam jeszcze raz.
Dobranoc.
Nie odróżniasz dwóch książek od siebie?
Dla ciebie np. film "Ojciec chrzestny", "Ojciec chrzestny II" i "Ojciec chrzestny III"to jeden i ten sam film? I jeżeli w trzeciej części twórcy poszło coś nie tak, to można na tej podstawie krytykować pierwszą część?
Bezsprzecznie ożywiłeś ten wątek. Zięba jest ci dozgonnie wdzięczny.
Szklanka zimnej wody- polecam jeszcze raz.
Dobranoc.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Żebym mógł odpowiedzieć na pytanie, czy nic nie kumam, musiałbyś mnie naprowadzić na trop, co mianowicie powinienem skumać.
Co do sedna sprawy, w poprzednim wpisie wytłuściłem istotę problemu, ale i tak nie pomogło. Zadam więc pytanie pomocnicze: ile procent z tej podobno dużej liczby źródeł cytowanych w książce sprawdziłeś pod kątem:
- czy rzeczywiście istnieją i są pracami naukowymi,
- opublikowania ich w renomowanym czasopiśmie naukowym, a nie w czasopiśmie jakiegoś drapieżnego wydawcy,
- czy nie zostały sfalsyfikowane (obalone) później, np. przez powtórzenie badań z uzyskaniem innych wyników,
- adekwatności ich użycia - czy ich konkluzje są w zgodzie z tym, co mają zdaniem autora potwierdzać?
Zadałeś sobie ten trud, czy uwierzyłeś Ziębie na słowo, bo "Facet nie wygląda na oszołoma"?
Przypominam, że nie wygląda na oszołoma facet, który za wzór cnót stawia aktywistów środowisk proepidemicznych.
Co do sedna sprawy, w poprzednim wpisie wytłuściłem istotę problemu, ale i tak nie pomogło. Zadam więc pytanie pomocnicze: ile procent z tej podobno dużej liczby źródeł cytowanych w książce sprawdziłeś pod kątem:
- czy rzeczywiście istnieją i są pracami naukowymi,
- opublikowania ich w renomowanym czasopiśmie naukowym, a nie w czasopiśmie jakiegoś drapieżnego wydawcy,
- czy nie zostały sfalsyfikowane (obalone) później, np. przez powtórzenie badań z uzyskaniem innych wyników,
- adekwatności ich użycia - czy ich konkluzje są w zgodzie z tym, co mają zdaniem autora potwierdzać?
Zadałeś sobie ten trud, czy uwierzyłeś Ziębie na słowo, bo "Facet nie wygląda na oszołoma"?
Przypominam, że nie wygląda na oszołoma facet, który za wzór cnót stawia aktywistów środowisk proepidemicznych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Kangoor5 działa pod wpływem emocji i napięcia.
TTTM [ten typ tak ma]
Może ktoś mu płaci za te wypociny.
On ma rację i kropka, tylko on ma rację, nikt więcej, on wie najwięcej z nasz wszystkich, więc dajmy mu spokój i wszystkim innym, nie wygrasz z mahomedem.
TTTM [ten typ tak ma]
Może ktoś mu płaci za te wypociny.
On ma rację i kropka, tylko on ma rację, nikt więcej, on wie najwięcej z nasz wszystkich, więc dajmy mu spokój i wszystkim innym, nie wygrasz z mahomedem.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Co prawda zgadzam się, że nieznajomość książki przez Kangoora jest nieco krępująca w kontekście dyskusji
o książce, ale też niebezpodstawne jest stwierdzenie, że przy okazji tematu o książce,
przedstawienie osoby autora, jego poglądów i wiedzy też mają prawo się pojawić.
Zwłaszcza, że istnieje dość spory dysonans pomiędzy książką, a jego publicznymi wystąpieniami.
To taki wtręt w sumie mało wnoszący do dyskusji, ale może uda się znaleźć jakiś chwilowy kompromis
o książce, ale też niebezpodstawne jest stwierdzenie, że przy okazji tematu o książce,
przedstawienie osoby autora, jego poglądów i wiedzy też mają prawo się pojawić.
Zwłaszcza, że istnieje dość spory dysonans pomiędzy książką, a jego publicznymi wystąpieniami.
To taki wtręt w sumie mało wnoszący do dyskusji, ale może uda się znaleźć jakiś chwilowy kompromis
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!