
Niestety przebiegałem obok kiedy trwała reanimacja i odliczanie przy masażu serca wyryło mi się głęboko w pamięci, do dziś miałem nadzieje że im się udało...
Paweł Mej, bo o nim mowa, to jest taki bosonogi truchtacz gawędziarz. Na dodatek zwykle biega z flaga i lub robić wokół siebie show. Zreszta widać to dość dobrze na zdjęciach z mety.Marc.Slonik pisze:Z ciekawostek wypatrzonych w wynikach - ostatni zawodnik sklasyfikowany na liście wyników miał różnicę czasów netto i brutto na poziomie 20 sekund. To jak rozumiem oznacza, że ustawił się na starcie tuż za elitą, a potem ruszył spacerem (bo w 7 godzin można chyba przejść maraton raźnym krokiem).
He he no tak...b@rto pisze:"No i się też pochwalę swoim debiutem"
chyba jednak była w Berlinie w tym czasie.Marc.Slonik pisze:pani menedżerka była obecna na miejscu...
– To właśnie w tym momencie się poddała. Gdy minęła ją Etiopka. Wcześniej próbowała wstać i kontynuować bieg. Czytamy komentarze, że niemal doprowadziliśmy do jej śmierci, co jest kuriozalne. Zawodniczkę odcięło z powodu odwodnienia. Nie wzięła odżywki z żadnego punktu, w jakim na nią czekały napoje – wyjaśnia Magda Skrocka z Fundacji „Maraton Warszawski”.
(...)
Warto zaznaczyć, że przy biegaczce stała również jej managerka, którą dowieźliśmy tam karetką. Zawodniczka przekroczyła linię mety wsparta przez ratowników. W szpitalu dostała kroplówkę i została wypisana – podkreśla Magda Skrocka.