1 X
60' E
3 X
interwały 5x1200 m (3:40-3:38)
5 X
50' E
6 X
50' E
7 x
45' E
8 X
Bieg Piotr i Paweł - 10 km atest 38:02
Zima coraz bliżej. Za mną pierwsza i przedostatnia dyszka w sezonie lato-jesień. W skrócie: bieg dobry, czas słaby.
Dwa kółka wokół Malty. To jedno z najpopularniejszych miejsc biegowych w Poznaniu, chociaż osobiście nie bardzo rozumiem, dlaczego na co dzień biegać po asfalcie wokół sztucznego jeziora, gdy tuż obok zaczyna się las.
Sam bieg bez zarzutu. Trasa idealna, organizacja bardzo dobra, fantów dostałem tyle, że czułem się jakbym wracał z zakupów.
Tuż po starcie stawka dość szybko się rozciągnęła. Biegłem równo ze starszym ode mnie zawodnikiem. Nie wypominam wieku, a wręcz przeciwnie, podziwiam formę. Wiele razy na zawodach oglądałem jego plecy, więc wiedziałem, że tempo będzie solidne. Pierwsze koło bez historii. Na drugim dużo mocniej było czuć wiatr, więc zmienialiśmy się na prowadzeniu. Dzięki temu dochodziliśmy kolejnych zawodników i zebraliśmy całą grupkę. Każdy solidarnie popracował i dzięki temu tempo nie siadło. Wzdłuż drugiego brzegu wiało już w plecy, więc trzeba było skupić się jedynie na trzymaniu grupy. Jak zwykle byłem przekonany, że dam radę mocno zafiniszować, więc biegłem z przodu grupki, a 200 metrów przed metą spokojnie odjechałem. Taki ze mnie Mo Farah
Open byłem 13sty, czyli całkiem nieźle. Czas wolałbym minutę lepszy, ale to nie był ten dzień.
Przede mną jeszcze co najmniej jedna piątka i dycha na św. Marcina.