ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ooo ania, gratuluję pudła, nawet nie sprawdzałam wyników
ja nie wystartowałam, bo cały lipiec nie biegałam, więc ściganie się w tym stanie nie miało sensu
tez nie cierpię biegać latem, raz, że upały, ale to można jeszcze przeżyć, dwa-moja astma wtedy przypomina o sobie
a/le zbieram się powoli i powoli coś zaczynam robić, nie snuję żadnych planów, nie chce mi się ścigać
ciekawe, jak się czuje nasza Hanna77???? kiedy dzidziutek się rodzi?
ja nie wystartowałam, bo cały lipiec nie biegałam, więc ściganie się w tym stanie nie miało sensu
tez nie cierpię biegać latem, raz, że upały, ale to można jeszcze przeżyć, dwa-moja astma wtedy przypomina o sobie
a/le zbieram się powoli i powoli coś zaczynam robić, nie snuję żadnych planów, nie chce mi się ścigać
ciekawe, jak się czuje nasza Hanna77???? kiedy dzidziutek się rodzi?
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Odpuściłam dzisiaj bieganie....
Zgodnie z planem miał być dzisiaj krótki BNP, ale po 8h w pracy, gdzie rano było 31 a potem tylko cieplej i popołudniu w tym samym klimacie... Potem jeszcze lekki deszcz, który nie tyle poprawił sytuację co zwiększył zaduch... Po prostu mi duszno :/
Sent from Tapatalk
Zgodnie z planem miał być dzisiaj krótki BNP, ale po 8h w pracy, gdzie rano było 31 a potem tylko cieplej i popołudniu w tym samym klimacie... Potem jeszcze lekki deszcz, który nie tyle poprawił sytuację co zwiększył zaduch... Po prostu mi duszno :/
Sent from Tapatalk
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W ramach przełamywania się do biegania w upale poszłam pobiegać z koleżanką, żeby się zmotywować. Pierwsze km okropne, a potem o dziwo poszło lepiej. Jednak z niepokojem myślę o starcie w półmaratonie. Z drugiej strony upały mogą się skończyć lada dzień. Dziś rano poszłam na pilates - dawno nie byłam na tego rodzaju zajęciach, nawet fajnie. Wróciłam też do pływania - czysta przyjemność:-D
charm nie ma co się katować, lepiej słuchać organizmu!
ASK katekate dzięki, dziewczyny!
charm nie ma co się katować, lepiej słuchać organizmu!
ASK katekate dzięki, dziewczyny!
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
katekate pisze: ciekawe, jak się czuje nasza Hanna77???? kiedy dzidziutek się rodzi?
o, jak miło, że pamietacie tu o mnie. pozdrawiam Was bardzo serdecznie po tak długim niebycie i donosze, że dziec juz na tym swiecie.
ale weszłam tu by sie pochwalic swoja forma i tym, co dzialo sie ze mną w ciazy. Do ostatniego dnia bylam bardzo aktywna. Do poczatku 5 mieisaca biegalam i to calkiem niezle kilometraze ale potem mialam robiona amniopunkcje i po 3 dniach od zabiegu i nicnierobienia porzucilam bieganie na rzecz intensywnych spacerów w tempie ok. 9 min/km. wytrwalam do ostatniego dnia 9 misiaca. tydzien przed porodem zrobilam 162 km calkiem niezlym tempem. brzuszek w niczym mi nie przeszkadzal. 2 tygodnie przed porodem przestalam w końcu pracowac bo już nie mogłam wysiedzieć wiec mialam mnostwo wolnego czasu; potrafilam przejsc ponad 30 km dziennie maszerując po lasach (niestety zlapalam 2 kleszcze), polach i łąkach. to był cudowny czas ,wypełniony sloncem, zapachem ziol i dojrzewajacego zboza. mialam mnostwo czasu na przemyslenia i odpoczynek, bo odpoczywalam bedac w nieustatannym ruchu. przez cała ciaze przytylam 6 kg ale to tez zaleta diety cukrzycowej i ogranieczenia spozycia owocow. do 7 miesiaca regularnie chodzilam tez na basen, pozniej balam sie infekcji. No i stalo sie.. 10 dni temu urodzilam zdrowego syna w 40tc , dostal 10 punktow Abgara. bardzo szybko doszlam do siebie i 2 dni po wyjsciu ze szpitala popedzilam z malym na spacer. karmie piersia i juz waze mniej o 2 kg niz przed ciaza. na razie odwiesilam bieganie na kolku i wiem, ze ciezko mi bedzie wrocic nie tyle ze wzgledu na spadek formy ile brak czasu. spacerowanie bardzo mi sie spodobalo, niestety przejscie 30km zajmuje zbyt wiele czasu bym mogła je uskuteczniac na codzien i to jeszcze z wozkiem. ale nie calkiem stracilam kontakt z bieganiem jezdzilam z mezem na zawody jako kibic.hmm..nudne to strasznie i wole jednak sama biegac i jak mnie kibicuja. moze zaczne w pazdzierniku? mysle, ze to dobry czas. trzymajcie kciuki. pozdrowionka
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9038
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Hanna77 ja również gratuluję i życzę aby wszelkie choroby Was omijały.
Z Twojego opisu można wyczytać dużo optymizmu.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Z Twojego opisu można wyczytać dużo optymizmu.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ja to cholera mam intuicję, co?
gratulacje Haniu!!!
gratulacje Haniu!!!
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
@Hania - gratuluję!
Jeśli chodzi o powrót w październiku - wygląda "w sam raz" trzymam kciuki, i za szybki i sprawny powrót do formy, i oczywiście za nowego członka rodziny - żeby zdrowo rósł, szybko się rozwijał i pozwalał się wyspać
@Kasia - oj tak, intuicja
Sent from Tapatalk
Jeśli chodzi o powrót w październiku - wygląda "w sam raz" trzymam kciuki, i za szybki i sprawny powrót do formy, i oczywiście za nowego członka rodziny - żeby zdrowo rósł, szybko się rozwijał i pozwalał się wyspać
@Kasia - oj tak, intuicja
Sent from Tapatalk
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
@ASK - mam nadzieję, że jednak nie, ja dopiero przed urlopem...i ogólnie narzekam na chroniczny brak słońca....
W ogóle ostatnie dni pogodowo dały się we znaki
W piątek zgodnie z zapowiadanymi upałami wybrałam się na basen - 10km w upale z plecakiem... Dobiegłam, przebrałam się... Słońce zaszło, zrobiło się zimno, zaczęło padać... Nie było opcji, założyłam mokre ubrania, i kolejne 9km biegiem - oczywiście jak biegłam wyszło słońce, ale było tak duszno, że w ogóle nie dało się oddychać... Tak źle nie biegło mi się od dawna..
A dzisiaj biegnąc rozwaliłam sobie łokieć.... :/
Sent from Tapatalk
W ogóle ostatnie dni pogodowo dały się we znaki
W piątek zgodnie z zapowiadanymi upałami wybrałam się na basen - 10km w upale z plecakiem... Dobiegłam, przebrałam się... Słońce zaszło, zrobiło się zimno, zaczęło padać... Nie było opcji, założyłam mokre ubrania, i kolejne 9km biegiem - oczywiście jak biegłam wyszło słońce, ale było tak duszno, że w ogóle nie dało się oddychać... Tak źle nie biegło mi się od dawna..
A dzisiaj biegnąc rozwaliłam sobie łokieć.... :/
Sent from Tapatalk
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6505
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A ja wróciłam wczoraj wieczorem z urlopu i jestem mega zmęczona .
10,5 tys. metrów podejść, plus 8 górskich dróg wspinaczkowych - jedna około 400m w srogim terenie, plus taszczenie szpeju, plus zmienne warunki pogodowe, stres i ogólnie niski komfort. Teraz cieszę się, że mam ciepło, sucho, ciepłą wodę w kranie i niemal nieograniczony wybór rzeczy do jedzenia .
Fajnie się tak czasem zrypać, od razu dostrzega się pozytywne aspekty nie zawsze pozytywnego codziennego życia.
Hanna77, gratulacje!
10,5 tys. metrów podejść, plus 8 górskich dróg wspinaczkowych - jedna około 400m w srogim terenie, plus taszczenie szpeju, plus zmienne warunki pogodowe, stres i ogólnie niski komfort. Teraz cieszę się, że mam ciepło, sucho, ciepłą wodę w kranie i niemal nieograniczony wybór rzeczy do jedzenia .
Fajnie się tak czasem zrypać, od razu dostrzega się pozytywne aspekty nie zawsze pozytywnego codziennego życia.
Hanna77, gratulacje!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6505
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Zdjęcia będą, na razie muszę zrobić selekcję, ech.
Errata: zegarek kolegi pokazał sumę podejść 11500m. Ja nie ma zegarka, liczę w głowie, ale w tym wypadku wolę polegać na zegarku .
Errata: zegarek kolegi pokazał sumę podejść 11500m. Ja nie ma zegarka, liczę w głowie, ale w tym wypadku wolę polegać na zegarku .