Jaki błąd popełnił Kowalski ???
- herson
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Czyli podsumowując Kowalski miał:
1. Bloka motywatora
2. Nie pomodlił się obok Kapliczki
3. Za mało wypił
4. Za dużo zjadł
5. Miał zły dzień i się znudził
6. Był na "koksie"
7. Stał się obiektem złośliwości Ben Ladena i był na
głodzie ( tlenowym )
8. Pomylił swoją trasę z trasą maratonu Cracovia
9. Miał kolkę i chciało mu się siusiu
a tak poza tym to mu się wszystko przyśniło
(Edited by herson at 2:45 pm on May 14, 2002)
1. Bloka motywatora
2. Nie pomodlił się obok Kapliczki
3. Za mało wypił
4. Za dużo zjadł
5. Miał zły dzień i się znudził
6. Był na "koksie"
7. Stał się obiektem złośliwości Ben Ladena i był na
głodzie ( tlenowym )
8. Pomylił swoją trasę z trasą maratonu Cracovia
9. Miał kolkę i chciało mu się siusiu
a tak poza tym to mu się wszystko przyśniło
(Edited by herson at 2:45 pm on May 14, 2002)
- Ultimus
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 22 cze 2001, 14:50
The Road goes ever on and on
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can,
Pursuing it with eager feet,
Until it joins some larger way
Where many paths and errands meet.
And whither then? I cannot say.
: )
Niebezpiecznie jest wychodzć za próg własnego domu bo nigdy nie wiadomo gdzie cię nogi poniosą
albo porwie cię jakiś gościniec
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can,
Pursuing it with eager feet,
Until it joins some larger way
Where many paths and errands meet.
And whither then? I cannot say.
: )
Niebezpiecznie jest wychodzć za próg własnego domu bo nigdy nie wiadomo gdzie cię nogi poniosą
albo porwie cię jakiś gościniec
--------------------------------------
To boldly go where no one has gone before.
To boldly go where no one has gone before.
- emte
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
No, Kowalski mógł jeszcze mieszkać w Stanach, mieć na imię Shirley i trafić na "jeden z tych trudnych dni". Ci Kowalscy w Stanach to nigdy nie wiadomo czy chłop czy baba.
Marek T.
- starosta
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gdyby tylko o siusiu chodziło to nie byłby to taki problem. No chyba, że to była Kowalska.Quote: from herson on 2:27 pm on May 14, 2002}
9.Miał kolkę i chciało mu się siusiu
"kiedy mijał kapliczkę na 6km zdał sobie sprawę, że coś zaczyna rozpraszać jego dotychczasową harmonię biegu. To nie nogi go zaczęły boleć, to nie pragnienie nie pozwalało mu biec swoim codzinnym rytmem. To było coś innego, z czym spotkał się na teningu pierwszy raz. Biegło mu się ciężej(...)Jednak "to coś innego" zdawało się być silniejsze. Biegł jeszcze pół kilometra, kiedy ostatecznie go pokonało.
Zaczął iść, do domu miał jeszcze ładnych 5 km. Szło mu sie jeszcze ciężej niż biegło. Pot wystąpił mu na skroni. Regulawał tempo marszu zwalniając od czasu do czasu. Zaczął sapać. Mijał napotkanych ludzi nie zwracając na nich najmniejszej uwagi. Droga do domu dłuzyła mu się niesamowicie. Miał parę kryzysów, kiedy prawie juz zrezygnował. Wreszcie, po długiej godzinie, rozradowany ujrzał róg swojego domu, który rozwiązywał wszystkie jego problemy, kończył najtrudniejszy trening w jego życiu."
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
"Tak naprawdę to pewnie miał jak ja to mówie "blokadę motywatora" - biegne sobie biegne jest nawet ok i nagle ble...... nic mi sie nie chce, a najlepsze jest to iż od samego początku biegu wiem że coś mnie dusi
normalne? "
Zgadzam sie z tym, bardzo normalne, zwlaszcza gdy czlowiek jest niewyspany, a Kowalski mogl miec nocne koszmary i pewnie nie wyspal sie. :ojnie:
normalne? "
Zgadzam sie z tym, bardzo normalne, zwlaszcza gdy czlowiek jest niewyspany, a Kowalski mogl miec nocne koszmary i pewnie nie wyspal sie. :ojnie:
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Dzień wcześniej biegł CM. Być może destruktywnie podziałał na niego brak dziewczyn, które pojękiwały na jego widok. To naprawdę uskrzydla. Podobno nikogo nie spotykał na trasie. Gdy wracał złamany dziewczyny mogły się jedynie z niego śmiać i dlatego nie zwracał uwagi na napotkane osoby.
Przyznam się, że przeżyłem raz podobny trening. Padłem jak kłoda i nie mogłem się podnieść przez pół godziny, wracałem stopkami. Na szczęście było to zupełne odludzie i nikt nnie nie widział pokonanego przez........ W moim przypadku była to potężna góra. W dodatku była to moja pierwsza góra.
Przyznam się, że przeżyłem raz podobny trening. Padłem jak kłoda i nie mogłem się podnieść przez pół godziny, wracałem stopkami. Na szczęście było to zupełne odludzie i nikt nnie nie widział pokonanego przez........ W moim przypadku była to potężna góra. W dodatku była to moja pierwsza góra.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Naduzywal seksu , a po takich figlach ma sie miekkie nogi na drugi dzien 
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- caryca
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
wiec jak to bylo z tym Kowalskim?
Bo ja wczoraj mialam chyba cos podobnego..... pobudka.... pozna bo sobota, od paru dni nastawiam sie na bieg -dystans 10.4km, sniadanko, ogolny relaks...
jade do miescowosci, objazd.... blakam sie 40 min bo znakow jak by zapomnieli ustawic. Ale mam duzo czasu , wiec bez nerwow.... Pogoda mardzo dobra, takie zachmurzone niebo wiaterek kolo 20 st.
Udalo mi sie odnalesc miesce rejestracji, samochod zaparkowany, ja mam numer, jest wszystko ok. Czekamy na start...... troche sie opoznia....
Nareszcie bieg! biegne.... gorka...... czuje ze cos nie tak.. tak jak by za malo glukozy? ale dlaczego, dzien wczesniej nic nie bieglam, jedzenie bylo normalne, zadnej diety?
z gorki, jest lepiej, czuje ze sie robi duszno (?)
pod gorke.....
od poczatku biegu wyprzedzilam juz pare osob, robi sie ciezko... oddech krotki
srednio plasko pod gorke, biegne ale jakos tak juz nie zabardzo.....
z gorki...... jakos tak dziwnie..
pod gorke - prawie giewont, stromo jak nie wiem..... orientuje sie ze jestem przed ostatnia, i zaczynam z ostatnia osoba biec... wlasciwie isc pod ta gorke
zbieg dlugi.....
koniec pierwszego okrazenia 5.2 km-31min., ja juz sie nie nadaje na nic innego....
Dlaczego
niby bylo ok, blokady motywatora nie bylo, czasy na ostatnich treningach byly naprawde super, az sie dziwilam..... a tu taka porazka
Zastanawiam sie nad trasa, byla bardzo trudna zregoly nie mam tak stromych zbiegow i podbiegow, z drugiej strony byl to bardzo szybki bieg
Co to sie dzieje z czlowiekiem? takie bezwiedne???
Bo ja wczoraj mialam chyba cos podobnego..... pobudka.... pozna bo sobota, od paru dni nastawiam sie na bieg -dystans 10.4km, sniadanko, ogolny relaks...
jade do miescowosci, objazd.... blakam sie 40 min bo znakow jak by zapomnieli ustawic. Ale mam duzo czasu , wiec bez nerwow.... Pogoda mardzo dobra, takie zachmurzone niebo wiaterek kolo 20 st.
Udalo mi sie odnalesc miesce rejestracji, samochod zaparkowany, ja mam numer, jest wszystko ok. Czekamy na start...... troche sie opoznia....
Nareszcie bieg! biegne.... gorka...... czuje ze cos nie tak.. tak jak by za malo glukozy? ale dlaczego, dzien wczesniej nic nie bieglam, jedzenie bylo normalne, zadnej diety?
z gorki, jest lepiej, czuje ze sie robi duszno (?)
pod gorke.....
od poczatku biegu wyprzedzilam juz pare osob, robi sie ciezko... oddech krotki
srednio plasko pod gorke, biegne ale jakos tak juz nie zabardzo.....
z gorki...... jakos tak dziwnie..
pod gorke - prawie giewont, stromo jak nie wiem..... orientuje sie ze jestem przed ostatnia, i zaczynam z ostatnia osoba biec... wlasciwie isc pod ta gorke
zbieg dlugi.....
koniec pierwszego okrazenia 5.2 km-31min., ja juz sie nie nadaje na nic innego....
Dlaczego
Zastanawiam sie nad trasa, byla bardzo trudna zregoly nie mam tak stromych zbiegow i podbiegow, z drugiej strony byl to bardzo szybki bieg
Co to sie dzieje z czlowiekiem? takie bezwiedne???
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Musi biorytm byl na minusie ...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0


