A nie więcej odpoczynku przed startemmarek84 pisze:Jak ktoś ma jakieś pomysły - chętnie poczytam


To takie moje przemyślenia...

Moderator: infernal
A nie więcej odpoczynku przed startemmarek84 pisze:Jak ktoś ma jakieś pomysły - chętnie poczytam
Masz racje. Musiałem zerknąć na bloga bo wiedziałem, że mnie wtedy łapały, ale już nie pamiętałem przebiegu tego biegu. Blog jednak skarbnicą wiedzy jest...marek84 pisze:Tomek, ale z tego co pamiętam to Ty skurcze miałeś. Ja nie - będziemy szukać, trochę aspektów pozytywnych jest.
Ci wolniejsi biegacze to zwykle amatorzy (owszem, może bardziej ambitni), którzy normalnie chodzą do pracy (lub do IKEIRolli pisze:2 tygodnie luzowanie przed zawodami jest troche propagowane przez wolniejszych biegaczy, ktorzy (blednie) obawiaja sie przetrenowania. Tak nie jest i nie ma potwierdzenia, ze takie dlugie luzowanie jest pozytywne dla zawodnika. Raczej negatywne.
Odczucia Marka po treningach mogły być i zapewne były subiektywne. Optymistycznie też patrzył w przyszłość, że "będzie dobrze". Natomiast przyszedł dzień weryfikacji i wyszły ciężkie nogi. To jest fakt. Zapewne chcecie z tego wyciągnąć wnioski i postarać się znaleźć przyczynę.Rolli pisze:odczucia Marka przyczynily sie do pozostawienia planu jak bylo. Blad? Moze blad, ale to mozna stwierdzic dopiero po biegu.
Odczucia zawsze są subiektywne, nie ma jasnej wymiernej skali -> różnica pomiędzy 5, a 6 pln jest wymierna. Tymczasem trudno porównywać wysiłek, nie mając do tego konkretnych przyrządów. Może pulsometr by pomógł? Albo bardziej zamieszał - bo wypijesz kawę i sie nie wyśpisz i już 5 uderzeń więcej?Jaca_CH pisze:Ci wolniejsi biegacze to zwykle amatorzy (owszem, może bardziej ambitni), którzy normalnie chodzą do pracy (lub do IKEIRolli pisze:2 tygodnie luzowanie przed zawodami jest troche propagowane przez wolniejszych biegaczy, ktorzy (blednie) obawiaja sie przetrenowania. Tak nie jest i nie ma potwierdzenia, ze takie dlugie luzowanie jest pozytywne dla zawodnika. Raczej negatywne.) Kiedy się mają regenerować i łapać luz
![]()
Nie twierdzę, że tak akurat było w tym przypadku, niemniej lepiej być "lekko pod" niż "lekko nad" (przetrenowanie).
Odczucia Marka po treningach mogły być i zapewne były subiektywne. Optymistycznie też patrzył w przyszłość, że "będzie dobrze". Natomiast przyszedł dzień weryfikacji i wyszły ciężkie nogi. To jest fakt. Zapewne chcecie z tego wyciągnąć wnioski i postarać się znaleźć przyczynę.Rolli pisze:odczucia Marka przyczynily sie do pozostawienia planu jak bylo. Blad? Moze blad, ale to mozna stwierdzic dopiero po biegu.
Dziwi mnie również ból "czwórek" po półmaratonie
A dlaczego dziwi (jeśli można wiedzieć)?Jaca_CH pisze:Dziwi mnie również ból "czwórek" po półmaratonie
Ja to wszystko rozumie i tego wcale nie wykluczamy. Chodzi o to, ze to jest zawsze najłatwiejszy do wypowiedzenia wniosek "byl przetrenowany. Punkt". Bo tez nie da sie udowodnic, ze tak nie bylo.Jaca_CH pisze:Ci wolniejsi biegacze to zwykle amatorzy (owszem, może bardziej ambitni), którzy normalnie chodzą do pracy (lub do IKEIRolli pisze:2 tygodnie luzowanie przed zawodami jest troche propagowane przez wolniejszych biegaczy, ktorzy (blednie) obawiaja sie przetrenowania. Tak nie jest i nie ma potwierdzenia, ze takie dlugie luzowanie jest pozytywne dla zawodnika. Raczej negatywne.) Kiedy się mają regenerować i łapać luz
![]()
Nie twierdzę, że tak akurat było w tym przypadku, niemniej lepiej być "lekko pod" niż "lekko nad" (przetrenowanie).
Odczucia Marka po treningach mogły być i zapewne były subiektywne. Optymistycznie też patrzył w przyszłość, że "będzie dobrze". Natomiast przyszedł dzień weryfikacji i wyszły ciężkie nogi. To jest fakt. Zapewne chcecie z tego wyciągnąć wnioski i postarać się znaleźć przyczynę.Rolli pisze:odczucia Marka przyczynily sie do pozostawienia planu jak bylo. Blad? Moze blad, ale to mozna stwierdzic dopiero po biegu.
Dziwi mnie również ból "czwórek" po półmaratonie
Była tu kiedyś dyskusja o "zakwasach" w czwórkach po maratonie, jakoś tak krótko po moim debiucie więc utkwiło mi to w pamięci. Oczywiście ja też się skarżyłem, że "czwórki" mam skasowanemarek84 pisze:A dlaczego dziwi (jeśli można wiedzieć)?Jaca_CH pisze:Dziwi mnie również ból "czwórek" po półmaratonie
A co ma poziom do domsów? Jak będzie odpowiednio wysoka intensywność to i domsy się pojawią niezależnie od poziomu. Myślę, że i kenijską czołówkę można doprowadzić do tego, że na 2 dni po zawodach będą chodzić na sztywnych nóżkach.Jaca_CH pisze:Wydaje mi się, że czy to ja na swoim poziomie, czy Ty na swoim nie powinniśmy HM-u odczuć mięśniowo, może poza jakimiś wyjątkami typu profil trasy czy rzeźba pod wiatr, o której pisał sosik.
To tez logiczne: najszybszy spadek wagu uzyskasz przez oproznienie zbiornika glikogenu co jest połączona z utrata dwukrotnej wagi, wiązanej przez glikogen, wody. Czyli brak glikogenow i brak wody i nogi jak z ołowiu.marek84 pisze:Podobnoz nawet zbyt szybki wzrost (lub również spadek!!) wagi
Masz jakiś tekst na ten temat? Chetnie poczytam.Skoor pisze:Waga przed startem powinna wzrosnąć, przecież to oczywiste i wiąże się z odłożeniem glikogenu.
Natomiast myślę, że Marek miał na myśli zejście z wagi w postaci tłuszczu. Szybki zjazd na wadze rozbija organizm hormonalnie, dojście do równowagi trochę zajmuje