rubin - komentarze
Moderator: infernal
- longtom
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 491
- Rejestracja: 19 kwie 2016, 13:34
- Życiówka na 10k: 47'24"
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wlkp
Podczytywałem dzisiaj Twojego bloga, miedzy innymi text o wynikach badania krwi.
Kilka dni po marcowym półmaratonie w Poznaniu było spotkanie ze zwyciężczynią Karoliną Nadolską, z najlepszym (nieuznanym za rekord Polski ) czasem Polki na tym dystansie. Też ma hemoglobinę po krawędziach normy. A mieszka w Kolorado na 2500m npm.
Ja zresztą też mam wyniki bliskie Twoich ,tyle tylko, że jestem jednym z forumowych dinozaurów. W tym roku poznański maraton pobiegnę za pół ceny nominalnej.
pzdr
Kilka dni po marcowym półmaratonie w Poznaniu było spotkanie ze zwyciężczynią Karoliną Nadolską, z najlepszym (nieuznanym za rekord Polski ) czasem Polki na tym dystansie. Też ma hemoglobinę po krawędziach normy. A mieszka w Kolorado na 2500m npm.
Ja zresztą też mam wyniki bliskie Twoich ,tyle tylko, że jestem jednym z forumowych dinozaurów. W tym roku poznański maraton pobiegnę za pół ceny nominalnej.
pzdr
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do Karoliny Nadolskiej niestety dużo mi brakuje. Podejrzewam, że nawet ze wzorcowymi wynikami niewiele tu się zmieni
Bardzo bym chciała poprawić Hb, dziś odebrałam ferrytynę - teraz wiem, że trzeba zadbać o więcej żelaza. W normie - ale jak to napisałeś - po krawędziach. W każdym razie cieszy mnie to, że systematycznie się poprawiają.
Powodzenia w Poznaniu i również pozdrawiam!
Bardzo bym chciała poprawić Hb, dziś odebrałam ferrytynę - teraz wiem, że trzeba zadbać o więcej żelaza. W normie - ale jak to napisałeś - po krawędziach. W każdym razie cieszy mnie to, że systematycznie się poprawiają.
Powodzenia w Poznaniu i również pozdrawiam!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Jak na biegaczkę, to masz dobrą hemoglobinę - 13,3, przy normie 12-16 dla kobiet, to już blisko środka zakresu. Ja o takim poziomie mogę tylko pomarzyć.
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Zgadzam się z Wigim, U mnie maks to 11,1
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
A ja mam 15.7 Hb i to jest wynik najmniejszy od kilkunastu lat. Jak dotąd rzadko spadała poniżej 17.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najśmieszniejsze, że nawet liczyłam na to, że wyniki będą trochę słabsze - badania wytraciły mi z ręki argument, którym się podpierałam - "nie mogę biegać szybciej, bo anemia" - a tu zonk. Teraz mam następny - za dużo mięśni w nogach i tyłku; ciężko to wtoczyć pod górę i potrzeba więcej niż dużo tlenu. To tak a propos stresiku przed najbliższym ultramaratonem
Wigi - na poprawę Hb - polecam nać pietruszki. Zajadam po kilka pęczków tygodniowo, jak nie w postaci pesto z czosnkiem i oliwą, to w koktajlach. Polecam też zwrócić uwagę na witaminę B12 i dbałość o odpowiednią ilość białka w diecie.
Wigi - na poprawę Hb - polecam nać pietruszki. Zajadam po kilka pęczków tygodniowo, jak nie w postaci pesto z czosnkiem i oliwą, to w koktajlach. Polecam też zwrócić uwagę na witaminę B12 i dbałość o odpowiednią ilość białka w diecie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Moja żona też jest weganką i zjada spore ilości pietruszki i jarmużu, do tego popija sok z pokrzywy.
Muszę się chyba do niej podpiąć.
Muszę się chyba do niej podpiąć.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
no to jest argument mocny. Sam się przekonałem ostatnio co znaczy wtaczać mięśnie. Nie żebym nie wiedział, ale łatwo przesadzić z tempem. Ale z drugiej strony... wiesz ja tam wolę być jednak wolniejszy.rubin pisze:Teraz mam następny - za dużo mięśni w nogach i tyłku; ciężko to wtoczyć pod górę i potrzeba więcej niż dużo tlenu. To tak a propos stresiku przed najbliższym ultramaratonem
I tak jeszcze a propo Twoich treningów. Pisałem Ci już, że nie do końca rozumiem logikę, sposób itd. Ale chyba po ostatnim biegu zrozumiałem o co chodzi. niezła lekcja
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Każda wymówka jest dobra.
Co do logiki - też nie zawsze wszystko rozumiem. Ostatnio nawet trochę się buntowałam już do planów, bo uważam, że w treningu do 66 km powinnam mieć więcej km tygodniowo. Z drugiej strony, jak zsumować bieganie z treningiem uzupełniającym na siłowni, sauną - wychodzi kawał czasu tygodniowo. No i od ub. tygodnia wreszcie są treningi tempowe.
W ubiegłym roku w maju i czerwcu biegałam miesięcznie po ok. 380 km. Teraz sporo mniej - ale też rok temu pod koniec maja miałam zawody na ponad 100 km, a w lipcu 85 km w Pirenejach.
W tym roku zawody są trochę krótsze i później; główny start w październiku... więc w sumie po co się tak spinać przez cały rok?
Co do logiki - też nie zawsze wszystko rozumiem. Ostatnio nawet trochę się buntowałam już do planów, bo uważam, że w treningu do 66 km powinnam mieć więcej km tygodniowo. Z drugiej strony, jak zsumować bieganie z treningiem uzupełniającym na siłowni, sauną - wychodzi kawał czasu tygodniowo. No i od ub. tygodnia wreszcie są treningi tempowe.
W ubiegłym roku w maju i czerwcu biegałam miesięcznie po ok. 380 km. Teraz sporo mniej - ale też rok temu pod koniec maja miałam zawody na ponad 100 km, a w lipcu 85 km w Pirenejach.
W tym roku zawody są trochę krótsze i później; główny start w październiku... więc w sumie po co się tak spinać przez cały rok?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Rubin, hemoglobina 15? A kto taką ma?
W życiu moja hemoglobina nie dobiła do 14, jak jest 13.5, to uważam, że jest ok. Sport uprawiam 25 lat.
Co do żelaza, to samo żelazo nielwie mówi, poziom żelaza jest stanem chwilowym. Jednego dnia może być wysokie, drugiego niskie. Paradoksalnie przy anemii utajonej może być nawet wysokie żelazo, bo jest zwiększony wychwyt z pożywienia, a magazyny są puste. Sprawdzasz ferrytynę? Moja ferrytyna oscyluje w granicach 11-17, i tak mam odkąd ją sprawdzam, czyli od 6-7 lat. Norma jest 12-150, a do dobrego funkcjonowania powinno się mieć około 30 minimum, tak mówią. Więc mam teoretycznie notoryczny niedobór, ale nie czuję się źle (a może nie wiem, jak to jest czuć się dobrze ). W każdym razie nie robię z tego dramatu, być może mój organizm po prostu do tak niskiego stanu się zaadaptował.
Mam też niską wit. B12, i prawdopodobnie jej nie przyswajam, stąd też inne parametry niskie.
Kluczowe są zawsze Twoje odczucia, bo same wyniki to tylko wyniki, mają mieścić się jakiejś tam średniej, ale to tylko średnia przecież.
Pewnie, że zawsze warto coś zmieniać, zwłaszcza jeśli chodzi o odżywianie się, i starać się opracować dla siebie dietę optymalną. Unikać tego, co nam szkodzi. Ale to nie zawsze pomoże, bo czasem po prostu "tak mamy" i wyników krwi nie poprawimy.
W życiu moja hemoglobina nie dobiła do 14, jak jest 13.5, to uważam, że jest ok. Sport uprawiam 25 lat.
Co do żelaza, to samo żelazo nielwie mówi, poziom żelaza jest stanem chwilowym. Jednego dnia może być wysokie, drugiego niskie. Paradoksalnie przy anemii utajonej może być nawet wysokie żelazo, bo jest zwiększony wychwyt z pożywienia, a magazyny są puste. Sprawdzasz ferrytynę? Moja ferrytyna oscyluje w granicach 11-17, i tak mam odkąd ją sprawdzam, czyli od 6-7 lat. Norma jest 12-150, a do dobrego funkcjonowania powinno się mieć około 30 minimum, tak mówią. Więc mam teoretycznie notoryczny niedobór, ale nie czuję się źle (a może nie wiem, jak to jest czuć się dobrze ). W każdym razie nie robię z tego dramatu, być może mój organizm po prostu do tak niskiego stanu się zaadaptował.
Mam też niską wit. B12, i prawdopodobnie jej nie przyswajam, stąd też inne parametry niskie.
Kluczowe są zawsze Twoje odczucia, bo same wyniki to tylko wyniki, mają mieścić się jakiejś tam średniej, ale to tylko średnia przecież.
Pewnie, że zawsze warto coś zmieniać, zwłaszcza jeśli chodzi o odżywianie się, i starać się opracować dla siebie dietę optymalną. Unikać tego, co nam szkodzi. Ale to nie zawsze pomoże, bo czasem po prostu "tak mamy" i wyników krwi nie poprawimy.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ferrytynę też zbadałam - u mnie 13,63 ng/ml przy zakresach referencyjnych 4,63-204,00.
Tego badania nie mam jak porównać, bo nie mam wyników z lat jak się leczyłam w CMUJ. W każdym razie wówczas wyniki miałam fatalne, reperowali mnie wlewami, zastrzykami itp. Ale to było 12 lat temu.
Generalnie - to jestem zadowolona - bo porównując wyniki badań do lat ubiegłych - jest coraz lepiej. Natomiast naprawdę chciałabym mieć większą wydolność. Na taką ilość treningu jaką robię - powinno być moim zdaniem zdecydowanie lepiej, dlatego chcę poprawić Hb, ferrytynę.
Witaminy B12 i D - to jedyne suple, jakie przyjmuję. B12 ostatnio w b. dużych dawkach, właśnie po to, żeby zwiększyć przyswajalność Fe.
Tego badania nie mam jak porównać, bo nie mam wyników z lat jak się leczyłam w CMUJ. W każdym razie wówczas wyniki miałam fatalne, reperowali mnie wlewami, zastrzykami itp. Ale to było 12 lat temu.
Generalnie - to jestem zadowolona - bo porównując wyniki badań do lat ubiegłych - jest coraz lepiej. Natomiast naprawdę chciałabym mieć większą wydolność. Na taką ilość treningu jaką robię - powinno być moim zdaniem zdecydowanie lepiej, dlatego chcę poprawić Hb, ferrytynę.
Witaminy B12 i D - to jedyne suple, jakie przyjmuję. B12 ostatnio w b. dużych dawkach, właśnie po to, żeby zwiększyć przyswajalność Fe.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No to jak taka niska ferrytyna, to rzeczywiście jest to coś w rodzaju anemii utajonej, ale, jak pisałam wyżej - wiele osób uprawiających sport tak ma.
A może też nie przyswajasz tej B12? Warto przyjmować w zastrzykach.
Wit. D3 też biorę, bo też mam niską, sporo poniżej normy ... a przecież na powietrzu i na słońcu przebywam dużo. Widocznie niektórzy tak po prostu mają ...
A może też nie przyswajasz tej B12? Warto przyjmować w zastrzykach.
Wit. D3 też biorę, bo też mam niską, sporo poniżej normy ... a przecież na powietrzu i na słońcu przebywam dużo. Widocznie niektórzy tak po prostu mają ...
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Monika wielkie gratulacje pudła.
Oby dalej tak ładnie szło
Oby dalej tak ładnie szło
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki, Paweł. To były pierwsze w tym roku zawody, na których mi już zależało, ale jeszcze nie te najważniejsze. Walka będzie we wrześniu i w październiku, dlatego teraz troszeczkę zmieniamy treningi. Wszystko to jednak też są tylko mozolne przygotowania do 100 mil w Pirenejach w przyszłym roku.