Jacek, komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Gratuluję :taktak:
Bardzo mnie pozytywnie zaskoczyłeś :bum:

Właśnie brałem poprawkę na pogodę, ale widzę, że znakomicie sobie z nią poradziłeś.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Graty :)
Jeśli z takiego biegania, w takich warunkach robisz PB, to strach pomyśleć co byłoby z innego biegania i w innych warunkach.
Potwierdza się, że masz predyspozycje.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:Konkurencja była zacna, a poniższe zdjęcie gdzie pot zalewa mi oczy mogło by sugerować, że ta ja po samotnym ataku wygrałem, a Artur Kozłowski dobiegło spokojnie w peletonie.
Podoba mi się Twoje poczucie humoru :hahaha: No to mała zagadka - który z tych dwóch wygrał maraton w Krynicy :niewiem: Obaj z medalami, obaj zadowoleni.... :hejhej: :spoczko:

PS. Gratulacje! I za życiówkę, i za styl w jakim ją zrobiłeś. Brawo! :taktak:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

piotrwl pisze:Nie wierzyłem ;-) Wielkie gratulacje.
Ja wierzyć musiałem :oczko:

kaligr pisze:No to gratulacje, jak wyszło w tych warunkach to na jesień na pewno będzie lepiej.
Nie ma nic pewnego, ale oczywiście zawalczę bo apetyt rośnie w miarę..., na dziś ogromnie cieszę się z tego co mam.

keiw pisze:Gratuluję :taktak:
Bardzo mnie pozytywnie zaskoczyłeś :bum:
Właśnie brałem poprawkę na pogodę, ale widzę, że znakomicie sobie z nią poradziłeś.
Może i poradziłem, ale do łóżka poszedłem już o 21 z lekkimi dreszczami, a zasnąłem dopiero po nurofenie - dał mi w kość ten bieg.

jarjan pisze:Graty :)
Jeśli z takiego biegania, w takich warunkach robisz PB, to strach pomyśleć co byłoby z innego biegania i w innych warunkach.
Potwierdza się, że masz predyspozycje.
Bez przesady, jestem tylko przeciętnym czterdziestolatkiem, jeden nabiega 48", a inny 38", nigdy nie miałem szybkości, gibkości to może ich kosztem dostałem z "góry" trochę lepszą wydolność i jeszcze ciągnę na jej oparach z lat młodości, ale jak długo ?

Jaca_CH pisze:Podoba mi się Twoje poczucie humoru :hahaha: No to mała zagadka - który z tych dwóch wygrał maraton w Krynicy :niewiem: Obaj z medalami, obaj zadowoleni.... :hejhej: :spoczko:
Jestem pewien że obaj walczyli do upadłego :taktak: , ale wygrał ten trzeci który już odchodzi poproszony do kontroli antydopingowej :oczko:


P.S. Mój humor :echech: nie wiem czy wszyscy za nim nadążają kiedy piszę na serio, a kiedy żartem, ale bieganie to hobby więc chyba nie zdrowo było by je traktować śmiertelnie poważnie...
Jaca_CH pisze: Jakiś tydzień, dwa tygodnie temu chodził mi po głowie taki pomysł by wybrać się do Łodzi i przebiec z Tobą ten maraton (na tzw. "krzywy ryj"), bo przecież i tak trening trzeba zrobić,...
... ale fakt że sam się czasem w tym gubię i później wypatruję fanów w tłumie :spoczko: :hejhej:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

I mniejsza o moje życiówki raz są innym razem ich nie będzie, fajnie że dajecie sygnały że czytacie te moje wypociny, bo utracił bym motywację do pisania, a i trenować chce się bardziej bo łatwiej i przyjemniej pisać o sukcesach niż porażkach.
Kurilp
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 20 maja 2016, 05:21
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:47:04

Nieprzeczytany post

Gratuluję tej dyszki, fajnie się czyta twoje ralacje i śledzi postępy. Poziom startowy masz raczej ponadprzeciętny, lądujesz w rozkładach statystycznych gdzieś w tym lepszym ogonie :) Strach pomyśleć co by było, gdybyś te przełomowe 900 m zrobił kilka(naście) lat wczesniej? Myślę, że dalej spokojnie biegając systemetycznie i startując czasem do tych 40 min/10km dojdziesz, przekonałeś mnie tym maratonem i ostatnim startem, że masz spory potencjał, choć byłem mocno sceptyczny :) W każdym razie życzę dalszej frajdy z biegania bez kontuzji i sukcesów!
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Kurilp pisze:Gratuluję tej dyszki, fajnie się czyta twoje ralacje i śledzi postępy.
Dzięki za miłe słowa.
Kurilp pisze: Strach pomyśleć co by było, gdybyś te przełomowe 900 m zrobił kilka(naście) lat wczesniej?
I tu Cię zaskoczę :hej:

Przebiegłem te 900 m już kilkadziesiąt :hahaha: lat wcześniej, z tą różnicą, że teraz w miarę świadomie, spokojnie bo inaczej zakończyłbym już po 90 metrach.
A wtedy miałem jakieś 18-lat, kiedy zaświtała mi myśl aby przebiec maraton, wyszedłem na trening, przebiegłem te 900 m czy trochę więcej na maksa bo wtedy to wytrzymałem, wróciłem i uznałem że jest za ciężko i jednak maratonu nie przebiegnę.
Na drugi dzień już zapomniałem o bieganiu oraz marzeniu o maratonie, i nie pomyślałem o nim przez ponad dwie dekady, ale

Co się odwlecze, to nie uciecze :usmiech:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Będzie fajnie, jak Twoja żona zacznie wygrywać zawody w swojej kategorii :hejhej:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Będzie fajnie, jak Twoja żona zacznie wygrywać zawody w swojej kategorii :hejhej:
Też czekam na swoje M50 :oczko:

A na poważnie to będzie żonie ciężko, bo miała rozbrat ze sportem dłuższy niż ja, czyli właściwie od urodzenia, a teraz biega jeszcze bardziej tylko dla fanu niż ja, ale jest ambitna i wytrzymała.
I zaczyna coś przebąkiwać o maratonie na jej 42 urodziny w przyszłym roku (skąd ja to znam), mówiąc że go przebiegnie w przeciwieństwie do mojego ukończenia.
Mówię że jest ciężko itd. ale pewnie jak postanowi to..., więc będę wspierał swoim doświadczeniem :hahaha: wspomagając się Waszym.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Jacek - może wpadniesz na metę uśmiechnięty jeśli np. kiedyś postanowisz komuś słabszemu towarzyszyć w biegu, od startu do mety, np. żonie :oczko:
Polecam :taktak:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stanowią one fundament pod kolejne starty, gdyż wiem że jak nie „pękłem” raz, drugi, trzeci to i tym razem jestem w stanie przetrzymać.
Trochę to prawda. Ja mam z tym gorzej, stosunkowo łatwo "pękam". I potem już łatwiej jest zrezygnować drugi raz, w momencie kryzysu. Może to mój największy problem...
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Jacek - może wpadniesz na metę uśmiechnięty jeśli np. kiedyś postanowisz komuś słabszemu towarzyszyć w biegu, od startu do mety, np. żonie :oczko:
Wiem o czym piszesz, ten inny rodzaj satysfakcji, zaznałem jej kiedy prowadziłem żonę na 30 minut/5km, zrobiła życiówkę i oboje byliśmy zadowoleni, ale co się wtedy nasłuchałem od niej za swoimi plecami, to ho, ho :grr: :spoczko: :hahaha:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:
Stanowią one fundament pod kolejne starty, gdyż wiem że jak nie „pękłem” raz, drugi, trzeci to i tym razem jestem w stanie przetrzymać.
Trochę to prawda. Ja mam z tym gorzej, stosunkowo łatwo "pękam". I potem już łatwiej jest zrezygnować drugi raz, w momencie kryzysu. Może to mój największy problem...
W swoim ostatnim wpisie napisałem też takie zdanie:
Jak raz poddam się w głowie, to następna przegrana przyjdzie łatwiej., ale je usunąłem przed wysłaniem, bo uznałem że to zbyt górnolotne słowa.

Ja pękłem pierwszy raz od 2 lat w maju podczas treningu.
Wybiegłem na swoją standardową 10km pętlę, nie biegłem nic specjalnego, góra 5min/km, już po 2 km było ciężko, a po 3 przegrałem z głową dając jej zgodę na to że utrzymam tempo do połowy, a po 5km zwolnię, bo przecież nic się nie stanie.
Z tego małego przyzwolenia, przeszło do tego że na półmetku stanąłem (co jeszcze nigdy mi się ni zdarzyło), odsapnąłem kilkanaście sekund, przeszedłem do marszu kilkadziesiąt sekund po czym dokończyłem już wolniej.
A ciekawostką jest to że miało to miejsce 14 maja, czyli wtedy kiedy Ciebie „przetrzepało” na półmaratonie. Coś musiało „wisieć” w powietrzu tego dnia w całym kraju.

Wracając do sedna, ja „uczepiłem” się tego swojego fundamentu który daje wiarę/siłę przezwyciężenia słabości, bo gdybym za podstawę brał np. swoje BS-y po lesie to na pewno nie dały by mi tego samego. :ojnie:
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Co!? zaczynasz trenować!? jakieś 4:15 - sprzeniewierzające się wstępnym założeniom, się pojawia ;)

Widocznie system stwierdza, że podczas biegu są momenty kiedy się nie ruszasz, i stąd ...
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Średnie tempo masz od startu treningu do jego zakończenia łącznie z pauzami jeśli się zatrzymasz, np. odpoczynek czy czekając na światłach.
Średnie tempo ruchu liczone jest tylko podczas biegu, pauzy są pomijane.
Foto "życie" jest super [GRINNING FACE WITH SMILING EYES]

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
ODPOWIEDZ