Dlugość kroku

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

mirek pisze:spora rzesza zawodnikow posilkuje sie poradami trenerskimi i biega...slabo!
Masz racje, przez 2 lata trener dawal mi plan, aby szybko pobiec 10km, nie udalo sie pobić rekordu, potem odeszlem, zrobilem swój plan i pobiegłem szybciej niz dotychczas.

W jesien - zima dawal mi taki kilometraz juz wstepie ze musialem te jednostkę dzielic na rano i wieczór.
No i byla objętość + jakosc jednocześnie.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mirek,
dla większości ludzi za długo trwałby taki proces doskonalenia samoświadomości. Zwłaszcza w przypadku amatorów wiązałoby się to z istotną redukcją treningu biegowego na rzecz poszukiwań metod na poprawę ruchu lokomocyjnego. Stosuje się więc powszechnie znane metody na poprawę długości kroku, które wymienia Rolli. Można podważać ich skuteczność i funkcjonalność, ale mają niezaprzeczalne zalety. Cieszą się prestiżem i zaufaniem (do czasu). To wystarczające argumenty, żeby je robić, a dobre nastawienie do wykonywanego ćwiczenia to klucz, bo wtedy wszystko działa i jest jak samospełniająca się przepowiednia.

W skipach i wieloskokach można odnaleźć fragmenty ruchu biegowego i szukać ich potem w biegu. Można też robić je bezmyślnie, nawet pod okiem trenera, odnajdując w nich jedynie sposób na zmęczenie się. To jest właśnie ta samoświadomość lub jej brak. Z drugiej strony warto też być świadomym faktu, że biegacze z Afryki nie robią skipów i wieloskoków, a przynajmniej nie robią ich tak powszechnie i z takim zaangażowaniem jak biegacze w Europie. Nie ma więc jednoznacznych dowodów na ich skuteczność.
W świecie amatorskim można znaleźć wiele przykładów oddawania się pasji biegania. Amatorzy jasno określają swoje motywacje. Bardzo popularne jest zwłaszcza w ultra, pokonywanie własnych słabości, czyli podnoszenie poziomu cech wolicjonalnych, ale jest to też ściśle powiązane ze słabościami fizycznymi, w tym dysfunkcjami, których niestety nie da się pokonać. Można je jedynie utrwalać i kompensować.
Skuteczność metody pracy nad ruchem, to ostatecznie przełożenie na lokomocję. To co różni nas od Kenijczyków, to poziom dysfunkcji aparatu ruchu. O tym poziomie zazwyczaj jesteśmy nieprzyjemnie uświadamiani na kozetce u fizjoterapeuty. Nie da się poprawić lokomocji jeżeli nie zmniejszy się poziomu dysfunkcji, a skipy i wieloskoki nie są narzędziami do tego celu.
VAM
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 22 maja 2017, 06:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W temacie wypowiedzi usera Yacoola wszystkie jego teorie będzie można sprawdzić gdy powstanie pomiar mocy w bieganiu podobny jak jest od wielu lat w kolarstwie.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

yacool pisze:mirek,
dla większości ludzi za długo trwałby taki proces doskonalenia samoświadomości. Zwłaszcza w przypadku amatorów wiązałoby się to z istotną redukcją treningu biegowego na rzecz poszukiwań metod na poprawę ruchu lokomocyjnego. Stosuje się więc powszechnie znane metody na poprawę długości kroku, które wymienia Rolli. Można podważać ich skuteczność i funkcjonalność, ale mają niezaprzeczalne zalety. Cieszą się prestiżem i zaufaniem (do czasu). To wystarczające argumenty, żeby je robić, a dobre nastawienie do wykonywanego ćwiczenia to klucz, bo wtedy wszystko działa i jest jak samospełniająca się przepowiednia.

W skipach i wieloskokach można odnaleźć fragmenty ruchu biegowego i szukać ich potem w biegu. Można też robić je bezmyślnie, nawet pod okiem trenera, odnajdując w nich jedynie sposób na zmęczenie się. To jest właśnie ta samoświadomość lub jej brak. Z drugiej strony warto też być świadomym faktu, że biegacze z Afryki nie robią skipów i wieloskoków, a przynajmniej nie robią ich tak powszechnie i z takim zaangażowaniem jak biegacze w Europie. Nie ma więc jednoznacznych dowodów na ich skuteczność.
W świecie amatorskim można znaleźć wiele przykładów oddawania się pasji biegania. Amatorzy jasno określają swoje motywacje. Bardzo popularne jest zwłaszcza w ultra, pokonywanie własnych słabości, czyli podnoszenie poziomu cech wolicjonalnych, ale jest to też ściśle powiązane ze słabościami fizycznymi, w tym dysfunkcjami, których niestety nie da się pokonać. Można je jedynie utrwalać i kompensować.
Skuteczność metody pracy nad ruchem, to ostatecznie przełożenie na lokomocję. To co różni nas od Kenijczyków, to poziom dysfunkcji aparatu ruchu. O tym poziomie zazwyczaj jesteśmy nieprzyjemnie uświadamiani na kozetce u fizjoterapeuty. Nie da się poprawić lokomocji jeżeli nie zmniejszy się poziomu dysfunkcji, a skipy i wieloskoki nie są narzędziami do tego celu.
W takim razie biegacze z Afryki jakie wykonują ćwiczenia ktore im daje potencjal w bieganiu. ?
Wiem, od malego biegają, mieszkaja wyzej niz w Europie, inna krew, inne ułożenie bioder, inna dlugosc kończyn, inne włókna mięśniowe. Etc.


Ale jakies cwiecznia chyba wykonuja?

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Podpatrują, co robią biali i włączają do swojego treningu. Pojawia się core stability, rozciąganie, pojawia się terapia manualna, na razie ograniczona do katowania punktów spustowych, ale wkrótce jakiś biały pokaże im inne metody. U Colma robią etiopską rozgrzewkę, choć bez wiedzy o tym skąd pochodzą te ćwiczenia, itd.
Rzecz nie w tym co robią, ale czego nie robią, czyli nie siedzą, nie stresują się, nie spieszą się, czasem nie jedzą, ale nie dlatego że to jakaś metoda treningowa, tylko z banalnego ubóstwa. Wreszcie, ich ciała są gotowe na natychmiastowe sprawdzanie wszelkich metod treningowych, bo nie mają dysfunkcji. To tak w temacie wiary w weryfikującą moc pierdół do pomiaru mocy.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Podpatrują, co robią biali i włączają do swojego treningu. Pojawia się core stability, rozciąganie, pojawia się terapia manualna, na razie ograniczona do katowania punktów spustowych, ale wkrótce jakiś biały pokaże im inne metody. U Colma robią etiopską rozgrzewkę, choć bez wiedzy o tym skąd pochodzą te ćwiczenia, itd.
Rzecz nie w tym co robią, ale czego nie robią, czyli nie siedzą, nie stresują się, nie spieszą się, czasem nie jedzą, ale nie dlatego że to jakaś metoda treningowa, tylko z banalnego ubóstwa. Wreszcie, ich ciała są gotowe na natychmiastowe sprawdzanie wszelkich metod treningowych, bo nie mają dysfunkcji. To tak w temacie wiary w weryfikującą moc pierdół do pomiaru mocy.
Brawo
Podobnie jak nasi przodkowie - australopitek czy homo erectus . XD

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

VAM pisze:W temacie wypowiedzi usera Yacoola wszystkie jego teorie będzie można sprawdzić gdy powstanie pomiar mocy w bieganiu podobny jak jest od wielu lat w kolarstwie.
Ktore to juz wcielenie, pana T...?

Oprocz, magicznego pomiaru mocy istotny bylby jeszcze pomiar "oporow toczenia".
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

VAM pisze:W temacie wypowiedzi usera Yacoola wszystkie jego teorie będzie można sprawdzić gdy powstanie pomiar mocy w bieganiu podobny jak jest od wielu lat w kolarstwie.
Takie metody sa juz od lat 60tych tamtego wieku. Ale te pomiary tylko w laboratoriach i nie dla amatorow.
Zreszta nie ten jest najlepszy, ktory rozwija najwieksza moc, tylko ten ktory jest pierwszy na mecie.

Czy podpatrywanie afrykanczykow ma sens dla naszego poziomu, dla mnie szukanie swietego Gralla. Lepiej trzymac sie sprawdzonych i udowodnionych sposobow, az uderzymy pare razy glowa w sciane.

Takie szukanie winy u trenera i czarodziejskie wlasne metody na poziomie 43'/10km mija sie troche z realnym zyciem. To wystarczy na obiad zjesc 2 ziemniaki mniej i pobiegnie sie szybciej. (bez obrazy) Sciana jest jeszcze bardzo daleko.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2017, 06:52 przez Rolli, łącznie zmieniany 1 raz.
VAM
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 22 maja 2017, 06:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Podpatrują, co robią biali i włączają do swojego treningu. Pojawia się core stability, rozciąganie, pojawia się terapia manualna, na razie ograniczona do katowania punktów spustowych, ale wkrótce jakiś biały pokaże im inne metody. U Colma robią etiopską rozgrzewkę, choć bez wiedzy o tym skąd pochodzą te ćwiczenia, itd.
Rzecz nie w tym co robią, ale czego nie robią, czyli nie siedzą, nie stresują się, nie spieszą się, czasem nie jedzą, ale nie dlatego że to jakaś metoda treningowa, tylko z banalnego ubóstwa. Wreszcie, ich ciała są gotowe na natychmiastowe sprawdzanie wszelkich metod treningowych, bo nie mają dysfunkcji. To tak w temacie wiary w weryfikującą moc pierdół do pomiaru mocy.
damy ci ignorancie zawodnika pobiegnie z dana mocą generowaną weźmiesz go w obrókę swą poprawiajacą ekonomie ruchu technikę itd. itd. gdy po tym bedzie z tą samą mocą latał szybciej to jesteś gość jeśli nie to jesteś jak to mówią "ruchacz teoretyk" i okarze się że to co tu piszesz od kilku lat to największy kit świata.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Z takiego mocarza to Jacek https://www.youtube.com/watch?v=S4O5voOCqAQ wiele nie "wycisnie".
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Keri pisze:Z takiego mocarza to Jacek https://www.youtube.com/watch?v=S4O5voOCqAQ wiele nie "wycisnie".
Watpie, ze ten kolega chce wydłużyć swoj krok biegowy.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Odnosilem sie do zaczepki VAM.
VAM
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 22 maja 2017, 06:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Keri pisze:Z takiego mocarza to Jacek https://www.youtube.com/watch?v=S4O5voOCqAQ wiele nie "wycisnie".
Watpie, ze ten kolega chce wydłużyć swoj krok biegowy.
tak z ciekawości ten niemiecki sprinter taki super nie jest nie jest to czołówka światowa.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli, to czarni podpatrują, co robią biali i uczą się. Dieta, suplementacja, fizjoterapia, itd.
Na treningach w Iten nie zauważyłem żadnych fajerwerków. Tymczasem amatorom wydaje się, że tam posiedli jakieś tajemne metody treningowe, które każdego doprowadzają do poziomu 2:15 w maratonie.
Tymczasem większość ludzi jest ślepa i głucha na fakt, że zachód jest zdegenerowany ruchowo i rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Najbardziej świadomi tej prawdy w naszym społeczeństwie są właśnie fizjoterapeuci. Fachowa mobilizacja struktur może doprowadzić do rozluźnienia, uwolnienia od permanentnego napięcia, od kompensacji i w konsekwencji spowodować wydłużenie kroku już po pierwszej sesji. Tylko, że namów amatora na takich 20 albo 30 sesji w sezonie. Przecież to równoważy zakup wypasionego garmina, który rejestruje wszystkie twoje parametry. Dlatego trzeba robić skipy i wieloskoki, bo to jest najtańsze i powszechne rozwiązanie na poprawę długości kroku.

Co do tompoza, to chyba na forach rowerowych mają skuteczniejsze algorytmy filtrujące upierdliwych userów, bo bieganie.pl słabo radzi sobie z tym rowerzystą.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

VAM = tompoz ???

Faktycznie, styl podobny. Ja sie zawsze zastanawialem, czy jak ja sie pod jakims innym nikiem zamelduje, bede od razu poznany... no ale z moimi bledami to chyba nie jest duzym problemem.
ODPOWIEDZ