"Dobre" tempo na treningach, a słaby start w zawodach

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
dziamal
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
Życiówka na 10k: 53:41
Życiówka w maratonie: 5:39
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie, przychodzę tu z pewnym małym problemem... Jak w tytule widać, swoje tempo treningowe które jak wyczytałem powinno być na poziomie takim żeby można było swobodnie rozmawiać określam jako "dobre", a start w oficjalnych zawodach (Szpot Swarzędz 10km) był moim zdaniem słaby.
Coś o mnie. Za miesiąc skończę 21 lat, mierzę ok. 180 cm i waga jest gdzieś w okolicach 95 kg może i mniej(dawno się nie ważyłem, a widać, że schudłem). Biegam od 2 miesięcy, a od miesiąca trochę więcej niż raz w tygodniu :)
Do rzeczy. Jakie jest to "Dobre" tempo? Ok. 6 min/km potrafię spokojnie biegać i móc rozmawiać przy tym. Na 5 km życiówkę mam obecnie 28:03 ustanowioną 2 tygodnie temu, czyli nieco szybciej niż 6 min/km. Wystartowałem w niedzielę w biegu na 10 km w Swarzędzu i czas który miałem, to 1:08... Na 5 km był zegar i mój czas wtedy wynosił ok. 33 minut. Dzień przed tym biegiem przebiegłem 5 km w 30 minut i strasznie się męczyłem i musiałem parę razy przejść kawałek mimo, że potrafię tam biegać bez chodzenia. Może to dlatego, że pierwszy kilometr zrobiłem w 5:16(co mi się nigdy nie zdarzyło) i chciałem za wszelką cenę wrócić do swojego tempa, po biegu czułem się źle psychicznie. Jaki wpływ na wynik mogła mieć pogoda? 28:03 zrobiłem w deszczu, a szpota biegłem w pełnym upale.
Zostawie link do profilu na navime, http://www.navime.pl/aktywnosci-uzytkownika/dziamal

Jakieś porady, jaki plan treningowy wybrać? Celem moim aktualnie jest złamanie 60 minut na 10 km, 4 czerwca będę miał okazję w Środzie Wlkp. A później półmaraton(Pewnie dopiero na wiosnę w Poznaniu, chociaż kto wie). A potem maraton ale to już odległe marzenia. Chciałbym też złamać w niedalekim czasie(może z miesiąc) 25-27 minut na 5 km. Porównując mój pierwszy bieg na 5 km, a życiówkę poprawiłem się o ok. 7 minut biegając po prostu tak bez zadnych planów treningowych. Wiem, że priorytetem aby osiągnąć lepsze czasy jest schudnięcie ale to już idzie w dobrym kierunku.

Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałem swój problem i jest ktoś mi w stanie pomóc ;D

Ps. Jak ktoś jest chętny aby mi pomóc osobiście(Jest z Poznania) to bardzo chętnie wysłucham rad etc.

Z góry dziękuje za pomoc!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Za dużo ważysz, masz słaba wytrzymałość (zwalniasz nieproporcjonalnie do dystansu), mało biegasz, za mocno "pocisnałeś" dzień przed.
Podstawa to walka z nadwagą, musisz wpleść tutaj dietę, samo bieganie (w dodatku takie rzadkie) to dużo za mało.
Jakiś cel w postaci życiówki na 10km jest dobry, ale do tego trzeba więcej biegać, ale do tego trzeba mniej ważyć (żeby to nie było niebezpieczne).
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

... czyli, nie byłeś w stanie przebiec podczas zawodów 10k w dobrym/konwersacyjnym tempie. ;)

Zrobisz to następnym razem, jeśli:
1) Nie pobiegniesz dzień wcześniej 5k w tempie startowym na 10k,
2) Nie zaczniesz po 5:16/km,
3) Pogoda będzie znośna - ma olbrzymi wpływ na wynik, w Swarzędzu nie było upałów, ale było niewątpliwie za ciepło, no i było to dla większości pierwsze mocniejsze bieganie w takiej temperaturze- brak adaptacji. Trudno będzie jednak w najbliższych miesiącach o taką znośną pogodę.

Co do dalszego biegowego rozwoju - to temat rzeka.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
chmiel
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziamal pisze:Ok. 6 min/km potrafię spokojnie biegać i móc rozmawiać przy tym. Na 5 km życiówkę mam obecnie 28:03 ustanowioną 2 tygodnie temu, czyli nieco szybciej niż 6 min/km. Wystartowałem w niedzielę w biegu na 10 km w Swarzędzu i czas który miałem, to 1:08... Na 5 km był zegar i mój czas wtedy wynosił ok. 33 minut. Dzień przed tym biegiem przebiegłem 5 km w 30 minut i strasznie się męczyłem

Z góry dziękuje za pomoc!
wpisz swój wynik z życiówki tutaj: https://bieganie.pl/?show=1&cat=44&id=399, kliknij "trening"- Twoja podstawowa prędkość na treningi to taka maxymalnie do 75%. Słowem Twoje tempo treningów to nie 6 min/km a 7:10 min/km. Może zabrzmi głupio, ale zwolnij, a przyspieszysz :) Chyba że chcesz końca kariery biegowej za miesiąc bo coś nie wytrzyma.

tutaj jakiś przykładowy trening: https://bieganie.pl/?cat=19&id=169&show=1. ale treningów jest dużo. wybierz sobie coś dla początkujących.
dziamal
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
Życiówka na 10k: 53:41
Życiówka w maratonie: 5:39
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dziękuje za szybką odpowiedź.
@Adam
Wiem, że ważę za dużo ale już nad tym pracuje i są efekty, takze powoli do celu. Co do "pociśniecia", mi się wydawało, że to będzie dosyć optymalnie przebiec ok. 30 minut te 5km ale jak widać brak doświadczenia tutaj wyszedł.
Czyli wychodzi na to, że zamiast te 6 min/km podczas treningów powinienem biegać 7 min/km, ciekawe ale dostosuje się tak jak piszecie :)
W takim razie, w jakim tempie powinienem przebiec dzień wcześniej 5km? Treningowym? I jak mogę poprawić swoją wytrzymałość? Biegać co jakiś czas dalsze dystanse? Np. co tydzień zwiększać dystans o 1 km ze startowego np. 7km i po miesiącu znowu 7? Gdzieś tu na forum tak wyczytałem, takie coś się sprawdzi? Czy zajadę swój organizm? Przez cały okres odkąd zacząłem biegać pracowałem w magazynie, co wiązało się z chodzeniem po 8/12h w butach roboczych, co było mocno odczuwalne. Teraz zmieniam pracę na siedzącą, więc będę miał więcej sił na bieganie ;)
Bo ogólnie ja czuje, że kondycyjnie biegi wytrzymuje(Gram co tydzień w piłkę, przez pare lat grałem w siatkowkę dużo) ale najbardziej obrywają nogi i to je czuje na którymś już kilometrze. Czy jeżeli mam trasę gdzie są schody, to wbiegać po nich czy lepiej wejść spokojnie?
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

W dzień przed - najlepiej w ogóle nie - musisz być świeży, a jak już to całkiem relaksacyjnie.

Pytanie jak biegać - to nie przymierzając kwestia - "jak żyć?!".
Tu masz plany treningowe :
http://bieganie.pl/?cat=19
wybierz sobie jakiś dla początkujących i realizuj pod jakiś cel w określonym czasie.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dziamal pisze:W takim razie, w jakim tempie powinienem przebiec dzień wcześniej 5km? Treningowym?
A co się tak uparłeś na te 5km dzień przed? To jest dobre, ale jako rozruch dla zawodników biegających regularnie po 4-5 dni w tygodniu. Jeśli nie biegasz 5 razy na tydzień (po kilkadziesiąt km tygodniowo) to dzień przed startem zrób wolny.
dziamal pisze:Przez cały okres odkąd zacząłem biegać pracowałem w magazynie, co wiązało się z chodzeniem po 8/12h w butach roboczych, co było mocno odczuwalne. Teraz zmieniam pracę na siedzącą, więc będę miał więcej sił na bieganie
Żebyś się nie zdziwił... Na dłuższą metę siedzenie jest gorsze niż chodzenie :)
dziamal pisze:ale najbardziej obrywają nogi i to je czuje na którymś już kilometrze.
Bo jeśli co kilka dni biegasz "treningi" w tempie zawodów - to co się dziwić, że nogi zmęczone...

Napiszę tak:
Weź jakiś plan z linków podanych wyżej i po prostu systematycznie według tego planu trenuj. Wyniki przyjdą.
biegam ultra i w górach :)
RobertG85
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 maja 2017, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dziamal pisze: Bo ogólnie ja czuje, że kondycyjnie biegi wytrzymuje(Gram co tydzień w piłkę, przez pare lat grałem w siatkowkę dużo) ale najbardziej obrywają nogi i to je czuje na którymś już kilometrze. Czy jeżeli mam trasę gdzie są schody, to wbiegać po nich czy lepiej wejść spokojnie?
Jeśli obrywają szczególnie nogi, to ja pomyślałbym nad wzmocnieniem nóg nie tylko poprzez suche klepanie kilometrów. Imo, warto zadbać o podbiegi, interwały + trening na siłowni (przysiady, wykroki itd).

Pozdrawiam
dziamal
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 04 maja 2017, 16:44
Życiówka na 10k: 53:41
Życiówka w maratonie: 5:39
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

marek84 pisze: A co się tak uparłeś na te 5km dzień przed? To jest dobre, ale jako rozruch dla zawodników biegających regularnie po 4-5 dni w tygodniu. Jeśli nie biegasz 5 razy na tydzień (po kilkadziesiąt km tygodniowo) to dzień przed startem zrób wolny.
Przyzwyczajenie, że rozpoczynam sobote od porannej piątki ;) No chyba, że jestem na 6 w pracy.
marek84 pisze:Bo jeśli co kilka dni biegasz "treningi" w tempie zawodów - to co się dziwić, że nogi zmęczone...
Teraz już o tym wiem :)
marek84 pisze:Napiszę tak:
Weź jakiś plan z linków podanych wyżej i po prostu systematycznie według tego planu trenuj. Wyniki przyjdą.
Jasne, dzięki wielkie! :)
RobertG85 pisze:Jeśli obrywają szczególnie nogi, to ja pomyślałbym nad wzmocnieniem nóg nie tylko poprzez suche klepanie kilometrów. Imo, warto zadbać o podbiegi, interwały + trening na siłowni (przysiady, wykroki itd).
Postaram się biegać więcej podbiegów i z tą siłownią także pomyślę :)

Wczoraj mieliśmy ustalony już bieg ze znajomymi, wyszło, że przebiegłem prawie 13 km(12,91) w 1.5h, średnie tempo jakie mi wykazał program, to 6:55 min/km. Prawie cały dystans przebiegłem, pojawił się marsz na odcinku łącznie może z 200m. I malutka przerwa na wejście do żabki po wodę ;)
Najszybszy odcinek był 6:24 czyli o 30 sekund za szybko ale to był 1 km, a wiadomo jak to z tym bywa.
Na 5 km miałem 33:10, na 10 1:08:17. Najdłuższy był 12 km, 7:42. Trasa była głównie płaska ale było też parę podbiegów i nierówności(Ah te chodniki...)

Dziękuje każdemu z osobna i razem za rady, na pewno się do nich dostosuje. Temat można chyba zamknąć ale to już decyzja moderatora ;)
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ