div pisze:W książce Skarżyńskiego tempo wb2 dla planowanego maratonu w 2h30min jest 3:45-3:50, przy czym żeby zrobić taki wynik średnie TM musi być 3:33. Dla wyniku 3h30min wb2 = 4:45-4:50 a TM=4:59. Dla wyniku 3h tempo wb2=TM=4:15-4-20. Czyli dla wyników ponad 3h tempo wb2 jest szybsze od TM a dla wyników poniżej 3h tempo zaczyna być coraz wolniejsze. To tak żeby zbytnio nie krytykować Bartka bo jak już zostało zauważone u niego tak to tempo wygląda, tyle że nie potrzebnie podał jakby ogólny wzór.
A odnośnie samego wb2 - Skarżyński zdaje się zaleca to biegać z pulsometrem i podaje zakres 76-85% HRmax - wręcz pisze że jak tętno wcześniej skoczy ponad 85% należy przerwać trening a dopiero następny rozpocząć tempem nieco wolniejszym, czyli u niego tego tempa szuka się metodą prób i błędów - tak żeby w końcu cały odcinek przebiec jednostajnym tempem mieszcząc się w widełkach tętna. W nowej książce o Maratonie są plany na konkretne wyniki i jest to tempo podane, ale w starej książce nie było temp i jedyny wyznacznik to był pulsometr. Teraz mi łatwiej bo umiem wyczuć to tempo ale kiedyś bez pulsometru pewnie bym to biegał zdecydowanie za szybko.
No tak, tylko że tutaj (zwłaszcza początkujący) mają 2 problemy:
1) Źle wyznaczone HRmax - co jest nagminne.
2) Ktoś się nie wyśpi albo nażre dzień wcześniej i już tętno ma na wyjściu wyższe, polecisz chwilę pod górkę czy pod wiatr i skoczy powyżej - to co? Przerywać?
Takie sztywne trzymanie się pulsometru różnie może wyjść - ja zdecydowanie wolę biegać mając podane widełki tempa, wiem że pobiegłem 10km czy HM w czasie X (i to jest realnie przebiegnięty wynik), a nie jakieś dziwne "przygotowuję się na 3h to po ile biegać" - tyle że nawet jeśli ktoś dopiero przygotowuje się na te 3h to (co bardzo słusznie napisał mihumor) na początku planu może biegać 8km w tempie X, a pod koniec planu już 18km w tempie szybszym o 5-10 sekund i wszystko będzie BC2, bo forma rośnie.