ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Jak ja marzę o wakacjach!
PKO
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ale wakacje-wakacje, czy wakacje-ciepełko? :tonieja: :hejhej:

beata zdrowia... :tonieja:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze:beata zdrowia... :tonieja:
Heh, no dzięki, przyda się, bo ...od rana boli mnie gardło i trochę mnie rozkłada ... :niewiem:

Z kolanami mam problem nie od dziś i nawet nie od wczoraj, po prostu jeśli chcę dalej funkcjonować tak jak funkcjonuję, czas sprawdzić, czy jest źle, czy bardzo źle :bum: .

Wakacje ... już nie długo, ale ciepełka to raczej nie będzie, chyba, że z wrażenia ;),
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Beata współczuję...
i rozkładania, i (a właściwie zwłaszcza) problemów z kolanami... :(

ja też tęsknię za wakacjami.... jeśli chodzi o ciepło to kwestia drugorzędna, ale brakuje mi roślin... tzn. świeżych warzyw i owoców, nie ze szklarni albo importu... mam ochotę na świeżą rzodkiewkę, paprykę, normalne pomidory.... :jatylko: i truskawki :bum:
a odpoczynek też by się przydał ;-)
tylko jeszcze trochę czasu na jakiś wyjazd.....
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

I ja coś się podziebilam po wczorajszych zawodach :-/ ale wiem po czym, po zimnym piwie, człowiek stary i głupi....oby do jutrzejszego startu mi to nie zaszkodziło, hehe

Charm, ja marzę o truskawkach!!! :-D
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Charm, na moich dłuższych wyjazdach to roślin - surowych - praktycznie brak, więc pod koniec człowiek tęskni nawet za surową cebulą :hahaha: .

Obecna pogoda niestety budowaniu odporności nie sprzyja, a raczej ją osłabia. Na słońcu ciepło, ale wiatr zimny jak w lutym, człowiek na zmianę to poci się, to marznie, a organizm nie nadąża z dostosowywaniem się do warunków. I jak tu być zdrowym, ech ... Nawet imbir, który jem w ilościach hurtowych już nie pomaga ...
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

katekate pisze:Charm, ja marzę o truskawkach!!! :-D
jak się pojawią nasze rodzime, to będziemy jeść na kilogramy :bum:
beata pisze:Charm, na moich dłuższych wyjazdach to roślin - surowych - praktycznie brak, więc pod koniec człowiek tęskni nawet za surową cebulą :hahaha: .
:ojoj:
beata pisze:Obecna pogoda niestety budowaniu odporności nie sprzyja, a raczej ją osłabia. Na słońcu ciepło, ale wiatr zimny jak w lutym, człowiek na zmianę to poci się, to marznie, a organizm nie nadąża z dostosowywaniem się do warunków. I jak tu być zdrowym, ech ... Nawet imbir, który jem w ilościach hurtowych już nie pomaga ...
od jakiegoś czasu eksperymentuję na swoim organizmie (to chyba z przepracowania.... :lalala: ), właśnie pod kątem termicznym - w morsowanie wsiąkłam dość konkretnie, i od w sumie połowy marca poza dłuższymi biegami/dłuższym rowerem/górami i szlafrokiem po kąpieli nie miałam na sobie nic z długim rękawem, a od końca marca także w sandałach - nawet jak rano był mróz to wychodziłam z domu w krótkim rękawku, a śnieg nie zniechęcił mnie do sandałów... :hahaha:
do tego mały ręcznik w torebce, żeby się wytrzeć w razie czego jak było błoto albo złapała mnie zadymka, itd. ;)
bałam się trochę na początku reakcji organizmu, ale po paru dniach zaczęło być naprawdę ok ;)
(no dobrze, najpierw zaczęłam od wychodzenia na kilka minut wieczorem na balkon, boso, w szortach i topie..... pierwszy raz był szokiem, stopy bolały, i ogólnie organizm szalał, a potem organizm przywykał, i po kilku dniach mogłam usiąść z kindlem i sobie czytać ;))
Jak wróciłam do domu gdy spadł śnieg i szłam w zaspach to stopy zmarzły, wróciłam, weszłam do wanny, i bardzo szybko było ok :)

tak, wiem, nie jestem normalna :hahaha:
ale z drugiej strony http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... 8&p=895057 :hejhej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Charm zgadzam się z tym, ale nie ja mam na myśli odporności na zimno, na niskie temperatury. Sama jestem zimnolubna i przegrzewania się nie znoszę. Mam na myśli gwałtowne zmiany temperatur i wystawianie organizmu na zmienne warunki. Jednego dnia ciepło, na drugi dzień lodowaty wiatr. W autobusie, metrze, sklepie itp. ciepło, na zewnątrz zimno, i tak kilkanaście razy w ciągu dnia. Dla organizmu to duży stres i odporności to nie pomaga. Ja np. szybko się pocę, pomimo lekkiego ubierania się. W metrze zdejmuję kurtkę, a i tak potrafię się spocić. Jak wyjdę na zewnątrz czasem nie zdążę się ubrać, a już mnie przewieje. Zakładam czapkę-zdejmuję czapkę, czasem założę i akurat wyjdzie słońce, zdejmę - wieje - itd. I tak w kółko. I jak tu żyć??? ;)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

wyjatkowo ostre powietrze w tym roku, zgadzam się
na szczęście dziś wiosna, przynajmniej nad morzem! :hej:

udanego weekendu!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczorajsze zawody były dla mnie zupełną klęską. Start o 13.00 - w pełnym słońcu, jak na złość. Gorąco, szczególnie w pierwszej połowie trasy. Trasa doskonale znana, piękna, malownicza, technicznie trudna - piach, kałuże z błotem, wystające korzenie, podbiegi itp. Miałam świadomość, że się roztrenowałam, ale postanowiłam powalczyć. Zaczęłam tempem 4:30-4:40, które normalnie byłabym w stanie utrzymać. Nie tym razem! Sapałam jak parowóz, nogi jak z żelaza. Z każdym kilometrem było wolniej. Na 10. km dogoniła mnie dziewczyna, z którą miałyśmy się ścigać o miejsce w czołówce, ale przed nami było już z 15 dziewczyn :hahaha: Pogadałyśmy chwilę, jaka to porażka nam się przytrafiła, pośmiałyśmy się i trzeba było biec dalej do mety. Ona pobiegła szybciej, ja toczyłam się bardzo powoli, przez chwilę nawet szłam :jatylko: Zupełnie nie miałam energii. 17 km, a tylko jeden punkt z wodą, to było dla mnie zbyt mało w tym słońcu i w tym stanie - bez formy. Na mecie wypiłam duszkiem 2 butelki wody, herbatę, podłubałam w talerzu z makaronem i cieszyłam się, że mam już to za sobą. Gdyby to był bieg uliczny, raczej bym zeszła z trasy - chociaż nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale w Puszczy to słaby pomysł. Jednak lepiej już było potruchtać do końca.

Mam za sobą kilka mniej udanych startów, ale ten był naprawdę całkowitą porażką. Po serii świetnych zawodów takie coś. Od jutra wracam do normalnych treningów, na moją ulubioną górkę robić podbiegi :hahaha: Kolejny start 03.06, 5 km.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Ania nie tylko ty poległaś wczoraj ;-) głowa do góry!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Dopiero narzekalysmy na zimno, a tu już za gorąco :bum:

Dzis moje 40 urodziny, rano śniadanko na tarasie w słoneczku z mężem , kawka. Później komunia syna. Po wszystkim dostalam prezent. Wiecie pewnie jakie prezenty daje mój mąż, np na gwiazdkę rok temu udział Midnight Sun Matarhon Tromso. Co dostałam tym razem na pewno nie zgadniecie, nie ma opcji, mnie aż drescz ze strachu przeszedł. Jako podpowiedź podam tylko, że realizacja za rok, że muszę sporo trenować i tu bieganie może ewentualnie pomóc, ale nie jest najważniejsze. I przyda się sporo schudnąć.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ASK wszystkiego najlepszego!!!!
Oczywiście prezentu nie zgadnę ;-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

ASK dołączam się do życzeń. Czyżby jakiś triathlon?
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Dziękuję za życzenia. Gorzej niż triatlon. Beacie by się podobało :hejhej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ