Komentarz do artykułu Wings For Life World Run 7 maja 2017 -

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 177
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jarjan pisze: No i zlikwidować idiotyczny obowiązek oddawania depozytu w tym pakietowym woreczku, bo łatwiej oddając numer dorzucić np. "czerwony plecak" niż szukać wśród setek/tysięcy identycznych szarych woreczków.
Ale chyba takiego obowiązku nie było? Ja oddałem swoją czarną torbę bez problemu i z tego co widziałem wielu ludzi nie oddawało depozytu w pakietowym woreczku.

Dorzucę swoje trzy grosze co do organizacji biegu jako uczestnik. Rozumiem problemy z organizacją transportu (duża ilość uczestników), natomiast mi osobiście jedna rzecz się nie podobała i dla niej nie znajduję usprawiedliwienia. Mianowicie chodzi o problem z rozgrzewką. Może tylko ja miałem taki problem (choć nie sądzę), ale przez problemy z oddaniem rzeczy do depozytu nie mogłem przeprowadzić własnej rozgrzewki, gdyż oddanie rzeczy do depozytu zajęło dużo czasu i musiałem zająć miejsce w mojej strefie startowej (zależało mi na miejscu w miarę przedniej części mojej strefy). Pomyślałem, nic to, od 12.30 trwa rozgrzewka grupowa, rozgrzeję się razem z grupą. Tymczasem rozgrzewka zakończyła się o 12.40 albo i wcześniej i przez ponad 20 minut musiałem stać w tłumie przy niezbyt korzystnej pogodzie i przez ponad 20 minut słuchać kwestii organizacyjnych i autopromocji pana prezydenta poznania. Rozumiem, że to są ważne kwestie, ale moim zdaniem takie rzeczy powinny odbyć się przed rozgrzewką, albo należy je skrócić do 5-10 minut przed startem, a zakończenie rozgrzewki zaplanować max 10 minut przed startem. W rezultacie wybiegłem na trasę praktycznie nierozgrzany. Ogólnie bieg oceniam pozytywnie i za rok planuję powrót na kolejną edycję, ale to jest jedna z rzeczy organizacyjnych które zdecydowanie należałoby poprawić.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Do soboty na profilu FB imprezy organizator informował - odpowiadając na pytania dot. tej kwestii, że depozyty - tylko w dostarczonych woreczkach.
Jak komuś bardzo zależy, to mogę dokopać się do tych wpisów, a najlepiej niech sam sobie znajdzie.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
hauabaua
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 05 maja 2016, 21:46
Życiówka na 10k: 51:25

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze:Może i ja dodam parę groszy i poruszę kilka aspektów które umknęły Adamowi: Sponsor Redbull..osobiście zwróciłem na to uwagę, na szybkiego jak tylko Bartek zakończył swój bieg wręczono mu puszkę tego niezbyt zdrowego izotoniku. Piszę niezbyt zdrowego gdyż nikt chyba nie zaprzeczy że ma właściwości zdrowotnch, może dlatego jest cichym bo idea tego biegu jest pomagać i leczyć co argumentując sponsorem tytularnym powinien być produkt mniej szkodliwy dla zdrowia..:)
Szczególnie Pani wręczająca była zmartwiona, że Bartek odłożył puszkę na murek i lokowanie się nie powiodło :D
Awatar użytkownika
google
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31

Nieprzeczytany post

Gdyby ktoś nie wiedział, to Bartek robił dzisiaj LIVE o biegu, ja się spóźniłem: https://www.facebook.com/warszawskibiegacz/
Napisał też relacje: http://warszawskibiegacz.pl/the-battle- ... -poczatki/
Super ma tam zdjęcia.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
MariuszBie
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
Życiówka na 10k: 0:46:18
Życiówka w maratonie: 4:34:24
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

- Do organizatorów, proszę w następnych edycjach skierować kilka głośników w stronę dalszych stref, tak żeby przy TOI TOI-ach i ostatnich strefach też było słychać co w danej chwili dzieje się z przodu :usmiech:

- Żonie powiedziałem, żeby biegła tylko do 10 km i żeby wracała w kolejkę po depozyt za czym ja skończę (żartuję), więc nie czekaliśmy długo, ale z posiłku zrezygnowaliśmy, bo do domu chyba przed północą byśmy dotarli.

- Rozgrzewka nie wiem jak dalej, ale na początku 2 strefy było ciasno i jedynie co można było wykonywać to podskoki i machanie rękoma nad głową.

- Dobrze rozumiem to, że Adam Małysz siedzi na miejscu bardziej oddalonym od biegaczy to ze względów bezpieczeństwa, żeby ludzie na auto się tak nie rzucali?
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;

Obrazek
MOJE STARTY !
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze: Ad 4 Tomasz Walerowicz, biegł sam fakt, ale przypominam że Tomasz z Bartkiem się spotkał przed dwoma laty i również z nim przegrał w bezpośredniej walce, ponadto Bartek biegł w ubiegłym roku też sam w Kanadzie i również nabiegał lepszy wynik. Szacun dla Bartka że wybrał najmocniej obsadzony bieg, dla Tomka szacunek że nie zostawił rodziny i wspólnie chcieli świętować sukces i priorytetem dla niego jest uzgadnianie wspólnych weekendów startowych.
Podsumowują szanuję całą trójkę zawodników, można by gdybać . Nie mniej dostarczyli nam emocji i za to im serdecznie dziękuję. Może za rok do nich dołączę:)
Krzysiek, to, że Bartek dobiegł najdalej to jest sprawa bezdyskusyjna, ale powtarzam, że są porównywalni. Na swoim live Bartek powiedział, że "najbardziej motywowała mnie ta rywalizacja z Calcaterą". Nie ma nic lepszego niż bezpośrednia rywalizacja. I nie ma sensu porównywanie tego co było dwa lata temu, wtedy na pewno Bartek był mocniejszy, ale Tomek zrobił przez dwa lata ogromne postępy i w tym momencie powtarzam, że są porównywalni. I co fajne, nie można powiedzieć, że te ich 85-88 km to takie sobie amatorskie truchtanie, w każdym razie prezentują naprawdę dobry sportowy poziom ultra (ultra w znaczeniu 42k><100k). Jestem kibicem Bartka i kibicem Tomka. I ciekawy jestem co będzie dalej.

Wiele problemów organizacyjnych wynikało z ograniczeń lokalizacyjnych, choćby rozgrzewka.
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Wiele problemów organizacyjnych wynikało z ograniczeń lokalizacyjnych, choćby rozgrzewka.
Adam, świetnie, że przyjmujesz nasze uwagi i odnosisz się do nich (nic tak nie wkurza jak to, że ktoś pozostaje głuchy) :)
Mam nadzieję, że one lądują gdzieś dalej w tzw. komitecie organizacyjnym, bo nie wyobrażam sobie, że Ty miałbyś nad wszystkim czuwać.

Jeszcze co do koszulek....
Kompletnie niezrozumiałe jest dla mnie jak może zabraknąć koszulek w konkretnym rozmiarze. Po to w trakcie zapisów podaję rozmiar koszulki by w pakiecie otrzymać tę odpowiednią. A dostałem "worek", który albo wykorzystam jako piżamę, albo będę ubierał w sezonie zimowym jako "trzecią warstwę" ;) ..... bo "z męskich mamy tylko L" :lalala:
Nikt tam nie sumuje liczby koszulek wg rozmiarów :niewiem: :niewiem: :niewiem:

Niestety z powodu pogody (zimno, wietrznie) zabrakło mi "tego czegoś" - nie wiem, tej piknikowej atmosfery po biegu. Na trybunach siedziało trochę osób, ale rzekłbym, że było raczej pustawo. Ludzie uciekali stamtąd do domów, myśmy też uciekli mając w perspektywie 5 godz. podróży do domu.
Być może atmosfera zrobiła się gorętsza gdy powrócili na start zwycięzcy poznańskiej edycji. Niestety nie doczekałem tego :smutek:
rodoif
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 14 cze 2016, 17:40
Życiówka na 10k: 39:50
Życiówka w maratonie: 3:10:25
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Moje uwagi.

1. Maniacka 10 startuje bezpośrednio z Baraniaka i wtedy jest łatwiej, ale Adam zdecydowanie polecam zrobić to co Maraton i Półmaraton Poznański i przenosiny na targi. Wszystko jest tam lepiej:
- strefa startu z 2-pasmówki
- wózkarze nie muszą po 50 metrach jechać tak mocno pod górkę. Blokowali drogę biegaczom, choć np. Joasia Jóźwik nie miała problemu popchać takiego wózkarza - szacun:) Żeby nie było też jednemu pomagałem.
- dużo miejsca na depozyty, toi toie i w razie słabej pogody biegacze też nie muszą stać godzinę na zimnie/deszczu.

Widziałem że był tam obok Ciebie też dyrektor MP, więc zakładam że sam Ci może najlepiej wszystko opowiedzieć.

O autobusach, kocach nie będę się rozpisywał - to już wiesz. Ktoś napisał że dobrym pomysłem byłoby aby za Małyszem jechało auto z kocami a ja dodałbym jeszcze piciem. Jak ktoś skończył pomiędzy punktami odżywczymi to miał goopio i czekał aż nie przyjedzie za 30 minut autobus.

Jeśli chodzi o samą imprezę to bardzo mi się podobało. Biegłem pierwszy raz i za rok myślę że wrócę :)
kevinx
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 21 lut 2016, 18:49
Życiówka na 10k: 00:44:51
Życiówka w maratonie: 03:59:44

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Co do transportu, to nie ma wątpliwości, że coś nie zagrało. Jest to głównie efekt wzrostu liczby biegaczy, trzeba było wykorzystać miejska infrastrukturę autobusową Poznania i Swarzędza do zwiezienia takiej liczby ludzi, ale poprostu coś nie zagrało logistycznie/organizacyjnie i oczywiscie to był błąd.

I teraz pytanie jest, czy robic dalej imprezę akceptując, że pakiet startowy jak mówisz "z roku na rok" gorszy? Pamietajmy, że to jest impreza charytatywna. I globalny format. W związku z tym, pewnie nie możemy zmienic nazwy np na "PKO WingsForLife WorlRun Poznań".
Panie Adamie, jesli chodzi o pakiet, to jak pisałem: słyszałem podczas biegu.
To był mój pierwszy Wings, więc nie wiem jak było w poprzednich edycjach.
Ale transport kulał i szkoda tej za dużej koszulki, która teraz bedzie w szafie się kurzyć.
Biegam od 4 lat.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No rozumiem.
Dopiero teraz widzę, że Bartkowi założyli szarfę odwrotnie.
Awatar użytkownika
Bartek Olszewski
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 2:25:16
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja tylko chcę powiedzieć, że dostałem Red Bulla bo o niego poprosiłem. Chciałem Colę ale nie mieli... :)
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Krzysiek, to, że Bartek dobiegł najdalej to jest sprawa bezdyskusyjna, ale powtarzam, że są porównywalni. Na swoim live Bartek powiedział, że "najbardziej motywowała mnie ta rywalizacja z Calcaterą". Nie ma nic lepszego niż bezpośrednia rywalizacja.
...
Jestem kibicem Bartka i kibicem Tomka. I ciekawy jestem co będzie dalej.
Dziś w relacji Bartka jest, jak bardzo napędzała go rywalizacja Calcaterą. Nie wiem jak Tomek, ale uważam że Bartkowi to pomogło bardzo, i tym większy podziw dla Tomka. Również kibicuję obu, Bartek w tym sezonie sporo podniósł poprzeczkę w poza biegowych sprawach jak dieta, i tu również chyba Tomek ma spore rezerwy ;) A ich wspólny start na 100 km zapowiada się pasjonująco :) Będę trzymał kciuki by razem wbiegli na metę na 1 miejscu ;)
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Nie zamierzam szukac dziury w calym, ale moze ktos kompetentny wypowie sie na temat roznic miedzy wozkami, na ktorych jechal Anderson w 2015 i 2017?
Konkretnie chodzi mi o "pogrubiona" os.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

barozi pisze:
Marc.Slonik pisze:
barozi pisze:Gdybyśmy chcieli porównywać wyniki w każdej lokalizacji to organizatorzy musieliby wprowadzić współczynniki konwersji dla każdej trasy, warunków i czego by tam jeszcze nie wymyślić. Podobnie jak zrobiono to w skokach narciarskich.
O ile się nie mylę to w którejś ze swoich książek Daniels przedstawia takie przeliczniki dla temperatury i kąta nachylenia trasy. Co prawda nie w celu porównywania wyników tylko w celu modyfikacji tempa treningu w zależności od warunków, ale jest to jakiś punkt wyjścia ;)

Oczywiście żartuję. Takie "unaukowienie" tej konkretnie imprezy wpłynęło by na jej charakter zdecydowanie negatywnie.
Faktycznie coś takiego się pojawia.

Apropos Arona Andresona i trasy w Dubai'u to profil wcale nie jest taki idealny. Do 45 km jest właściwie cały czas pod górę (chyba podobnie jak w Poznaniu), a różnica wysokości to ok. 50 m. Potem jest już w dół. Jeśli dodamy do tego upał to możemy sobie wyobrazić jaką trzeba mieć kondycję, aby tam pokonać 92 km. Nie ważne czy na wózku, biegnąc, idąc, czy jadąc na rowerze.
A ile jedna pętla wynosiła w Dubaju i Poznaniu?
Chyba nie bylo linii prostej do biegniecia, tylko po dlugiej pętli.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Tomrun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
Życiówka na 10k: 32:39
Życiówka w maratonie: 2:26:24
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

ragozd pisze:
Adam Klein pisze: Dziś w relacji Bartka jest, jak bardzo napędzała go rywalizacja Calcaterą. Nie wiem jak Tomek, ale uważam że Bartkowi to pomogło bardzo, i tym większy podziw dla Tomka. Również kibicuję obu, Bartek w tym sezonie sporo podniósł poprzeczkę w poza biegowych sprawach jak dieta, i tu również chyba Tomek ma spore rezerwy ;) A ich wspólny start na 100 km zapowiada się pasjonująco :) Będę trzymał kciuki by razem wbiegli na metę na 1 miejscu ;)
Fakt w diecie i masie ciała mam jeszcze spore rezerwy :) Dzień przed Wingsami odwaliłem niezłą głupotę. Na obiadokolację zjadłem placek po węgiersku z gulaszem wołowym i poprawiłem pierogami ruskimi, które zamówił i ostatecznie nie zjadł mój syn. Miałem nieźle pełny brzuch na starcie. Po 60km i 6 żelu byłem tak pełny, że juz nic nie mogłem w siebie wcisnąć. Nawet kilka kilometrów później zaczeły mnie łapać bóle i drobne kolki. Dopiero ominięcie dwóch punktów żywieniowych i picie potem redbulla w następnych uruchomiło go na nowo. Nie miałem już jednak odwagi przyjąć kolejnych żeli.
Na marginesie przyznam, że ja również kibicuję Bartkowi i z tego co wiem ze wzajemnością, więc nasza rywalizacja na pewno jest zdrowa :)
Tomek Walerowicz
ODPOWIEDZ