Kamizelka obciążeniowa - fakty i mity

Puasek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie.

Biegam od jakiegoś czasu z obciążeniem. Co jakiś czas sukcesywnie dokładam kg.

Szukałem tutaj, nie znalazłem podobnego tematu. W sieci można znaleźć sporo opinii na temat biegania z obciążeniem i zgubnego jego wpływu na stawy. Najczęściej ludzie się wypowiadają, że szkoda stawów na takie coś.

Ciekaw jestem jak to ma się w praktyce? Biegając samemu staram się nie doprowadzić do sytuacji, gdy wyjdę biegać z obciążeniem i bolącym kolanem jednocześnie. Przyznaję, że czasami czuję dyskomfort po takim biegu. Jednak znika on nazajutrz lub po kilku dniach.

Zastanawiam się, czy w dłuższej perspektywie może takie bieganie znacząco negatywnie wpłynąć na sprawność, tzn zużycie stawów kolana / stopy? Co mówi o tym anatomia? Z góry dziękuję za merytoryczne wypowiedzi :)
PKO
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Puasek pisze:Zastanawiam się, czy w dłuższej perspektywie może takie bieganie znacząco negatywnie wpłynąć na sprawność, tzn zużycie stawów kolana / stopy? Co mówi o tym anatomia?
Dlaczego chcesz się odwoływać do czegoś tak skomplikowanego i nierozpoznanego jak anatomia, skoro można na to pytanie odpowiedzieć na gruncie prostej i ugruntowanej mechaniki klasycznej?
Puasek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
Puasek pisze:Zastanawiam się, czy w dłuższej perspektywie może takie bieganie znacząco negatywnie wpłynąć na sprawność, tzn zużycie stawów kolana / stopy? Co mówi o tym anatomia?
Dlaczego chcesz się odwoływać do czegoś tak skomplikowanego i nierozpoznanego jak anatomia, skoro można na to pytanie odpowiedzieć na gruncie prostej i ugruntowanej mechaniki klasycznej?
Sarkazm? Zastanawia mnie po prostu czy i jak się zużywa z czasem staw przy regularnym większym obciążeniu i czy stopniowe jego zwiększanie zapobiega temu zjawisku, gdy mięśnie są przyzwyczajane do ich stabilizacji, jeśli to zużycie występuje. Niestety nie znam się na wszystkim. Wydaje mi się, że na forum biegaczy ktoś będzie umiał mi odpowiedzieć na te pytania.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To co robisz jest poprostu nieprzemyślane. Ile masz lat?
Przyjąłeś taką prostą zasadę, że "im ciężej tym lepiej". Trochę tak jak ludzie, którzy chcą schudnąć biegają owinięcie w grube kurtki lub folię, nie rozumiejąc, że odwodnienie to nie chudnięcie.
W Twoim przypadku, pal licho jakieś uszkodzenia dla stawów itd.
Progresja w bieganiu polega na tym, żeby biegać szybciej. Ty zamiast uczyć sie biegać szybciej, uczysz sie biegać z dużym ciężarem. Zastanów sie jaki to ma wpływ na Twoje możliwości szybkiego biegu, naturalnego ruchu, który staje sie nienaturalny i wymusza na Tobie ograniczony ruch. Bieganie to luz, swoboda ruchu a nie turlanie się z plecakiem.
Puasek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:To co robisz jest poprostu nieprzemyślane. Ile masz lat?
Przyjąłeś taką prostą zasadę, że "im ciężej tym lepiej". Trochę tak jak ludzie, którzy chcą schudnąć biegają owinięcie w grube kurtki lub folię, nie rozumiejąc, że odwodnienie to nie chudnięcie.
W Twoim przypadku, pal licho jakieś uszkodzenia dla stawów itd.
Progresja w bieganiu polega na tym, żeby biegać szybciej. Ty zamiast uczyć sie biegać szybciej, uczysz sie biegać z dużym ciężarem. Zastanów sie jaki to ma wpływ na Twoje możliwości szybkiego biegu, naturalnego ruchu, który staje sie nienaturalny i wymusza na Tobie ograniczony ruch. Bieganie to luz, swoboda ruchu a nie turlanie się z plecakiem.
Mam 32 lata, biegam od kilkunastu lat, zacząłem jak miałem 19 albo 20 lat i nie zależy mi już na tym by biegać dalej lub szybciej. Bieganie z obciążeniem to jest dla mnie forma nowego wyzwania :) Jednak nie chcę sobie zrobić krzywdy.

edit: I nie zgodzę się z tym, że bieganie z obciążeniem jest nienaturalne. Myślę, że wymusza większą ergonomię ruchu.
Awatar użytkownika
Batman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 17 cze 2015, 17:01
Życiówka na 10k: 55:33
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Straduń

Nieprzeczytany post

Songo z Dragon Ball trenował najpierw z większym obciążeniem, później w zwiększonej grawitacji a na koniec na innej planecie. Jemu to pomogało. Choć on miał dodatkowo wspomaganie w postaci "magicznej fasolki"...

Ja biegam z obciążeniem. I wiem tylko tyle - kiedy ważyłem 113 km to dychę biegłem w 65 minut a gdy ważyłem 98 kg to dokładnie tę samą dychę zrobiłem w 55 min z palcem w nosie. Czyli u mnie działa jednak odejmowanie obciążenia :bum: :hahaha: :spoczko:
START: 17.06.2015, 170 cm; 116,7 kg
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13819
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:To co robisz jest poprostu nieprzemyślane. Ile masz lat?
Przyjąłeś taką prostą zasadę, że "im ciężej tym lepiej". Trochę tak jak ludzie, którzy chcą schudnąć biegają owinięcie w grube kurtki lub folię, nie rozumiejąc, że odwodnienie to nie chudnięcie.
W Twoim przypadku, pal licho jakieś uszkodzenia dla stawów itd.
Progresja w bieganiu polega na tym, żeby biegać szybciej. Ty zamiast uczyć sie biegać szybciej, uczysz sie biegać z dużym ciężarem. Zastanów sie jaki to ma wpływ na Twoje możliwości szybkiego biegu, naturalnego ruchu, który staje sie nienaturalny i wymusza na Tobie ograniczony ruch. Bieganie to luz, swoboda ruchu a nie turlanie się z plecakiem.
Poczytaj, to moze zmienisz zdanie.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Co mam poczytać?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Puasek pisze:Sarkazm? Zastanawia mnie po prostu czy i jak się zużywa z czasem staw przy regularnym większym obciążeniu i czy stopniowe jego zwiększanie zapobiega temu zjawisku, gdy mięśnie są przyzwyczajane do ich stabilizacji, jeśli to zużycie występuje.
Raczej rada, żeby nie komplikować sobie myślenia. Materiał poddany większym obciążeniom zużywa się szybciej [kropka]
Puasek pisze:edit: I nie zgodzę się z tym, że bieganie z obciążeniem jest nienaturalne. Myślę, że wymusza większą ergonomię ruchu.
W USA jest zupełnie naturalne. W Polsce też już coraz bardziej ;-)
Puasek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
(...) W USA jest zupełnie naturalne. W Polsce też już coraz bardziej ;-)
Hehe, dałeś mi do myślenia. Poczytałem sobie jak powinni biegać ludzie z nadwagą :)
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
Puasek pisze:Sarkazm? Zastanawia mnie po prostu czy i jak się zużywa z czasem staw przy regularnym większym obciążeniu i czy stopniowe jego zwiększanie zapobiega temu zjawisku, gdy mięśnie są przyzwyczajane do ich stabilizacji, jeśli to zużycie występuje.
Raczej rada, żeby nie komplikować sobie myślenia. Materiał poddany większym obciążeniom zużywa się szybciej [kropka]
Niekoniecznie. Zwiększa się smarowanie międzystawowe, chrząstka poddana naciskowi lepiej jest ukrwiona, kość się wzmacnia, itp. Zachodzi szereg zmian, które wynikają właśnie z obciążenia układu ruchu. Brak obciażenia = osteoporoza, co chociażby u kosmonautów jest widoczne. Bardziej chodzi o złapanie odpowiedniej równowagi obciążenia do możliwości regeneracyjnej obciążonej jednostki BIOmechanicznej, co czyni zasadniczą różnicę w kontekście zużywania i porównań do układów czysto mechanicznych.
Puasek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@brujeria - jak rozumiem, należy po prostu stopniowo i mądrze zwiększać obciążenie?
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Puasek pisze:@brujeria - jak rozumiem, należy po prostu stopniowo i mądrze zwiększać obciążenie?
MOja uwaga miała charakter ogólny. Nie mam żadnych doświadczeń w stosowaniu takich obciążeń w treningu długodystansowym i nie widzę w tym sensu. Wiem natomiast, że sprinterzy, skoczkowie, itp. stosują takie kamizelki w pewnych momentach przygotowań do sezonu, raczej na bardzo krótkich odcinkach.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:Niekoniecznie. Zwiększa się smarowanie międzystawowe, chrząstka poddana naciskowi lepiej jest ukrwiona, kość się wzmacnia, itp. Zachodzi szereg zmian, które wynikają właśnie z obciążenia układu ruchu. Brak obciażenia = osteoporoza, co chociażby u kosmonautów jest widoczne.
Biegając, czy nawet tylko chodząc, chrząstka też jest poddana naciskowi, lepiej ukrwiona itd. Jesteśmy najlepiej przystosowani do życia na Tej planecie, w Tym polu grawitacyjnym, z bardzo niskim BMI, które stanowiło jedną z podstaw doboru naturalnego przez dziesiątki tysięcy lat, zanim ludzie przenieśli się do miast i zaczęli przyjmować coraz więcej kalorii w stosunku do wydatku energetycznego (przez dziesiątki tysięcy lat regularnie nie dojadali). Śmiem więc twierdzić, że kolega i bez żadnych ciężarków obciąża stawy w stopniu większym, niż ewolucyjnie optymalny z uwagi na zużycie tkanek.
brujeria pisze:Wiem natomiast, że sprinterzy, skoczkowie, itp. stosują takie kamizelki w pewnych momentach przygotowań do sezonu, raczej na bardzo krótkich odcinkach.
Skoczkowie i sprinterzy stosują trening specyficzny dla ich konkurencji, związany z generowaniem bardzo dużych mocy przez krótki czas. Jaki specyficzny cel chce uzyskać pytający kolega i jak się ma do niego bieganie z obciążeniem?
Ponadto wymienieni sportowcy współpracują z fizjoterapeutami a po kilkunastu latach przechodzą na emeryturę, na którą dobrze było by trochę odłożyć w trakcie kariery. Liczy się więc dla nich tu i teraz, a mniej ważne jest, czy w wieku 40 lat będą mieli sprawne stawy. Dla kogoś, kto nie planuje zdobyć medalu olimpijskiego albo nie zarabia ciężką pracą fizyczną, świadome doprowadzanie do uszczerbku na zdrowiu wydaje się jednak nierozsądne.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13819
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:
Kangoor5 pisze:
Puasek pisze:Sarkazm? Zastanawia mnie po prostu czy i jak się zużywa z czasem staw przy regularnym większym obciążeniu i czy stopniowe jego zwiększanie zapobiega temu zjawisku, gdy mięśnie są przyzwyczajane do ich stabilizacji, jeśli to zużycie występuje.
Raczej rada, żeby nie komplikować sobie myślenia. Materiał poddany większym obciążeniom zużywa się szybciej [kropka]
Niekoniecznie. Zwiększa się smarowanie międzystawowe, chrząstka poddana naciskowi lepiej jest ukrwiona, kość się wzmacnia, itp. Zachodzi szereg zmian, które wynikają właśnie z obciążenia układu ruchu. Brak obciażenia = osteoporoza, co chociażby u kosmonautów jest widoczne. Bardziej chodzi o złapanie odpowiedniej równowagi obciążenia do możliwości regeneracyjnej obciążonej jednostki BIOmechanicznej, co czyni zasadniczą różnicę w kontekście zużywania i porównań do układów czysto mechanicznych.
+1
Dokladnie.

Takie babcine: "dziecko... nie biegaj, bo kolana ci siada" powinno juz dawno byc zapakowane w ciemny kat.

Trening polaga zawsze na zasadzie: obciazenie->adoptacja->poprawa
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ