Czy przebiegnę nie biegając...? Tak, przebiegłem.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jacekww pisze: To ja się tu napinam przez 100 dni, a Twój znajomy prawie złamał system pracą na roli i weekendowymi przebieżkami :sss: :oczko:
Na to wygląda. :bum: "Kluczem" w tej układance jest cel - Twój to 3:45. Jakbyś chciał zacząć na 3:30 to bym nie zmienił typu, bo straciłbyś dużo na końcu, jak ten mój kolega. Czy mi się tylko zdaje, czy na początku chciałeś biec na 3:25?
New Balance but biegowy
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:
b@rto pisze:Jeszcze raz zmienię typ - uwaga! - na 3:44:49
Więcej nie będę zmieniał.

Powiem krótko dlaczego - dzisiaj mój znajomy biegł w Dębnie. Nie trenował zupełnie do maratonu, trochę taki wariat. Zaczął w tempie na 3:30 i po połowie wszystko mu się zaczęło sypać - skończył z 4:10. Tylko że on zupełnie nie wie co to jest żel energetyczny, co to znaczy pić na trasie. Do tego mięśniowo jest mocno nieprzygotowany do biegania (szczególnie jeśli chodzi o jakąkolwiek mobilność, elastyczność - siłę jako tako zapewnia mu gospodarstwo). Taki oderwany od pługa gość, co traktuje bieganie jako weekendowy relaks.
To ja się tu napinam przez 100 dni, a Twój znajomy prawie złamał system pracą na roli i weekendowymi przebieżkami :sss: :oczko:

Bacio pisze:
Slawrumia pisze: Przebiegłem się dzisiaj specjalnie galloweyem i powiem jedno, to była pomyłka, pierwszy i ostatni raz.
Tydzień temu przebiegłem 25km w tempie 6min/km
Dzisiaj tą samą trasę przebiegłem 6:12min/km i było o wiele gorzej niż ostatnio w jednym rytmie
(...)
Biegłem 2km na 30sek
W 30sek marszu robiłem 70m i potem miałem 1:30 w plecy i musiałem przez 1930m biec szybciej żeby wyrównać do średniego tempa 6min na km :x i tak w kółko co 2km masakra, normalnie interwały
Dla średniego tempa 6:12 min/km (tj. ok 10 min/milę) zalecane ratio 90s:30s lub 60s:20s lub 45s:15s lub 60s:30s lub 40s:20s (czyli 3:1 lub 2:1). Jeśli dobrze zrozumiałem Twój zapis, biegłeś ok. 12min : 30s, czyli 24:1.

Nie przypasował Ci marszobieg - OK, ale to nie był marszobieg wg. Gallowaya.

P.S. Myślę, że główną stratę miałeś nie na samym marszu, ale na braku doświadczenia w płynnym przechodzeniu z marszu do biegu i na odwrót. Do tego jest specjalne ćwiczenie "Acceleration Glider Drill". Przechodzenie pomiędzy etapami nie powinno się wiązać z hamowaniem, ani szarpaniem. Wbrew pozorom metoda Gallowaya to cały kompletny system. Stosowanie pojedynczego i do tego zmodyfikowanego elementu - jak widać nie przynosi oczekiwanej korzyści.
Panowie bardzo proszę, przenieście już tą dyskusję do odpowiedniego działu https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... t=galloway, ponieważ nie ma ona żadnego związku z tematem głównym, gdyż nigdy nie brałem pod uwagę tej metody w moim starcie, a jeśli ona samoistnie wystąpi to już będzie za późno nad przyjęciem odpowiednich proporcji marszu do biegu.
Dlatego te metode stosuje się od poczatku kiedy jest zapas sił. Wtedy sila rzeczy bedziesz biegł dalej.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

Wystarczy żeby zaczął wolniej, przede wszystkim w tlenie.


Wysłane z mojego HTC 10 .
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

@Jacekww jaki masz puls po 10km biegnąc 5:19 dalej jeszcze w tlenie?

Wysłane z mojego HTC 10 .
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:
jacekww pisze: To ja się tu napinam przez 100 dni, a Twój znajomy prawie złamał system pracą na roli i weekendowymi przebieżkami :sss: :oczko:
Na to wygląda. :bum: "Kluczem" w tej układance jest cel - Twój to 3:45. Jakbyś chciał zacząć na 3:30 to bym nie zmienił typu, bo straciłbyś dużo na końcu, jak ten mój kolega. Czy mi się tylko zdaje, czy na początku chciałeś biec na 3:25?
O 3:25 nawet nigdy nie pomyślałem, ale zakładając temat na 80% byłem przekonany aby wystartować na 3:35 , niestety (a może stety) pierwsze strony tego wątku odebrały mi parę % mocy i zreflektowałem się że 3:45 będzie dla mnie optymalnie graniczne :oczko:

Slawrumia pisze:@Jacekww jaki masz puls po 10km biegnąc 5:19 dalej jeszcze w tlenie?
Nigdy nie podchodziłem do swojego biegania tak analitycznie i nie potrafię powiedzieć jaki mam puls.
Posłużę się wpisem z innego wątku
marek84 pisze:70-75% -> tempo konwersacyjne. Czyli jak biegniesz to możesz swobodnie rozmawiać. Wdech nosem, wydech jak chcesz. Ma być swobodnie.
85% -> tu pewnie chodzi o tzw II zakres, do doczytania cała masa tekstu. Wdech ustami (nosem już się nie da), wydech też ustami - ale spokojny, miarowy i bez zadyszki.

To tak na chłopski rozum.
Jeśli powyższe nie jest głupotą, to tak, na 10km przy 5:19 biegnę w tlenie i mogę oddychać i wydychać nosem (choć nie ma 100% komfortu), bo tak biegałem zimą bojąc się o gardło.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kiedy ten start?


Sent from my iPhone .
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:Kiedy ten start?
Do startu 20 dni.

Zaprezentowano medal, cieszy oko wirtualnie oby ucieszył realnie.

Obrazek

Pierwszy raz w mojej „karierze” biegowej zdałem sobie sprawę że mogę go nie otrzymać. Mógłbym pobiec po medal (wyjściowo na słabszy czas) z przekonaniem graniczącym z pewnością osiągnięcia mety, ale czy bym był usatysfakcjonowany – na pewno nie.

Napisałem kilka scenariuszy jak może zakończyć się mój maraton, wg. kolejności najbardziej prawdopodobnej:

1. Realizuję cel główny dobiegając na metę w czasie poniżej 3:44:59
2. Nie osiągam mety z powodu kontuzji uniemożliwiającej kontynuowanie zawodów.

Właściwie na tym mógłbym zakończyć, lecz konkurs i bieg ma wymiar szerszy niż zero-jedynkowy dlatego dopisałem kolejne.

3. Realizuję cel minimum dobiegając na metę w czasie poniżej 3:59:59.
4. Dobiegam/dotruchtam/dochodzę na metę z kontuzją, ew. z wyczerpania w czasie znacznie powyżej 3:59:59 - bo przykro było nie ukończyć pierwszego maratonu i w swoim mieście.
5. Dobiegam na metę nieznacznie powyżej czasu 3:59:59.
6. :niewiem: - coś co się może wydarzyć, ale czego nie jestem w stanie teraz przewidzieć.

Jeśli ukończę maraton, najprawdopodobniej będzie to pierwszy i zarazem ostatni start, jeśli natomiast nie ukończę prawdopodobnie wystartuję kolejny raz.
Bo kiedy już będę stary, usiądę w fotelu, wezmę wnuki na kolana i opowiem tę historię, to nie zapytają mnie Dziadku a dlaczego... lecz Dziadku pokaż medal :oczko:
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Nosem wdech i wydech to naprawde hardcore.
Przez usta jest wieksza wentylacja. Wiecej powietrza wchodzi. Lepiej sie biegnie.

Jak ten start tobie nie pójdzie to za 6 miesiecy bedzie kolejny start. Lepiej pobiegniesz.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

Nosem wdech jest na 70-75% więc spokojnie można gadać i oddychać nosem, tyle że tempo jest slabiutkie.
Jak na 5:19 rozmawiasz jest w tlenie to jest szansa pocisnac w tym tempie.
Ja mam nadzieje ze jak mnie coś zacznie boleć do 25km to dam sobie spokój, chociaż boję się że nie będę chciał odpuścić i sobie zrobię jakieś kuku

Wysłane z mojego HTC 10 .
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:
małymiś pisze:Kiedy ten start?
Do startu 20 dni.
.

Normalnie to już byłby czas na myślenie o taperingu, ale ze Ty masz go chyba cały czas, to nie trzeba o nim myśleć :-) hehe


Sent from my iPhone .
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Slawrumia pisze:Nosem wdech jest na 70-75% więc spokojnie można gadać i oddychać nosem, tyle że tempo jest slabiutkie.
Jak na 5:19 rozmawiasz jest w tlenie to jest szansa pocisnac w tym tempie.
Ja mam nadzieje ze jak mnie coś zacznie boleć do 25km to dam sobie spokój, chociaż boję się że nie będę chciał odpuścić i sobie zrobię jakieś kuku

Wysłane z mojego HTC 10 .
;)
No fakt, jakby po 10km po 5:19/km leciał już na beztlenie - to szanse na pociśnięcie jeszcze 32km byłyby marne. ;)
Po 10km po 5:19 - to on (jacekww) powinien być lekko rozgrzany. ;), żeby pokonać kolejne 20km, gdzie dopiero rozpocznie się właściwa impreza. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:Nosem wdech i wydech to naprawde hardcore.
Przez usta jest wieksza wentylacja. Wiecej powietrza wchodzi. Lepiej sie biegnie.
Tak to jest, jak się wyciąga trochę bez kontekstu z innego wątku - jeden wyciągnie, drugi coś dopisze i wyrasta miejska legenda :)
Ktoś pytał, co to jest 70-75% i jak to oszacować -> więc napisałem, że jeśli podczas biegu jest w stanie oddychać tylko nosem, to oznacza że nie przekracza 75%. Jest to obrazowe i trochę podobne do "gadania z kimś" - jeśli jesteś w stanie to robić przez 30 sekund bez zadyszki, to tempo jest komfortowe.

Oczywiście bieganie zawodów oddychając tylko nosem sensu sportowego żadnego nie ma, podobnie jak bieganie ich rozmawiając z osobą obok. To jak jazda samochodem z zaciągniętym ręcznym.
biegam ultra i w górach :)
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

E tam dobrze pogadać, ja nawet na dyszce lubię pogadać, jak już nie mam siły gadać to chociaż trochę poprzeklinac zawsze pomaga

Wysłane z mojego HTC 10 .
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak masz siłę gadać na trasie (pomijam wyrzucanie z siebie co jakiś czas pojedynczych słów - to nie jest rozmowa), to znaczy że się opierdzielasz (mówię w kontekście biegu na życiówkę).
biegam ultra i w górach :)
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

No faktycznie to bardziej wyrzucanie pojedynczych słów ale rozmowa jest podtrzymywana

Wysłane z mojego HTC 10 .
ODPOWIEDZ