Masywne nogi (łydki) przeszkadzają w bieganiu
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dlatego zaznaczyłem, że to propozycja dla zdeterminowanej osoby.
- grejpfrut86
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool Aż tak drastycznych kroków nie planuję (za słaba wola, za mocny instynkt zachow.) ale pomysł ciekawy i daje do myślenia.
Postanowiłem ograniczyć jedzenie i ilość przyjmowanych kcal o 30-40% przy czym trenuję tak jak zwykle (6x w tyg) utrzymując kilometraż ~90km.
Już po 1 tygodniu takiej zabawy widzę efekty. Waga -2,5kg w tydzień. Z 77 na 74,5kg. Ważone rano na czczo. Oczywista sprawa jak przyjmuje się mniej kcal niż się wydaje. Efekt szybkiego chudnięcia. Czy to zdrowe to inny temat Już tak mam że lubię różne eksperymenty. Teraz waga powinna schodzić wolniej ale docelowo chcę dociągnąć do 70kg (pierwszy raz w dorosłym życiu). Ustabilizować nawyki, przyzwyczaić organizm.
Problemem jest poziom energii na treningach, dość często czuje się "pusty" nie tylko w żołądku ale i w mięśniach. Aha i przed spaniem muszę coś zeżreć bo bym nie usnął . Psychika OK, szybkie postępy i jest efekt nowości.
Czy zrzucę zbędne mięso z nóg, czy będzie biegało się lżej (szybciej)? itp. W teorii tak.
Postanowiłem ograniczyć jedzenie i ilość przyjmowanych kcal o 30-40% przy czym trenuję tak jak zwykle (6x w tyg) utrzymując kilometraż ~90km.
Już po 1 tygodniu takiej zabawy widzę efekty. Waga -2,5kg w tydzień. Z 77 na 74,5kg. Ważone rano na czczo. Oczywista sprawa jak przyjmuje się mniej kcal niż się wydaje. Efekt szybkiego chudnięcia. Czy to zdrowe to inny temat Już tak mam że lubię różne eksperymenty. Teraz waga powinna schodzić wolniej ale docelowo chcę dociągnąć do 70kg (pierwszy raz w dorosłym życiu). Ustabilizować nawyki, przyzwyczaić organizm.
Problemem jest poziom energii na treningach, dość często czuje się "pusty" nie tylko w żołądku ale i w mięśniach. Aha i przed spaniem muszę coś zeżreć bo bym nie usnął . Psychika OK, szybkie postępy i jest efekt nowości.
Czy zrzucę zbędne mięso z nóg, czy będzie biegało się lżej (szybciej)? itp. W teorii tak.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
To serio myślisz, że 2,5kg w tydzień to smalec?
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Grejfrucie, z doswiadczenia moge ci powiedziec, ze wytrzymasz tak ze 3 moze 4 tygodnie i dokonasz zmasowanego szturmu na lodowke
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
5 lat temu tez tak eksperymentowalem. 3 dni tylko na kawie. Albo 2dni w tygodniu tylko kawa.yacool pisze:Około dwóch miesięcy.
Chodzi o to żeby w dni jadalne, jak to określiłeś, nie robić tego kompulsywnie i zachować rytuał codziennej diety jakby nic się nie wydarzyło. W grę wchodzą kwestie mentalne. Różnego rodzaju triki z nerwowym ładowaniem się na zapas są oznaką za wysoko zawieszonej poprzeczki.
Stwierdzilem, ze mam minimalna wage i tego nie przeskocze bez warunkow jak w Auschwitz.
Teraz wystarcz mi 16/8 dieta i 1500-1800kcal. I mimo ze duzo trenuje waga czyma sie na +2kg od minimum. Popuszcze diete na 5 dni (swieta albo urlop), waga skacze automatycznie o 2-3kg do gory.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Takie pomysly, zeby nogi na miesiac do gipsu, tez nic nie zmienia. Po 2 miesiacach miesnie beda spowroten w tej samej wielkosci. (U mnie wypadek na motorze i noga 6 tygodni byla nie ruszana... i po 2 miesiacach wszystko spowrotem)
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 30 sie 2013, 20:00
- Życiówka na 10k: 49
- Życiówka w maratonie: brak
Ja robię 1x36h nic, teraz już będzie chyba 7my tydzień. Kluczowe w tym jest żeby w pozostałe dni nie nadrabiać, co dla mnie jest bardzo ciężkie. Sam trening już teraz po adaptacji nie jest problemem.
- grejpfrut86
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: brak
to jest tak abstrakcyjne że nawet ja na to nie wpadłem. Złamał sobie nogę bo łydki za grubeRolli pisze:nogi na miesiac do gipsu
Nie boisz się anemii lub kontuzji? Wydaje mi się rozsądniejsze codziennie trzymać niższe kcal i spokojnie trenować niż takie głodówki robić. Chyba że biegać na głodnego żeby organizm sam siebie zjadałasdrubal pisze:Ja robię 1x36h
- Batman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 17 cze 2015, 17:01
- Życiówka na 10k: 55:33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Straduń
Tu wcale nie chodzi o łamanie. Zdrowe giry w gips celem odchudzenia mięśni. W sumie pomysł ciekawy , ale hardkorowygrejpfrut86 pisze:to jest tak abstrakcyjne że nawet ja na to nie wpadłem. Złamał sobie nogę bo łydki za grubeRolli pisze:nogi na miesiac do gipsu
Ostatnio zmieniony 22 mar 2017, 10:23 przez Batman, łącznie zmieniany 1 raz.
START: 17.06.2015, 170 cm; 116,7 kg
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Bardziej hardkorowy wydaje się post niż gips. W czym dłużej dobrowolnie wytrzymasz?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Racja.Jak zrzuciłem 30 kg w ciągu 15 miesięcy to miewałemSkoor pisze:Grejfrucie, z doswiadczenia moge ci powiedziec, ze wytrzymasz tak ze 3 moze 4 tygodnie i dokonasz zmasowanego szturmu na lodowke
takie napady zarłoczności,że wciągałem na wieczór lekko licząc 5000-6000 kcal.
Tyle,że w pozostałe dni miałem deficyt 1500-2000 kcal i zjeżdżałem 3-4 kg/miesiąc.
A czy można stracić 2 kg smalcu w tydzień?
Można.To tylko 14.000 kc czyli deficyt 2000 na dzien.
Jak się sporo biega i je 1500-2000 na dzień to można.
Ale później wchłaniamy lodówkę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
Ja stosuję "coś takiego" dla tzw. oczyszczenia organizmu po imprezowym obżarstwie (imieniny, urodziny,.....). Bynajmniej nie dla poprawy BMI.Po 24h pierwszy posiłek kolacyjny (nawet o 23godz.nie większy niż stand. kol.) lub po 36h, jeżeli dorzucę nockę. Kiedyś bez picia, ale wtedy "łeb napjerniczał" po kilku godz.Teraz trochę piję wody. I pytanko : "Czy to "nic" to także bez picia?"yacool pisze:Do autora wątku:
skoro jesteś zdeterminowany, a nie znalazłeś niczego konwencjonalnego w necie, to rusz temat niekonwencjonalnie. 2x w tygodniu 24h nic. Za miesiąc zmierz obwody. Jak nie będzie progresu to spróbuj 2x36h nic. ...
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać .
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak. Z piciem wody jest łatwiej, bo nie boli głowa, co może wystąpić, gdy nic oznacza istotnie nic. Nie wiem jednak, czy takie utrudnienie ma uzasadnienie. Bardziej obeznani w temacie traktują 24h nic jak 72h na wodzie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No właśnie. Doniesienia o postach płyną ze świata niebiegowego, stąd wszelkie tego typu doświadczenia w połączeniu z bieganiem mają charakter pionierski.