Masywne nogi (łydki) przeszkadzają w bieganiu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlatego zaznaczyłem, że to propozycja dla zdeterminowanej osoby.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yacool Aż tak drastycznych kroków nie planuję (za słaba wola, za mocny instynkt zachow.) ale pomysł ciekawy i daje do myślenia.
Postanowiłem ograniczyć jedzenie i ilość przyjmowanych kcal o 30-40% przy czym trenuję tak jak zwykle (6x w tyg) utrzymując kilometraż ~90km.
Już po 1 tygodniu takiej zabawy widzę efekty. Waga -2,5kg w tydzień. Z 77 na 74,5kg. Ważone rano na czczo. Oczywista sprawa jak przyjmuje się mniej kcal niż się wydaje. Efekt szybkiego chudnięcia. Czy to zdrowe to inny temat :oczko: Już tak mam że lubię różne eksperymenty. Teraz waga powinna schodzić wolniej ale docelowo chcę dociągnąć do 70kg (pierwszy raz w dorosłym życiu). Ustabilizować nawyki, przyzwyczaić organizm.

Problemem jest poziom energii na treningach, dość często czuje się "pusty" nie tylko w żołądku ale i w mięśniach. Aha i przed spaniem muszę coś zeżreć bo bym nie usnął :oczko: . Psychika OK, szybkie postępy i jest efekt nowości.
Czy zrzucę zbędne mięso z nóg, czy będzie biegało się lżej (szybciej)? itp. W teorii tak.
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

To serio myślisz, że 2,5kg w tydzień to smalec?
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Grejfrucie, z doswiadczenia moge ci powiedziec, ze wytrzymasz tak ze 3 moze 4 tygodnie i dokonasz zmasowanego szturmu na lodowke ;)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Około dwóch miesięcy.
Chodzi o to żeby w dni jadalne, jak to określiłeś, nie robić tego kompulsywnie i zachować rytuał codziennej diety jakby nic się nie wydarzyło. W grę wchodzą kwestie mentalne. Różnego rodzaju triki z nerwowym ładowaniem się na zapas są oznaką za wysoko zawieszonej poprzeczki.
5 lat temu tez tak eksperymentowalem. 3 dni tylko na kawie. Albo 2dni w tygodniu tylko kawa.

Stwierdzilem, ze mam minimalna wage i tego nie przeskocze bez warunkow jak w Auschwitz.
Teraz wystarcz mi 16/8 dieta i 1500-1800kcal. I mimo ze duzo trenuje waga czyma sie na +2kg od minimum. Popuszcze diete na 5 dni (swieta albo urlop), waga skacze automatycznie o 2-3kg do gory.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Takie pomysly, zeby nogi na miesiac do gipsu, tez nic nie zmienia. Po 2 miesiacach miesnie beda spowroten w tej samej wielkosci. (U mnie wypadek na motorze i noga 6 tygodni byla nie ruszana... i po 2 miesiacach wszystko spowrotem)
asdrubal
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 30 sie 2013, 20:00
Życiówka na 10k: 49
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja robię 1x36h nic, teraz już będzie chyba 7my tydzień. Kluczowe w tym jest żeby w pozostałe dni nie nadrabiać, co dla mnie jest bardzo ciężkie. Sam trening już teraz po adaptacji nie jest problemem.
Awatar użytkownika
grejpfrut86
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:nogi na miesiac do gipsu
to jest tak abstrakcyjne że nawet ja na to nie wpadłem. Złamał sobie nogę bo łydki za grube :bum:
asdrubal pisze:Ja robię 1x36h
Nie boisz się anemii lub kontuzji? Wydaje mi się rozsądniejsze codziennie trzymać niższe kcal i spokojnie trenować niż takie głodówki robić. Chyba że biegać na głodnego żeby organizm sam siebie zjadał :hejhej:
Awatar użytkownika
Batman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 17 cze 2015, 17:01
Życiówka na 10k: 55:33
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Straduń

Nieprzeczytany post

grejpfrut86 pisze:
Rolli pisze:nogi na miesiac do gipsu
to jest tak abstrakcyjne że nawet ja na to nie wpadłem. Złamał sobie nogę bo łydki za grube :bum:
Tu wcale nie chodzi o łamanie. Zdrowe giry w gips celem odchudzenia mięśni. W sumie pomysł ciekawy :bum: , ale hardkorowy :hej:
Ostatnio zmieniony 22 mar 2017, 10:23 przez Batman, łącznie zmieniany 1 raz.
START: 17.06.2015, 170 cm; 116,7 kg
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardziej hardkorowy wydaje się post niż gips. W czym dłużej dobrowolnie wytrzymasz?
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Grejfrucie, z doswiadczenia moge ci powiedziec, ze wytrzymasz tak ze 3 moze 4 tygodnie i dokonasz zmasowanego szturmu na lodowke ;)
Racja.Jak zrzuciłem 30 kg w ciągu 15 miesięcy to miewałem
takie napady zarłoczności,że wciągałem na wieczór lekko licząc 5000-6000 kcal.
Tyle,że w pozostałe dni miałem deficyt 1500-2000 kcal i zjeżdżałem 3-4 kg/miesiąc.

A czy można stracić 2 kg smalcu w tydzień?
Można.To tylko 14.000 kc czyli deficyt 2000 na dzien.
Jak się sporo biega i je 1500-2000 na dzień to można.
Ale później wchłaniamy lodówkę. :hahaha:
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Do autora wątku:
skoro jesteś zdeterminowany, a nie znalazłeś niczego konwencjonalnego w necie, to rusz temat niekonwencjonalnie. 2x w tygodniu 24h nic. Za miesiąc zmierz obwody. Jak nie będzie progresu to spróbuj 2x36h nic. ...
Ja stosuję "coś takiego" dla tzw. oczyszczenia organizmu po imprezowym obżarstwie (imieniny, urodziny,.....). Bynajmniej nie dla poprawy BMI.Po 24h pierwszy posiłek kolacyjny (nawet o 23godz.nie większy niż stand. kol.) lub po 36h, jeżeli dorzucę nockę. Kiedyś bez picia, ale wtedy "łeb napjerniczał" po kilku godz.Teraz trochę piję wody. I pytanko : "Czy to "nic" to także bez picia?"
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak. Z piciem wody jest łatwiej, bo nie boli głowa, co może wystąpić, gdy nic oznacza istotnie nic. Nie wiem jednak, czy takie utrudnienie ma uzasadnienie. Bardziej obeznani w temacie traktują 24h nic jak 72h na wodzie.
asdrubal
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 30 sie 2013, 20:00
Życiówka na 10k: 49
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moje nic to jest nic bez jedzenia, pije wodę, herbatę i czasem expresso. Bez picia na pewno bym nie wytrzymał i treningu tez pewnie nie zrobił.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No właśnie. Doniesienia o postach płyną ze świata niebiegowego, stąd wszelkie tego typu doświadczenia w połączeniu z bieganiem mają charakter pionierski.
ODPOWIEDZ