jezeli pies tylko "nie przeszkadza" w bieganiu (nie ciagnie) to ja stosuje moj zwykly krok biegowy, ktory jest raczej sredniej dlugosci, bo taki jest dla mnie najbardziej ekonomiczny. Jezeli natomiast piesek mnie ladnie ciagnie, to ja staram sie jak najbardziej (oczywiscie w granicach rozsadku) wydluzyc krok. Staje sie wtedy troche mniejsza kotwica dla psa

. Metode ta sprawdzilem na zawodach. Pierwszego dnia pies ciagnal dobrze, a ja bieglem swoim krokiem. Drugiego dnia pies rowniez ciagnal dobrze, a ja wydluzylem krok i poprawilem czas o.... 1,5min! Dodam tylko, ze pierwszego i drugiego dnia bieglem na maksa.