
Kurde, patrząc po czasach i tempach, to sporo czasu musieliśmy biec blisko siebie.
Moderator: infernal
Całe szczęście apetyt rośnie w miarę jedzenia i Marek po początkowym przypływie euforii zacznie myśleć o ile "rozpęknie" kolejną życiówkęmihumor pisze:Gratki, to już jest bardzo dobre bieganie.
Dziękujemihumor pisze:Gratki, to już jest bardzo dobre bieganie.
Gardło w miarę ale obawiam się czegoś lekko poważniejszego bo jestem ogólnie osłabiony i głowa ciężka... Zobaczymy jutro, najwyżej odpuszczę 1-2 treningi.Skoor pisze:Całe szczęście apetyt rośnie w miarę jedzenia i Marek po początkowym przypływie euforii zacznie myśleć o ile "rozpęknie" kolejną życiówkę
Gardełko dalej boli?
Co nie zmienia faktu, że byś nas spokojnie i bez żadnego problemu za plecami zostawił... póki cososik pisze:- faktycznie bliżej już się nie da razem biec.
Kurcze, obaj jesteście nieźle 'wylaszczeni'. Jakbym tam za wami biegł, to bym jak grubas wyglądał.
Jakie kilka?? Heloł? Rano była waga startowa: 59,8 kg !!Skoor pisze:60kilka kilo
No Tomek zobaczymy jak ty bedziesz wygladal za 2 miesiace.Skoor pisze:Jaki dziadu! Jaki dziadu! Jak juz to Dziadu! Albo jeszcze lepiej DZIADU!