teraz to gdybanie, ale Piotrek z Miłoszem lecieli mocno, nawet nie majac szans na rekord (no bo jak) mysle ze tempo mieli podobne do zakladanego na starej trasie. a czas o "niebo" gorszy niz oryginalne rekordy.Qba Krause pisze:zeszłoroczny Rzeźnik był tylko DŁUŻSZY, ale pod względem profilu przez to łatwiejszy
tak naprawde dla silnych zawodnikow (a ta para taka jest, z reszta imho cala czolowka) dluzsza trasa z tymi samymi przewyzszeniami bedzie zawsze dluzsza w sensie czasowym, bo przewyzszenia zostana zrobione w tym samym czasie (powiedzialbym nawet ze szybciej na stromszym - stravowy VAM bardzo mocno na to wskazuje z mojego doswiadczenia, jest czym wiekszy czym stromiej, a bardzo spada nawet przy duzej szybkosci na stosunkowo malo nachylonym terenie) a - nazwijmy to - puste kilometry musza zostac nadal zrobione. a to wlasnie szybkosc spada najbardziej wraz ze zmeczeniem, wiec nawet plaskie kilometry nie podkrecaja zbytnio sredniego tempa.
wiec ok, dla ultrasa biegajacego jakims stalym tempem, ktoremu bez roznicy czy jest 80 czy 120km moze jest tak jak mowisz, dla czolowki - nie zgodze sie z tym. chyba ze nie korelujemy trudnosci z czasem na mecie