Cóż -jedna z nich to jest prób i błedów.
Tzn - musisz nauczyć się "czuć organizm".
To czasami zajmuje nawet do 3 lat... i w między czasie na tym polu możesz odnieść sporo porażek, ale później jak to
"złapiesz" to nawet będziesz w stanie wyjść biegać tempo praktycznie bez patrzenia na zegarek, a i tak czasy będą bliskie zakładanym.
Jedna z metod korygowania: przez oddech. Podaje za Danielsem:
Na sam początek powiedzmy przez pierwsze 10 minut sobie bardzo spokojnie truchtasz. I tu np jeżeli byś chciał się trzymać rytmu oddychania to jest rytm 4-4 (4 kroki na wdechu, 4 na wydechu) - ale to nie jest tak istotne... trucht to trucht !

później powiedzmy następne 40 minut biegniesz spokojnie na rytmie oddechowym 3-3.
Jeżeli przy tym rytmie oddychania masz za mało powietrza - tzn., że nie biegniesz spokojnie i musisz zwolnić.
Następne 20 minut możesz przyspieszyć do rytmu 2-2
zaś później ostanie 10 minut to już przyspieszasz do rytmu: 1 na wdechu 2 kroki na wydechu....
I masz w sumie 80' BNP
To tylko jedna z propozycji.
Oczywiście w zależności od wytrenowania możesz później korygować odpowiednio długości poszczególnych odcinków