Myślę,że te progowe to bardziej na samopoczucie/dyspozycje dnia.A jak to odda?Trudno powiedzieć.Biegasz już na tyle długo aby wiedzieć dokładnie,że trening to praca długofalowa.Ty też po przerwie nie wskoczyłeś ot tak sobie na poziom 40'/10km.To pokłosie ciężkiej pracy wykonanej w latach poprzednich.
Lubisz góry i pagórki więc krosy będą na pewno fajnym bodżcem.Z tego co pamiętam dobrze Ci to wchodziło.U mnie takie tresholdy po godzinie z kawałkiem to dopiero wchodziły w ostatniej fazie,gdzie ostatnim mocnym treningiem jest 16k w TM.Dochodzę do tego (hołubiąc polską szkołę) jednak zaczynając od odcinków 6km,ma więc organizm czas na adaptacje.Z tym,że zauważyłem (kateg już 40+) że plan dłuższy niż 12tyg + baza to optimum.I też jak większość jestem obciążony dzieciakami i pracą oraz brakiem snu.Myślę,że suma tych wszystkich czynników jest bardzo istotna w przygotowaniach.Bo możemy coś sobie zakładać a życie i meta i tak wszystko zweryfikuje.
Myśle też o tym,że warto pomyśleć i przeanalizować poprzednie lata.Co działało a co ewidentnie Nie.Czy Tobie (czy Mi) to sie podoba czy nie,czas biegnie nieubłaganie.Nie możemy liczyć na ciągły wzrost i złoty strzał.Czasu coraz mniej i nie ma co patrzeć na wyjątki (mihumor) ,że mimo wieku biegamy/bedziemy biegac szybciej.Tych dobrych strzałów juz tak wiele nie zostało i szkoda czasu na błędy,czy używając nomenklatury Skarżyńskiego - strzelać ślepakami
))) Pozdrawiam i powodzenia.