Muszę do was wysłać mojego chłopa, może też zacznie prasować, sprzątać i kanapki robić
Na razie coś nie chce, tylko na zawody ze mną jeździ i na mecie kibicuje, ale zaczyna ostatnio biegać, w grudniu pierwsza dyszka, więc może jeszcze wyjdzie na ludzi
Od razu zaznaczę, że unikam prasowania, mycia łazienki, plewienia i pieczenia ciast. Oraz rozliczania podatków. Pozwalam w tych dziedzinach wykazać się ślubnej
Co docenia
Słuchajcie, ostatnio spotkałam się z kobietami, które biegają razem z wózkiem, w którym mają dziecko. W tym przykładzie widzę matkę Polkę, od dziecka zaraża dzieci bieganiem.
Samo bieganie z dzieckiem w wózku niestety nie gwarantuje tego, że dziecko zarazi się sportem.
Często jest to jedyne wyjście dla rodziców, którzy chcą kontynuować swoje hobby.
Trzeba by zebrać opinie od tak biegających osób, aby zobaczyć ile z ich pociech zaczęło dzięki temu uprawiać sport.
Z drugiej strony jeśli ktoś tak nie biega z dzieckiem, to przecież też może w inny sposób ukierunkować swoje dzieci na sport.
Dziś jest chyba gorzej niż kiedyś zaszczepić w dziecku sportowego bakcyla.
To jest jednak temat na odrębną dyskusję.
Dwojka dzieci, praca na pełnym etacie, biegam 4 razy w tygodniu (no może nie w tym mcu, bo 2 tygodnie stracilam na chorobę), do tego ćwiczenia siłowe i joga i angielski, czyli codziennie cos. Mąż też zaangażowany sportowo, musimy planować dokładnie rozkład dnia, żeby i pracę ogarnąć i dzieci i na trening wyjść. Da się. Kwestia organizacji czasu.
No, na telewizję czasu nie mam, ale w tv przecież i tak nic ciekawego nie ma, czasem sprawdzam, jak prasuje, zeby bezczynnie dla umysłu rękami nie machać.
Biegać chodzę sama, żeby isc jak mi pasuje, nie muszę mieć do tego koleżanki.