Robert - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

TomBod
Wyga
Wyga
Posty: 123
Rejestracja: 15 maja 2015, 10:27
Życiówka na 10k: 43:23
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Trzcianka

Nieprzeczytany post

sochers pisze:Po czym jak zacząłem się ważyć częściej, to zauważyłem tendencję, że "w tygodniu spada, w weekend rośnie". Czyli weekendem niweczyłem wysyłek tygodniowy, a tego mi nie pokazało ważenie 1x w tygodniu.
Dla mnie trend "w tydzień zyskuję (tracę wagę), w weekend tracę (bo kg przybywa)" jest oczywisty.
W tygodniu człek pracuje, trenuje, czasu na odwiedzanie lodówki mniej.
W weekend pokus więcej, i jakieś takie usprawiedliwienie się wkrada do głowy - tydzień harowałem, to dziś sobie mogę pozwolić... :-)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Nooo, ewentualnie: jest wieczór, film, to może browarek, albo trzy. I takie triduum browarne piątek, sobota niedziela i 2200 kalorii wpadło ekstra.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja też się ważę codziennie - więcej obserwacji do wyliczenia trendu i różne ciekawostki można zaobserwować jak ktoś ma zacięcie. Ale ja uwielbiam gromadzić dane i rysować wykresy - takie skrzywienie ;) Poza tym zadarzało mi się w chwilach konieczności robić nagłe interwencje - np. 24-godzinną głodówkę. Paradoksalnie nie jeść nic jest łatwiej niż pilnować, żeby nie zjeść za dużo. Taka interwencja trwa od kolacji do kolacji, więc nie ma dnia bez jedzenia - po prostu jednego dnia jem tylko jeden posiłek, taka kolacja może być nawet dwa razy większa niż zwykle - i tak na wadze spadnie.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marc.Slonik pisze:Poza tym zadarzało mi się w chwilach konieczności robić nagłe interwencje - np. 24-godzinną głodówkę. (...) Taka interwencja trwa od kolacji do kolacji, więc nie ma dnia bez jedzenia - po prostu jednego dnia jem tylko jeden posiłek, taka kolacja może być nawet dwa razy większa niż zwykle - i tak na wadze spadnie.
To już pod jakąś fobię podchodzi.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Wszyscy tu mamy fobie :-p
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tali glodowki, ponoc podbijaja metabolizm i sa wskazane od czasu do czasu.

Wysłane z mojego SM-A510F .
Awatar użytkownika
roberturbanski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1311
Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
Życiówka na 10k: 47:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nieprzeczytany post

Coś z tymi fobiami jest :oczko: , ale ja np. wiem że gdy waga pokazywała o 7 kg mniej to czułem się rewelacyjnie, więc te wszystkie metody "na szybko" kuszą :usmiech:
Awatar użytkownika
Matxs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1318
Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
Życiówka na 10k: 47min 42 s
Życiówka w maratonie: 5h21min
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

Też rozważam jeden dzień w tygodniu inny sport biegowy . Chyba halowa piłka nożna. Pozdrawiam .
Mój blog
Komentarze do w/w

Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja jak w halówkę grałem to zawsze kończyło się jakimiś stłuczeniami itp. Na pewno w okresie roztrenowania dwa razy w tygodniu sobie pogram, ale już podczas sezonu to zwyczajnie się boję. Jedno jest prawdziwe - to jest zupełnie inny rodzaj wysiłku i po godzinie grania czy to w ręczną czy futsal - ledwo żyję.
Awatar użytkownika
roberturbanski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1311
Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
Życiówka na 10k: 47:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nieprzeczytany post

ale zakładając że nie przydarzy się nic przykrego to chyba taka forma ruchu i dla samego biegania ma sporą wartość dodaną :usmiech:
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piłka kopana to dość urazowy sport - trzeba się do niego przygotować fizycznie. A jak człowiek jest przygotowany do gry w nogę, czyli ma wszystkie stawy dobrze obudowane stosownymi mięśniami, a owe mięśnie rozciągnięte - to jest również świetnie przygotowany do biegania. @sosik, wspomina czasami że swoje warunki fizyczne zawdzięcza właśnie piłce.
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Warunki mam dzięki piłce, ale do biegania długodystansowego średnio pomagają. Mam dość mocno rozbudowane nogi, które w czasie np. maratonu "żrą" glikogen jak najęte.
Co do kontuzji, to za młodu praktycznie nie miałem żadnych. Wiązadło w kolanie zerwałem grając w piłkę, ale to była moja wina, bo się spasłem i przy 184 cm miałem wagę > 100 kg.
Lekarz jak to zobaczył, to stwierdził, że właśnie dzięki temu obudowaniu mięśniami w sumie i bez zabiegu mógłbym dalej sobie biegać i bez tego wiązadła. Jednak nie lubiłem, jak mi noga "ucieka" na boki więc poszło kolano pod nóż :)
Co do wartości dodanej, to na pewno kondycja wypracowana na piłce pomogła mi na początku biegania. 3:36 w debiucie, po pół roku i 1000 km biegania wzięło się właśnie między innymi z piłki i roweru.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

No u nie tak samo, uda od kosza spore. I gra w basket trzymała mi wszystko w kupie jak rozciąganie było dla mnie dziwną i całkiem niepotrzebną fanaberią. Potem sezon się skończył, bieganie zostało, A po trzech tygodniach weszło shin splints. Taki typ. I taka gra w trakcie planu bywa głupim pomysłem, ja cztery dni przed debiutem miałem ostatni mecz sezonu, baraż o pietruszkę. Wszedłem ja boisko i po 30 sekundach pod koszem dostałem strzał kolanem w kolano... Na szczęście następnego dnia było ok, ale chwilowa świadomość, że właśnie trzy miesiące pracy poszły w pizdu dobija.

Wysłane z mojego Redmi Note 2 .
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Może jakiś ParkRun machniesz i sam zobaczysz na czym stoisz.
Co do interwałów, to skoro ciągły po 4'51"/km i przyjmując, że to Twój P. Wtedy I = ok 4'25"/km - myślę, że po tyle możesz spróbować. Jakby pierwsze ciężko szło, to zwolnij te 5 sekund.
Jak się uda domknąć interwały po 4'25"/km, to możesz następny ciągły pobiec szczebelek wyżej czyli po 4'45"/km. Trzymam kciuki, bo ładnie to wygląda :taktak:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Masz rację 4:45 to na 100% za wolno na interwały, myślę że nawet za wolno na progi. Takie treningowe 8km po 4:51 przy tym tentnie pokazuje, że TM możesz biegać po 4:55-5:00, a to by znaczyło interwały po 4:11-4:14. Tak jak pisze Paweł - nie ma lepszej metody jak wyznaczyć sobie ten poziom z zawodów. Jak masz ParkRun'a w okolicy to dobrze, a jak nie to na 11/11 będzie cała masa różnych biegów w tym dyszek - jeszcze lepsze.
ODPOWIEDZ