Rolli pisze:
Ja biegam naprawde duzo, ale nie mam potrzeby i ochoty na misjonowanie.
A z mojej wypowiedzi wnioskujesz że ja mam zadatki na misjonarza? Bo raczej celem mojej wypowiedzi miało być stwierdzenie, że obserwuję takie czy inne zjawisko. Dodając co o tym myślę. Może nie wyszło.
To kto ile biega, jak myślę nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma raczej to, że coś robimy, i sprawia to radość (jak np. mi), albo zarabiamy na tym, albo cokolwiek innego. Każda aktywność ma znaczenie, jeśli dodaje coś do nas, a ile sie tego robi, .....
każdy robi tyle ile może, chce, ma potrzebę.
Marx pisze:
Ja widuje naprawdę różnych ludzi, i starszych i młodszych, szybkich i wolnych, zaawansowanych i początkujących, w trampkach i w butach do biegania. Nie ma reguły. Bieganie ma tą zaletę że nawet w podeszłym wieku można osiągać dobre wyniki.
O, i ostatnie zdanie bardzo mi się podoba, dobre wyniki. A czy to jest 7 min/km w półmaratonie, czy 3 min... każdy ma swój Everest, i inne pomniejsze górki. A zdobycie nawet niewielkiej sprawia sporo radości - znowu, przynajmniej mi.