mihumor .com
Moderator: infernal
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Dla mnie przebieranie się to kwestia jednak temperatury i długości wykonania. Przy dyszkach biegu i krótszych wykonaniach tri to raczej nie ma wielkiego problemu ale już połówka biegana w upale i na zmęczeniu dla mnie robi ogromną różnicę. Nie chodzi mi tu o wygodę bo to akurat czy w kostiumie tri czy na biegowo to nie ma znaczenia. Bardziej mi idzie o spodenki "kolarskie", które skutecznie blokują chłodzenie węzłów chłonnych w pachwinach a to drugie najważniejsze miejsce ulegające przegrzaniu podczas długiego biegu (pierwsze to tył głowy i karczycho). Dodatkowo utrudniają też oddawanie ciepła na sporej powierzchni ciała a często mają też nie wiem dlaczego barwę czarna (wiem dlaczego oczywiście). Teraz info książkowe, że podczas biegu do chłodzenia człowiek w razie potrzeby zużywa kilka razy więcej energii niż do generowania samego ruchu. Jeśli mogę temu zaradzić nawet w minimalnym stopniu to myślę, że warto i stawiam dolary przeciw orzechom, że biegnąc połówkę na świeżo w upale zrobię lepszy wynik w gatkach biegowych niż w spodenkach nawet cienkich ale do kolan. Czy to będzie pół minuty jakie tracę na przebieraniu? Może, trudno rzec. Ale w tri rzecz ma się już inaczej bo wykonanie się wydłuża, wola i siła do utrzymywania tempa jest mniejsza i 30 sek to można na kilometrze stracić w małym kryzysie a taki bieg to w zasadzie permanentny kryzys. A do tego zmęczenie większe i temperatura ciała wyższa. Gdy człowiek biegnie maraton to temperatura ciała systematycznie rośnie i na końcówce to już często ponad 40 stopni co tłumaczy pewne problemy z koordynacja ruchu, motywacją, kumacją czy czasem nawet z utrzymywaniem równowagi. W tri przy dystansie 1/2IM wysiłek trwa dłużej i z tego co odczułem temperatura ciała na biegu rośnie bardzo szybko a wydolność i sprawność potrafi spadać nagle i to skokowo. Dla mnie to kwestia taktyczna i jestem przekonany, że tu więcej zarabiam niż tracę. Gdyby temperatura była koło 20 stopni ( a nie pod 30 w cieniu gdy bieg jest cały czas w pełnym słońcu) nie przebierałbym się tylko pobiegł w stroju tri
Pytanie się narzuca dlaczego w strojach tri biegają wszyscy a przede wszystkim elita i to także zapewne na dystansie IM. Nie potrafię na to pytani odpowiedzieć i zapewne przyczyn jest wiele z tego większość niekoniecznie praktycznych. Można też rozpatrywać sens wkładania skarpet do połówki (strata czasu podobna) itp ale biorąc pod uwagę, że czas takiego wykonania to prawie 5 godzin to te 30 sek ma naprawdę małe znaczenie i kładąc na stół pewne ryzyka i straty, które mogą powstać z powodu takich inwestycji to rzecz myślę warta jest zastanowienia. Kwestia indywidualna.
Za to wielu ludzi zakłada do biegu zajebiste daszki tri, które moim zdaniem nic nie dają, to co prawda strata tylko 5 czy 10 sek ale dla mnie słońce w łeb wali tak jak bez tego i tylko twarz mamy w cieniu. To kwestia stylu, tożsamości grupy, podkreślania przynależności do pewnego zbioru (rzekłbym nieładnie stada). Podobnie po części rzecz się może mieć ze strojami tri, które estetycznie często kojarzą mi się z wyglądem "reprezentantów Bułgarii w ponoszeniu ciężarów". U biegaczy jest podobnie, często gęsto bezsensownie używane masowo opaski kompresyjne na łydki nawet już przy biegach na 5 czy 10km i to w upale (czarne!!!) a już w biegach górskich ma je prawie każdy, na treningach w mieście realizowanych w tempie ślimaczym itp. Nigdy by mi przez głowę nie przeszło, by biegać M czy HM w stroju tri wiec dlaczego miałbym to robić w tri jak to niewielka strata czasu i potencjalnie spory zysk przynajmniej na komforcie. Ale widuję ludzi na maratonach (za granicą), którzy biegną to w stroju tri. Mam też znajomka, który wszystko biega w stroju tri i to całkiem dobrze biega. Ale wg mnie to jest szpan w tym przypadku choć być moze nieświadomy. A może ja jestem po prostu w tri nico przekwalifikowanym biegaczem i przebieram sie by manifestować swoją przynależność do innego stada?
Albo to jest taka kurtka z wężowej skóry z filmu "Dzikość serca"
Pytanie się narzuca dlaczego w strojach tri biegają wszyscy a przede wszystkim elita i to także zapewne na dystansie IM. Nie potrafię na to pytani odpowiedzieć i zapewne przyczyn jest wiele z tego większość niekoniecznie praktycznych. Można też rozpatrywać sens wkładania skarpet do połówki (strata czasu podobna) itp ale biorąc pod uwagę, że czas takiego wykonania to prawie 5 godzin to te 30 sek ma naprawdę małe znaczenie i kładąc na stół pewne ryzyka i straty, które mogą powstać z powodu takich inwestycji to rzecz myślę warta jest zastanowienia. Kwestia indywidualna.
Za to wielu ludzi zakłada do biegu zajebiste daszki tri, które moim zdaniem nic nie dają, to co prawda strata tylko 5 czy 10 sek ale dla mnie słońce w łeb wali tak jak bez tego i tylko twarz mamy w cieniu. To kwestia stylu, tożsamości grupy, podkreślania przynależności do pewnego zbioru (rzekłbym nieładnie stada). Podobnie po części rzecz się może mieć ze strojami tri, które estetycznie często kojarzą mi się z wyglądem "reprezentantów Bułgarii w ponoszeniu ciężarów". U biegaczy jest podobnie, często gęsto bezsensownie używane masowo opaski kompresyjne na łydki nawet już przy biegach na 5 czy 10km i to w upale (czarne!!!) a już w biegach górskich ma je prawie każdy, na treningach w mieście realizowanych w tempie ślimaczym itp. Nigdy by mi przez głowę nie przeszło, by biegać M czy HM w stroju tri wiec dlaczego miałbym to robić w tri jak to niewielka strata czasu i potencjalnie spory zysk przynajmniej na komforcie. Ale widuję ludzi na maratonach (za granicą), którzy biegną to w stroju tri. Mam też znajomka, który wszystko biega w stroju tri i to całkiem dobrze biega. Ale wg mnie to jest szpan w tym przypadku choć być moze nieświadomy. A może ja jestem po prostu w tri nico przekwalifikowanym biegaczem i przebieram sie by manifestować swoją przynależność do innego stada?
Albo to jest taka kurtka z wężowej skóry z filmu "Dzikość serca"
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Ok, myślałem że po prostu trafiłeś mało wygodny tri-suit/zły rozmiar, ale widzę że temat rozpracowałeś fachowo . Ja może miałem szczęście że nie trafiłem na taką totalną garówę podczas zawodów w tym sezonie i startowałem tylko w ćwiartkach i olimpijkach. Po tym co napisałeś jak sobie pomyślałem o robieniu 1/2IM w 30 stopniach to chyba też bym się przebrał w biegowe ciuchy.
Co do kwestii lansersko-stadnych w triathlonie i innych dyscyplinach to oczywiście pełna zgoda. Triathlonista na biegu w tri-suicie to nie tylko lans, ale też od razu wymówka, bo przecież "no co wy Panowie, wy to tylko biegacie a ja jeszcze pływam i kolarzę" (a pływakom mówisz, że słabo pływasz bo jeździsz i biegasz jeszcze, kolarzom analogicznie ). Daszków też do końca nie kumam, ale chwyt marketingowy żeby to sprzedawać jest chyba taki, że to jest kompromis między frotką na pot i czapeczką + łatwo to schować jakby przestało być potrzebne w trakcie zawodów.
Elita w IM ostatnio przerzuciła się w większości na jednoczęściowe tri-suity z rękawkami, bo bardziej aero na rowerze, jeszcze do niedawna popularne było takie rozwiązanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się być lepsze w kwestiach chłodzenia, chociaż nadal pozostaje problem z pachwinami.
Co do kwestii lansersko-stadnych w triathlonie i innych dyscyplinach to oczywiście pełna zgoda. Triathlonista na biegu w tri-suicie to nie tylko lans, ale też od razu wymówka, bo przecież "no co wy Panowie, wy to tylko biegacie a ja jeszcze pływam i kolarzę" (a pływakom mówisz, że słabo pływasz bo jeździsz i biegasz jeszcze, kolarzom analogicznie ). Daszków też do końca nie kumam, ale chwyt marketingowy żeby to sprzedawać jest chyba taki, że to jest kompromis między frotką na pot i czapeczką + łatwo to schować jakby przestało być potrzebne w trakcie zawodów.
Elita w IM ostatnio przerzuciła się w większości na jednoczęściowe tri-suity z rękawkami, bo bardziej aero na rowerze, jeszcze do niedawna popularne było takie rozwiązanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się być lepsze w kwestiach chłodzenia, chociaż nadal pozostaje problem z pachwinami.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Takie z rękawkiem miałem dwa, w pierwszym jechałem rower na tej połówce ale uległ niestety zniszczeniu. Trochę mi go szkoda bo był idealny na rower do takich dłuższych wykonań z powodu nieco grubszej wkładki i świetnego materiału. Ale do biegania się nadawał średnio. Drugi mam bardziej uniwersalny i typowo startowy tyle, że to sprzęt na warunek typu 15-20 stopni (no może 25 max). Na cieplejszy krótki to używałem mocno wykrojoną i ultracieńką koszulkę z Orca + spodenki tri, dałoby radę w tym zestawie wystartować w upał ale jak pisałem, wybrałem wariant z przebraniem się bo nie ma co wariować i trzeba na to trzeźwym okiem spoglądać i te 20-30 sek na przebranie to w tym wykonaniu naprawdę niewiele. W Lipianach na Tri byli ze mną rodzice i takie ich spojrzenie na sprawę (starszych ludzi), że większość ludzi próbuje po pływaniu wskakiwać na rower a to udaje się statystycznie niewielu, większości przy tej operacji coś odpada od roweru (bidon, żel itp), wypinają się buty albo co gorsza byli delikwenci co się przy tym wywracali lub mieli problem z pedałowaniem i wkładaniem butów. Do tej pory we wszystkich startach ten element wychodził mi bardzo dobrze ale na 1/2IM urwałem nogą bidon. Po prawdzie ile takie wsiadanie w biegu wnosi, niewiele a ewentualne straty już są spore. Chyba jednak warto uspokoić głowę bo tri to cholernie taktyczny sport i warto gdzieś odpuścić by zmniejszyć ryzyko czy odebrać coś w innych miejscach. Ogólna moja obserwacja po kilku startach jest taka, ze ludzie generalnie za mocno jeżdżą rower. To na krótkich startach jest rozwiązanie jeszcze przynoszące niezłe rezultaty ale już w 1/2 to zysk z takiego roweru idzie w drzazgi na bieganiu. Filozofia, ze słabiej biegam to muszę nadrobić na rowerze wygląda tak, że koleś, który na ćwiartce pojechał rower jak ja a pobiegł tam 8 min wolniej, na połówce pocisnął szybciej ode mnie o 2 minuty a pobiegł już 26 min wolniej czyli straty na biegu się wymnożyły. Ale to już nie kwestia słabszego biegania w ogóle tylko także wystrzelania się. Ja pobiegłem dosyć słabo, na drugiej połówce tempo mi spadło w okolice tempa wolnego wybiegania a przecież rower pojechałem naprawdę ostrożnie. Aż się boję pomyśleć jakbym biegł gdybym na rowerze pocisnął.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Fakt, że na wskakiwaniu na rower i przypiętych do pedałów butach można zyskać relatywnie niewiele, a w razie niepowodzenia stracić sporo. Dochodzi jeszcze jeden aspekt praktyczny, nie mający co prawda wpływu na rywalizację. W butach z blokami źle się biega a dodatkowo mocno niszczy się bloki. W Sierakowie zakładałem jeszcze buty kolarskie w T1, od wybiegnięcia ze strefy do kreski było 200-300~ metrów po twardej nawierzchni, nowe bloki po takiej przebieżce wyglądały jak po 2-3 miesiącach jazdy i to z częstym wypinaniem. Bloki co prawda majątku nie kosztują, no ale przy każdej wymianie trzeba je dość precyzyjnie ustawić. Zawsze staram się nie ponieść adrenalinie i wskakiwać przy relatywnie niewielkiej prędkości, potem rozpędzam się pedałując chwilę na bosaka, patrzę czy mam przed sobą w miarę wolną drogę, bez dziur i innych przeszkód i dopiero wtedy wkładam stopy w buty.
@za szybki rower
Mam wrażenie, że dużo ludzi traktuje triathlon zbyt "selektywnie" jako 3 odrębne dyscypliny (zarówno na treningach jak i na zawodach), a zapomina o tych wzajemnych zależnościach kiedy się te dyscypliny łączy w jedną. Stąd takie dziwne założenia taktyczne, przesadzanie na rowerze i potem słaby bieg. Chociaż może jesteśmy nieco stronniczy w ocenie bo po prostu relatywnie dobrze biegamy jak na tri, my na ten bieg czekamy, żeby tam powalczyć o czas i miejsca, dla dobrych pływaków i kolarzy to jest smutna konieczność do odbębnienia.
Mówienie, że pobiegłeś słabo uzyskując najlepszy czas ze wszystkich to trochę jednak przesada . W takich warunkach i okolicznościach to myślę bardzo dobry czas, trochę przesadziłeś z tempem na początku, ale podejrzewam że nie Ty jeden na tych zawodach (ciekawe czy ktokolwiek pobiegł tam NS, czy chociaż "w miarę równo"), o czym świadczy też ilość ludzi których wyprzedziłeś, mimo że tempo ci znacznie siadło.
@za szybki rower
Mam wrażenie, że dużo ludzi traktuje triathlon zbyt "selektywnie" jako 3 odrębne dyscypliny (zarówno na treningach jak i na zawodach), a zapomina o tych wzajemnych zależnościach kiedy się te dyscypliny łączy w jedną. Stąd takie dziwne założenia taktyczne, przesadzanie na rowerze i potem słaby bieg. Chociaż może jesteśmy nieco stronniczy w ocenie bo po prostu relatywnie dobrze biegamy jak na tri, my na ten bieg czekamy, żeby tam powalczyć o czas i miejsca, dla dobrych pływaków i kolarzy to jest smutna konieczność do odbębnienia.
Mówienie, że pobiegłeś słabo uzyskując najlepszy czas ze wszystkich to trochę jednak przesada . W takich warunkach i okolicznościach to myślę bardzo dobry czas, trochę przesadziłeś z tempem na początku, ale podejrzewam że nie Ty jeden na tych zawodach (ciekawe czy ktokolwiek pobiegł tam NS, czy chociaż "w miarę równo"), o czym świadczy też ilość ludzi których wyprzedziłeś, mimo że tempo ci znacznie siadło.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
To trochę nie tak. Generalnie z tego wyniku w biegu jestem zadowolony i realnie taki wynik mi wychodził w planie. Przed startem ustalając jakąś strategię poszczególnych konkurencji patrzyłem na wyniki ludzi, z którymi startowałem gdzieś i biegali nieco lepiej (1-2 min na olimpijce to jest nieco lepiej niż nieco ). Oni robili ledwo to 1.30 wiec to moje 1.30 było planem na 110% i wynik 1.35 też byłby ok i nie byłoby powodów do płaczu. Jednak początek biegu był bardziej niż optymistyczny i wtedy wydawało się, ze to 1.30 to "lekko" zrobię. Tu się niestety boleśnie zderzyło spore doświadczenie biegowe z żadnym triatlonowym na takim dystansie i to biegowe okazało się praktycznie bezwartościowe. Dlatego na mecie byłem zawiedziony może nie samym rezultatem ale stylem i sposobem jego osiągnięcia, mękami, pchaniem ściany, skurczami. No nie tak to miało być. Dopiero spojrzenie na wyniki zmieniło to odczucie. Teraz bogatszy w doświadczenia jestem pewien, ze przy trochę lepszym warunku (nie mówię o jakimś idealnym oczywiście) stać mnie na 1.29 na 1/2IM i jeśli będę jeszcze próbował mierzyć się z tym dystansem to tak się będę starał pobiec i tak przygotować, bez tego się za to nie biorę
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem, że Ciebie który praktycznie zawsze idealnie planuje i realizuje taktykę na biegu, taka sytuacja mogła lekko zdołować
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ojej, zdrowia dla szanownej małżonki znam jej problem z autopsji, ja się z tym borykam przez jakieś 7 miesięcy w roku (od czerwca mogę zapomnieć o jakimkolwiek ściganiu )
uważajcie na siebie kolego
powodzenia!
ps.piszesz o fali uderzeniowej, czy zwykłych ultradźwiękach?
uważajcie na siebie kolego
powodzenia!
ps.piszesz o fali uderzeniowej, czy zwykłych ultradźwiękach?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2701
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Ja już dawno bym się rozsypał (zresztą jestem rozsypany i zbieram siły przed nowym sezonem).mihumor pisze:W 8 dni nabiegałem prawie 150km
Jestem pełen podziwu. Spora objętość i tempa przy tym pięknie wchodzą. To będzie życiowa jesień, niecierpliwie czekam na Twoje starty.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bardzo bym chciał by tak było i o to powalczę. Planowałem start tylko w maratonie ale obiecująca forma biegowa pozwala powalczyć w HMie o złamanie 1.20 przy sprzyjających warunkach a to moje największe marzenie biegowe. Czuję, że gdzieś tam jestem na taki wynik i chciałbym o niego powalczyć, jest szansa i grzech odpuścić. Nie mam za bardzo zapasu bo to jest tak na styk ale może szczęście dopisze z pogodą i powalczę. Start w HMie niestety mocno komplikuje przygotowania do maratonu i zachodzi tu ryzyko, że zamiast jednej "pewnej" lewy nie wezmę żadnej ale jest też przecież szansa na całą stawkę. Zresztą ta pewność w maratonie jest mocno życzeniowa i zapewne prawie nie istnieje. Na dziś przypuszczam, że życiówkę w tempie 4.03-4.05 bym spokojnie nabiegał ale zapewne powalczę o nieco lepiej i zaryzykuję. Ale to wszystko zależy od wielu czynników i jest jeszcze trochę czasu ale niewiele już treningów mocnych mi pozostało. Maraton przyjdzie mi biegać z najmniejszego przebiegu(rocznego i przebiegu w samym cyklu przygotowawczym) od 3 lat, tylko dwa długie wybiegania więc to będzie zapewne ciekawy start
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
powodzenia państwu życzę! :uuusmiech:
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Michał trzymam kciuki za warunki i za 1:19:58
Powodzenia!
Powodzenia!
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Dziękuję ( i nie dziękuję)
Mam nadzieję, że spotkamy się na mecie po dobrze wykonanej robocie. Strasznie zmienne to meteo, już było niemal cudownie a teraz nieco słabiej. Mam nadzieję, ze będzie dobrze czego zyczę wszystkim startującym
Mam nadzieję, że spotkamy się na mecie po dobrze wykonanej robocie. Strasznie zmienne to meteo, już było niemal cudownie a teraz nieco słabiej. Mam nadzieję, ze będzie dobrze czego zyczę wszystkim startującym
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Powodzenia życze ! Jak ja sie ciesze że o nic nadzwyczajnego nie walcze i guzik mnie obchodzi pogoda, czyli co ma być to bedziemihumor pisze:Dziękuję ( i nie dziękuję)
Mam nadzieję, że spotkamy się na mecie po dobrze wykonanej robocie. Strasznie zmienne to meteo, już było niemal cudownie a teraz nieco słabiej. Mam nadzieję, ze będzie dobrze czego zyczę wszystkim startującym
Ps. Lidka na jaki czas biegnie?
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Lidka na 1.32-1.33 około. Szło w sumie ok ale ostatnio trochę problemów z łydką miała i trudno powiedzieć jak to się odbije na formie. Ten tydzień ma zupełnie odpuszczony, poprzednie dwa też nie za bardzo z planem. Ale powinna dać radę jeśli z nogą będzie ok.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880