Maraton, gdy priorytetem krótsze dystanse

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:No pewnie że podejście 30ki i trening do piątki nie jest kompromisem tylko jakims tam programem. Tyle, że analizując dalej autor chce biegać 5km, 10km i maraton z naciskiem na te dwa pierwsze. Odwracając chce biegać wszystkie biegi długie, oprócz pólmaratonu z założeniem im krócej tym mocniej (piątka to priorytet). Czyli generalnie trzeba by wymyślić trening antypółmaratoński. Czyli połączenie najspecyficzniejsztch akcentów maratońskich rzadziej i częściej akcentów do 5km (ze względu na priorytety) wydaje się być ciekawym konceptem. Jasnym jest że trening typowo pod 5km da lepsze efekty na 5km, a pod maraton lepsze efekty w maratonie więc jakiś kompromis to jest. Z drugiej strony na postawione założenia chyba jest to optymalny (czyli bezkompromisowy) trening. Ciekawa nazwa zresztą tego: "trening antypółmaratoński"
Nie zrozumiales, to co napisalem.

Sa tez zawodnicy ktorzy trenuja pod 3000m i robia wybiegi 30km+.
PKO
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pytanie na które nie znajdziemy odpowiedzi to czy jest to optymalna droga treningu. Ja też jestem zdania, że taka 30 raz na jakiś czas jest fajnym akcentem chociażby organellotwórczym jak zauważyłeś, choć nie ma to odzwierciedlenia w większości szkół treningowych. Ja raczej nie umieszczalbym 30km wybierania w BPS do 3km zawodów żeby uściślić. Oczywiście da się skonstruować taki plan w którym taki akcent wystąpi i będzie nawet podbijający jeśli poprzedzające tygodnie przygotują na taki bodziec. Tylko pytanie czy jest to optymalne i po co...
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2016, 13:41 przez pawelvod, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:@krzys1001 Mówiąc o okresie przygotowawczym masz na myśli miesiące zimowe czy już trening docelowy (12-15 tygodni przed startem)?

@pawelvod - powiem ciekawiej - chcę biegać wszystkie biegi długie - od 5 do 42 km, wliczając półmaraton :bum:

Powiem Wam, że po tym co przeczytałem przyszło mi właśnie do głowy, żeby trenować pod 10 km (bo to taki trening zawierający praktycznie wszystko co możliwe - z biegów ciągłych wyjdzie plus dla półmaratonu, z interwałów będzie plus dla piątki) z jednoczesnym zwiększeniem kilometrażu. Czyli wybieganie nie np. 16 km jak zakłada plan a np. 20, ewentualnie 4 km spokojnie + 12 km tempa maratońskiego i 3 km w tempie HM. Myślę, że jestem w stanie coś sklecić na swoje potrzeby i chyba jednak nie zrezygnuję z maratonu w maju/czerwcu. Życie jest za krótkie, żeby aż tak kalkulować. Dziś jest dobrze, jutro mogę np. zachorować na boreliozę...
Ja bym to zrobił tak. Grudzień, styczeń biegał i budował bazę, czasami zrobił jakiś dłuższe wybieganie 25-30 km nie patrząc na tempo tylko biegł w miarę komfortowo. W okresie treningowym wplatał bym te 30 km i tyle. Jestem przekonany, że taki trening przyniesie Ci oczekiwany przez Ciebie rezultat.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
krzys1001 pisze:Większość tu biegaczy ta są amatorzy którzy poświęcają jakąś część czasu na treningi, resztę czasu muszą przeznaczyć na pracę, dla rodziny itp, mamy mało czasu na treningi i na regenerację. Nie jesteśmy wstanie zainwestować tak wiele w nasze treningi jakby wypadało według szkoło Roliego.
Nie rozumie co to ma do rzeczy.
30km da sie tez biegac jezeli trenujemy tylko 3x w tygodniu.
Masz rację. Mi chodzi o ogół Twoich wypowiedzi. Taki się zdarza, że czytam dużo tematów gdzie Ty się wypowiadasz. Rzadko się wypowiadam ponieważ nie mam tyle wiedzy i doświadczenia żeby dyskutować po za tym tak jak pisałem nie podważam Twojego zdania. Chodzi mi o to, że często podchodzisz za bardzo "profesjonalnie" do niektórych tematów i osób.

Na pasta party przed Orlenem siedziałem z kolegami którzy sypali profesjonalnym językiem biegowym. Podobnie jak ja podchodzili do złamania 3h. Każdy z nich miał bardzo skrupulatnie ułożony plan i diete. Jak zaczeli gadać to w pewnym momencie pomyślałem sobie co ja tu robie, gdzie ja do nich, mogę se pomarzyć o "trójce" w orlenie. Z całego stolika tylko mi się udało złamać 3 h.

Do pewnych tu tematów mniej profesjonalnie trzeba podchodzić :oczko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
mihumor pisze:Skoro jestem jednak w stanie biegać maratony na wynik z kalkulatora
To tylko znaczy, że Twój poziom w maratonie odpowiada poziomowi na 10k, prawda? Może te 30ki przesunęłyby Cię wyżej?
Nie mówię, że wiem, że tak by było, chodzi mi tylko o to, że jeśli nie próbowałeś dosyć jednak popularnej formy treningu to nie możesz powiedzieć, że nie przyniosłoby to Tobie korzyści.
Możliwe. Niemniej chyba nie tak dużo ludzi biega maratony na poziomie wyniku z dychy, nawet Ci co biegają więcej longów i dłuższe ode mnie co nie jest akurat wielkim wyczynem :hahaha: Oczywiście można snuć myśl, że biegam słabo dychę albo nie do końca uczciwie itd. Zapewniam jednak, ze to są brednie, biegam ją do krwi ostatniej - ale ja patrzę na maraton od strony dychy a nie na dychę od strony maratonu i wydaje mi się, ze takie postawienie sprawy jest bardziej chodzeniem po ziemi i bardziej oddaje jakość i skuteczność pracy w treningu maratońskim a o tym tu chyba dyskutujemy.
Biegając więcej biegałbym lepiej, to wynika ze specyfiki biegania (podobnie jest w pływaniu, rowerze, wioślarstwie i pierdylionie innych sportów). Różnica tylko jest taka, ze w bieganiu często to więcej nie jest takie proste do osiągnięcia i często z różnych powodów niekoniecznie przekłada się na wynik. Mógłbym napisać, ze życzę każdemu pobiec M na kalkulator i przynajmniej równo dwie połówki jeśli nie drugą szybciej. Zapewne większość startujących brałaby to w ciemno przed startem i to takiego biegania dążyła w treningu. To w miarę precyzyjne ujęcie celu i zasadniczo realne a to jeden z najważniejszych elementów w tej zabawie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:
Adam Klein pisze:
mihumor pisze:Skoro jestem jednak w stanie biegać maratony na wynik z kalkulatora
To tylko znaczy, że Twój poziom w maratonie odpowiada poziomowi na 10k, prawda? Może te 30ki przesunęłyby Cię wyżej?
Nie mówię, że wiem, że tak by było, chodzi mi tylko o to, że jeśli nie próbowałeś dosyć jednak popularnej formy treningu to nie możesz powiedzieć, że nie przyniosłoby to Tobie korzyści.
Możliwe. Niemniej chyba nie tak dużo ludzi biega maratony na poziomie wyniku z dychy, nawet Ci co biegają więcej longów i dłuższe ode mnie co nie jest akurat wielkim wyczynem :hahaha: Oczywiście można snuć myśl, że biegam słabo dychę albo nie do końca uczciwie itd. Zapewniam jednak, ze to są brednie, biegam ją do krwi ostatniej - ale ja patrzę na maraton od strony dychy a nie na dychę od strony maratonu i wydaje mi się, ze takie postawienie sprawy jest bardziej chodzeniem po ziemi i bardziej oddaje jakość i skuteczność pracy w treningu maratońskim a o tym tu chyba dyskutujemy.
Biegając więcej biegałbym lepiej, to wynika ze specyfiki biegania (podobnie jest w pływaniu, rowerze, wioślarstwie i pierdylionie innych sportów). Różnica tylko jest taka, ze w bieganiu często to więcej nie jest takie proste do osiągnięcia i często z różnych powodów niekoniecznie przekłada się na wynik. Mógłbym napisać, ze życzę każdemu pobiec M na kalkulator i przynajmniej równo dwie połówki jeśli nie drugą szybciej. Zapewne większość startujących brałaby to w ciemno przed startem i to takiego biegania dążyła w treningu. To w miarę precyzyjne ujęcie celu i zasadniczo realne a to jeden z najważniejszych elementów w tej zabawie.
Mozna sie z Toba zgodzic... ale na pytanie:
- jak najlepiej przygotowac sie do maratonu
- biegaj dlugie wybiegi 35km (miedzy innymi) (czy czas czy dystans tu nie ma znaczenia)
- ale ja nie moge, ob "to i tamto"
- no to biegnij 30km
- ale ja to tez nie moge!
- no to biegnij 25km
2 i 3 odpowiedz jest dobra, ale juz tylko suboptymalna.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:
Rolli pisze:
krzys1001 pisze:Większość tu biegaczy ta są amatorzy którzy poświęcają jakąś część czasu na treningi, resztę czasu muszą przeznaczyć na pracę, dla rodziny itp, mamy mało czasu na treningi i na regenerację. Nie jesteśmy wstanie zainwestować tak wiele w nasze treningi jakby wypadało według szkoło Roliego.
Nie rozumie co to ma do rzeczy.
30km da sie tez biegac jezeli trenujemy tylko 3x w tygodniu.
Masz rację. Mi chodzi o ogół Twoich wypowiedzi. Taki się zdarza, że czytam dużo tematów gdzie Ty się wypowiadasz. Rzadko się wypowiadam ponieważ nie mam tyle wiedzy i doświadczenia żeby dyskutować po za tym tak jak pisałem nie podważam Twojego zdania. Chodzi mi o to, że często podchodzisz za bardzo "profesjonalnie" do niektórych tematów i osób.

Na pasta party przed Orlenem siedziałem z kolegami którzy sypali profesjonalnym językiem biegowym. Podobnie jak ja podchodzili do złamania 3h. Każdy z nich miał bardzo skrupulatnie ułożony plan i diete. Jak zaczeli gadać to w pewnym momencie pomyślałem sobie co ja tu robie, gdzie ja do nich, mogę se pomarzyć o "trójce" w orlenie. Z całego stolika tylko mi się udało złamać 3 h.

Do pewnych tu tematów mniej profesjonalnie trzeba podchodzić :oczko:
Troche masz racji.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

W 2013 zależało mi na dyszce,w końcu złamałem 40 minut i .....pobiegłem MW.
Wynik 3:11 jest moją obecną życiówką i był nabiegany bez longów.
Chyba nadłuższy miał 23km ale większość to było 18-20km.
Jest natomiast jedno ale..... biegałem często i dwa razy dziennie.W zasadzie w każdym miesiącu przed
maratonem biegałem 380-400km a lipcu nawet 520.
Wcześniej biegałem i 30-tki ,35-tki i miałem zawsze potężną "ścianę".
Tej jesieni też biegnę maraton i moje najdłuższe wybieganie to 24km (3 takie były).
Czy biegam 30-tki czy nie i tak mój wynik kalkulatorowo jest daleki od tego z dychy.
Uważam,że "wolne" 30-tki się w moim przypadku nie sprawdzają.
Najlepiej jak biegam dużo kilometrów,10-11 treningów tygodniowo a jeśli trening 20-25km to z wplecionym tempem.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:W 2013 zależało mi na dyszce,w końcu złamałem 40 minut i .....pobiegłem MW.
Wynik 3:11 jest moją obecną życiówką i był nabiegany bez longów.
Chyba nadłuższy miał 23km ale większość to było 18-20km.
Jest natomiast jedno ale..... biegałem często i dwa razy dziennie.W zasadzie w każdym miesiącu przed
maratonem biegałem 380-400km a lipcu nawet 520.
Wcześniej biegałem i 30-tki ,35-tki i miałem zawsze potężną "ścianę".
Tej jesieni też biegnę maraton i moje najdłuższe wybieganie to 24km (3 takie były).
Czy biegam 30-tki czy nie i tak mój wynik kalkulatorowo jest daleki od tego z dychy.
Uważam,że "wolne" 30-tki się w moim przypadku nie sprawdzają.
Najlepiej jak biegam dużo kilometrów,10-11 treningów tygodniowo a jeśli trening 20-25km to z wplecionym tempem.
Jak dla mnie Twój trening nie trzyma się kupy. Za dużo kilometrów a za mało jakości.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Wynik 3:11 jest moją obecną życiówką i był nabiegany bez longów.
Chyba nadłuższy miał 23km ale większość to było 18-20km.
Jest natomiast jedno ale..... biegałem często i dwa razy dziennie.W zasadzie w każdym miesiącu przed
maratonem biegałem 380-400km a lipcu nawet 520.
Ekspertem nie jest, ale jednak uważam że przy takim kilometrażu (jeśli były w miarę normalne warunki) to wynik 3:11 - z całym szacunkiem - optymalnym nie jest.
biegam ultra i w górach :)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Oboje macie rację.Za dużo kilometrów biegałem(bo tak lubiłem,teraz biegam znacznie mniej) a 3:11 jest bardzo słabym
wynikiem.
W tym roku spróbuję złamać 3:10 przy dyszce 38:50.
Jestem za ciężki,moje BMI to 25 i duży kilometraż pomaga mi w utrzymaniu wagi.
Próbowałem różnych sztuczek żywienowych ale nie bardzo wychodzi mi pozbycie się mięśni
wypracowanych przez 18 lat na siłowni.Tłuszczu mam 8-9% co przy wieku 42 lat dużo nie jest....tylko waga dalej za wysoka. :wrrwrr:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No tak, ale to co piszesz jest tylko potwierdzeniem tezy że najlepiej sprawdzają się indywidualne plany. Ja biegam w tym momencie po 250-270km (ale jestem mały i chudy), może bym łyknął/upchnął w miesiącu 300-320, ale zupełnie nie wyobrażam sobie biegania powyżej 350km. 400-500 to by mnie chyba zabiło, także tutaj gratuluję :)

Co do wyniku, to fakt, im dłuższy dystans tym trudniej ciężkiemu.
biegam ultra i w górach :)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Wstanie o 4tej na poranny trening i tego samego dnia bieganie o 21wszej drugi daje radę,ale walkę z moją wagą
przegrywam.
Udało mi się raz zejść do BMI 23,ale wcale nie byłem szybszy a tylko osłabiony.

Co do planów to pełna zgoda,że nie można wszystkiego "klepać" z gotowca.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Wstanie o 4tej na poranny trening i tego samego dnia bieganie o 21wszej drugi daje radę,ale walkę z moją wagą
przegrywam.
Udało mi się raz zejść do BMI 23,ale wcale nie byłem szybszy a tylko osłabiony.

Co do planów to pełna zgoda,że nie można wszystkiego "klepać" z gotowca.
Swoją drogą - bo zdjęcia nie widziałem - jeśli przy BMI 25 poziom tkanki tłuszczowej jest jednocyfrowy, to gratuluję sylwetki. A nawet nieco zazdroszczę :P Jam chudy i mały :)
biegam ultra i w górach :)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Mnie ta masa mięśniowa na górze nie jest do niczego potrzebna,wolałbym być chudy acz priorytetem jest szybko biegać. :hej:
Mój fizjo mnie pociesza,że biegam stosunkowo krótko i organizm jest cały czas w trakcie przebudowy.
Swoją drogą ja się cały czas uczę treningu i bodźców które na mnie działają.
Miałem zastój i przez 2 lata nie zrobiłem PB na 10k aż w końcu pod ten dystans znalazłem trening na mnie działający i najpierw
pobiłem się o pół minuty a wiosną dorzuciłem kolejne 40 sekund co jest sporym skokiem.
Teraz szukam drogi do poprawy pod maraton. :oczko:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ