Demotywujący dla "setkowiczów" był start biegu na 17 km ze Szczawnika do Krynicy - runek run. Punkt kontrolny był na 88 km w schronisku nad Wierchomlą. Odpadło tam wiele osób. Jak ktoś człapie ostatkiem sił a tu za plecami gonią i wyprzedzają zawodnicy świezy, wypoczęci...Adam Klein pisze:Chyba Dominika mi powiedziała, że z 82 czy 88 kilometra zwieziono dwa autobusy ludzi.
Kiepskim pomysłem jest to, że start na 64 km odbywa się o ósmej, jeżeli jest ciepły dzień to jest makabra. (to trochę na inny temat)
Zrobiłem w 15h ale momentami było ciężko