Prawdziwi twardziele biegają skoro świt

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
starosta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tytuł to wynik moich obserwacji.
W lipcu gdy od poniedziałku do soboty jeździłem do pracy, bardzo często ok.6.20 widywałem biegacza po 40-stce, który wrocławskimi chodnikami wybierał się na poranną przebieżke(na marginesie było to w pobliżu skrzyżowania ul.Trzebnickiej i Kilińskiego).
W ostatnią niedziele gdy wracałem od świeżo "zaobrączkowanego" kolegi(piękny ślub i wesele) również około godziny 6, tym razem na Wybrzeżu Wyspiańskiego zobaczyłem także już dojrzałego biegacza.
Wniosek:Twardziele(czytaj:doświadczeni, zaprawieni w bojach biegacze) ruszają do boju skoro świt. Gdzie do nich takim jak ja, młodym szczypiorkom.
Na zakończenie mogę dodać iż w lipcu raz porwałem się na szaleństwo i pobiegałem przed wyjściem do pracy - o 4.30. Było bardzo przyjemnie ale więcej już tego nie byłem w stanie powtórzyć :hejhej:
PKO
Awatar użytkownika
Bartek Sz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1114
Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Myślę , że śmiało można nazwać tych porannych biegaczy twardzielami, ja raczej zaliczam się do biegaczy wieczornych a nawet nocnych - stąd mój podziw dla osób biegających skoro świt. :)
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Gdzies wyczytalem chyba rozsadne porownanie biegaczy porannych i wieczornych. Autor stwierdzil ze bieganie popoludniowe naraza mniej na kontuzje, czlowiek jest naturalnie rozciagniety i rozgrzany po calym dniu. Biegacze poranni, do ktorych sie zaliczam maja jednak jednak wielka przewage- jest im latwiej wytrwac w postanowieniu. Wiele razy po poludniu "cos" wypada co daje wymowke. A rano- trzeba tylko nastawic budzik wczesniej. Poza tym te rozgwiezdzone niebo, wschody slonca i cisza!!! A dla mnie w lecie to koniecznosc- zeby "beat the heat" zaczynam o 5-530 a i nierzadko wtedy jest juz ok 25 stopni.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
Awatar użytkownika
starosta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Co do tego wesela z którego wracałem(samochodem!) to muszę dodać, że było bezalkoholowe. I naprawdę udane tzn. można było się fajnie pobawić.
Na tradycyjnych, alkoholowych weseliskach także bawię się dobrze (no i czasem dzieją się naprawde ciekawe rzeczy he he :ojoj:
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Latem przez oko³o miesi±c biega³am wczesnym rankiem, ok. 5.15. Potem przestawi³am siê na treningi popo³udniowe i wieczorne, nawet w weekendy. Ale wczoraj - z racji napiêtego planu dnia - posz³am biegaæ o 7. rano. Do pokonania by³ dystans 10 km. I bieg³o mi siê niestety ma³o komfortowo, nie wiem, byæ mo¿e z powodu pustego ¿o³±dka, albo porannego zesztywnienia ca³ego cia³a. W ka¿dym razie nie by³ to przyjemny trening - by³am po nim tak zmêczona, ¿e potem przez pó³ dnia rusza³am siê jak mucha w smole.
Chyba wiêc pozostanê przy wieczornym bieganiu, wtedy zawsze mogê zwin±æ siê szybko do spania :)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja mialem podobnie . W wojsku gwalcono nas szybka pobudka o 6 rano i rozruchem , czesto w szarudze i slocie . Niby nic takiego ale czesto po takim  gwaltownym przebudzeniu i szybkim wyjsciu na przebiezke bolaly mnie nerki .
Sa typy poranne i popoludniowe .
Moja zona nie ma w ogole energii pod wieczor i pomimo niedzieli wrocila juz z parku , pomimo iz jest  ledwie 10:20 .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

  Nie lubię biegać rano, tzn. mój organizm wyraźnie się buntuje. Zdarzają mi się takie biegi od czasu do czasu, gdy nie mogę tego inaczej zmieścić. Trudno mi jednak z rana wykrzesać z siebie zapał do biegania. Najchętniej biegam po południu lub wieczorem gdy mam już odrobione różne konieczności. To daje mi komfort psychiczny. Dlatego zwykle z bólem przestawiam się na rytm jesienno-zimowy. Gdy już się nie da inaczej dzielę swoją pracę na 2 tury, biegam zaś w południe.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
stachnie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:10:04
Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cóż... ja zdecydowanie wolę poranne bieganie - zaczynam
ok. 6:30-7:30. Bieganie popołudniowe (zwłaszcza w zimie)
nie zdało egzaminu - nieraz mi coś "wypadało" i w efekcie
danego dnia nie biegałem.

Faktycznie, według moich obserwacji rano na ogół trenują
biegacze starsi i wyglądający na "zaprawionych w bojach"
a młodsi wybierają późniejsze godziny, ale nie zawsze.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Biegacze poranni to w zdecydowanej większości biegazcze poranni z konieczności. Z czasem jednak taka konieczność staje się zwyczjajem i organizm do tego stopnia przyzwyczja się, że nie sposób biegać po południu. Gdy biegam po pracy zawsze jestem w gorszej dyspozycji i prawie zawsze mam kłopoty żołądkowe.
ENTRE.PL Team
Michal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 329
Rejestracja: 19 cze 2001, 17:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja też stałem się biegaczem porannym z koniecznosci. Ale z innego powodu. Poranne godziny zabieram tylko sobie, popołudniowe zas zabierałbym calej rodzinie. Po powrocie z pracy i tak nie pozostaje wiele czasu, który możemy spędzać razem.
Michał
Awatar użytkownika
Puaro
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 14 gru 2003, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kobyłka

Nieprzeczytany post

To PRAWDA!
Facet zanim zjadł to poszedł upolowac. AUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
Puaro
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ