Brak chęci do biegania

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ogólnie gratulacje, przeczytalem wątek od początku (od dłuższego czasu nie mam czasu czytać forum), ale "pocieszę" Cię, że mimo, że bieganie lubię i od młodziaka lubiłem, to od powrotu do biegania (ponad 2 lata) ani razu nie udało mi się poczuc tych mitycznych endorfin, czy innej "ekstazy biegacza"...najwyżej lekka trema na starcie zawodów, ale żadnych endorfin...moim zdaniem po prostu niektórzy tak mają :)))

powodzenia!

--
Axe
New Balance but biegowy
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Żeby poczuć strzał trzeba się nieźle natyrac i mieć ogólne zadowolenie, np. z wyniku, czy występu...
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

axe pisze:od powrotu do biegania (ponad 2 lata) ani razu nie udało mi się poczuc tych mitycznych endorfin, czy innej "ekstazy biegacza"...najwyżej lekka trema na starcie zawodów, ale żadnych endorfin...moim zdaniem po prostu niektórzy tak mają :)))
ja taki swoisty "haj" czasem czuję, ale bardzo rzadko i tylko wtedy, kiedy wiem że na prawdę dałem z siebie wszystko na trasie/zawodach/treningu i jestem zadowolony z rezultatu. Nawet jeśli wynik jest super, a bieg się nie układał (albo odwrotnie - biegało się super, ale wynik/trening z jakiegoś powodu kiepski) - to jest mi to lekko obojętne.
biegam ultra i w górach :)
Marx
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Wychodzi na to że te endorfiny to mit. Też nie doświadczyłem.
Endomondo
Obrazek
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

axe pisze:... od powrotu do biegania (ponad 2 lata) ani razu nie udało mi się poczuc tych mitycznych endorfin, czy innej "ekstazy biegacza"...
Jasne, ze "ekstaza" czy inny "odlot" jest czym wyjatkowym - mnie zdarza sie "byc ogolnie zachwyconym" bieganiem moze raz na rok / raz na dwa lata? Kwestia odpowiedniej lokalizacji, pogody, nastroju etc. - trudno precyzyjnie okreslic.

Natomiast bardzo moge sie zgodzic z fragmentem reklamowki adidasa:
"Nie bylo jeszcze takiego dnia, abym po bieganiu czul sie gorzej anizeli przed bieganiem"

Mam tak samo - nawet jesli niespecjalnie mam ochote wyjsc biegac, to po bieganiu na pewno mam lepszy nastroj.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja wciąż będę obstawał przy tym, że "jedni tak mają, a inni nie". Mam znajomego, który twierdzi, że prawie na/po każdym treningu czuje zastrzyk endorfin i swojego rodzaju "radość". Zdarza mi się trenować ciężko, zdarzają mi się fajne treningi, które fajnie wyszły, to samo z zawodami (np. na każdym oficjalnym HM-ie poprawiam życiowkę), więc to nie tak, że nie jestem zadowolony, albo nie cieszy mnie wynik...po prostu nie ma to nic wspólnego z "byciem na endorfinowym haju".

Podobnie bywa z zawodami...też nie powodują u mnie szczególnej mobilizacji, ale wiele innych osób nie potrafi pobiec "na maxa" na treningu, udaje im się tylko podczas zawodów...po prostu jedni mają tak, a inni nie mają :)

Btw. za tydzien pierwszy maraton...przygotowania skopane, więc dobrego wyniku nie będzie, ale i tak będę się cieszył...o ile dobiegnę ;-)))

--
Axe
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Marx pisze:Wychodzi na to że te endorfiny to mit. Też nie doświadczyłem.
Żaden mit. Trzeba sobie na to zapracować.
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Kontynuując. Bardzo nieczęsto czuję taki strzał. Musi się kilka rzeczy poskładać. Ale za to brak endorfin w dni nie treningowe odczuwa moje otoczenie, bo marudzę i wściekam się dość łatwo.
PawełSzostak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 02 wrz 2016, 15:30
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:12:53
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tomeck pisze:Kontynuując. Bardzo nieczęsto czuję taki strzał. Musi się kilka rzeczy poskładać. Ale za to brak endorfin w dni nie treningowe odczuwa moje otoczenie, bo marudzę i wściekam się dość łatwo.
Ja z kolei mam tak, że rzeczywiście czuję endorfinowy haj - w sytuacji kiedy wracam do treningów po przerwie, podczas spokojnych wybiegań i zdecydowanie najmocniej na mecie biegu, zwłaszcza jeżeli zrobiłem życiówkę/dobry wynik/ukończyłem maraton.

Po b. ciężkich treningach raczej czuję ogólną satysfakcję i poprawę humoru ale nie jest to to samo co w wyżej wymienionych sytuacjach.
Lahronda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 14 wrz 2016, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja raczej nie doświadczam żadnego haju endorfinowego, ale o wiele lepiej się czuję - na pewno jestem mniej zestresowana i rozkojarzona.
tomeq77
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 29 lip 2016, 10:44
Życiówka na 10k: 52:48
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lahronda pisze:Ja raczej nie doświadczam żadnego haju endorfinowego, ale o wiele lepiej się czuję - na pewno jestem mniej zestresowana i rozkojarzona.
U mnie zauważam zmianę. Wcześniej nie chciało mi się wychodzić pobiegać, ale sam bieg był już ok.
Teraz powoli zaczyna mnie denerwować fakt, że czasem wyjść pobiegać nie mogę. Bo lekcje córki, bo wizyta znajomych, bo żona ma 'humory', bo, bo... :wrrwrr:
rufuz

Nieprzeczytany post

Każde wytłumaczenie jest dobre :bum: Aleksander Doba, 71-letni, znany podróżnik, który przepłynął kajakiem Atlantyk zaczął biegać i powiedział "Kochani! Nie szukajcie wymówek, jeśli czegoś nie chce się zrobić. Działajcie. Nie od razu wszystko, ale powoli się uda. Jestem tego świetnym przykładem. Odkrywam przyjemność biegania!"
Crom
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 28 paź 2015, 20:44

Nieprzeczytany post

Marx pisze:endorfiny to mit. ani razu nie udało mi się poczuc tych mitycznych endorfin
"trenując" po 4km w tempie chodu to nic dziwnego.
Ja też jak idę do sklepu to mi się endorfiny nie wydzielają :)

Ogólnie uważam, że jeśli ktoś nie odczuwa żadnej przyjemności z biegania to po co się zmuszać, jest masa innych aktywności, które możecie polubić bardziej.
5k-22'
10k-45'
21k-1:44'
radoslawo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 sie 2016, 06:34

Nieprzeczytany post

Trzymam wagę i mogę jeść co chce:) Czuje sie zdrowszy i to mi wystarczy a od czasu do czasu jakies zawody co by sie dowartościować:)
Marx
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Między brak endorfin a żadna przyjemność jest przepaść
Endomondo
Obrazek
ODPOWIEDZ