guzik132 pisze:krzys1001 możesz powiedzieć na czym ona polega.
także z chęcią wysłucham, jaka to różnicą, chyb tylko taka, że zajechał się wolniejszym tempem
JasneYorickG pisze:Kto nie zrobił minimum na Rio niech zamilknie. Kto nie biegł tylko siedziałeś przed TV to nie wie jak tam było.
Najwazniejsza roznica jest biegnieci maratonu o wiele blizej VO2max.barcel pisze:guzik132 pisze:krzys1001 możesz powiedzieć na czym ona polega.
także z chęcią wysłucham, jaka to różnicą, chyb tylko taka, że zajechał się wolniejszym tempem
A kto Tobie zabrania biec 2:12 i sie zakwalifikowac na IO? I zyc w rozpuscie jako zolniezyk i caly dzien nic nie robic. Nie rozumie...rutra007 pisze:No cóż, chyba wszyscy pozostaną w tej dyskusji na swoich pozycjach. Tym niemniej uważam, że Henryka Szosta można już uwolnić z ciężaru bycia reprezentantem kraju. Jako żołnierz też musi przeżywać katusze. Bardzo dziękuję mu za Londyn, ale chyba już starczy.
Chętnie zobaczę młodzież, która startuje i kończy z orzełkiem na koszulce. Nie oglądam relacji z maratonów w Japonii, ale dziwnie emocjonują mnie te oficjalne imprezy sportowe typu MŚ, ME, czy IO i chętnie kibicuję wówczas Polakom. To taka nagroda, za łatwe amatorskie życie, w którym pierwszy trening zaliczam o 6 (gdy zawodowcy śpią), minimum 8 godzin pracuję (gdy zawodowcy, po treningu się regenerują), i wieczorem, po ogarnięciu rodziny mam czas na drugi trening (co robią zawodowcy?). I po opłaceniu podatków (m.in. na PKOL i Wojsko Polskie), zatankowaniu paliwa w narodowej sieci czuję niezdrową satysfakcję, oglądając występy Polaków, reprezentantów kraju podczas ich występów na oficjalnych zawodach sportowych. I to mnie amatora motywuje do tych pobudek przed 6 rano, ale przecież można po raz kolejny zejść z trasy.
No dobra, czas kończyć i zejść z tego wątku, obiecuję, że był to ostatni wpis.
Hm ..., albo ja jestem jakims ewenementem, albo cos nie tak z tym co piszesz, bo:Rolli pisze: Jezeli biegniesz maraton w 80-85% HRmax, tak jak to biegna amatorzy z czasami okolo 4h, to wtady wahanie HR ktore jest spowodowane: zlym wypoczynkiem, za cieplo, za zimno, za mokro, za sucho, zle spal, za duzo spal... nie byl jego dniem... to wahanie jest w skali 2-3 Hz. Wtedy biegniesz troche za szybko na mozliwosci dnia i musisz zwolnic. Szost biegnie jednak na 90-92% HRmax. Te wahania, ktore u niego tez moga wyniesc 2-3Hz spowoduja ze biegnie z obciazeniem juz tak duzym, ze ta sciana jest nie do pokonania.
[...].
Gdzie Rolli napisał, że nie wolno tak biec amatorowi?Keri pisze: Hm ..., albo ja jestem jakims ewenementem, albo cos nie tak z tym co piszesz, bo:
Jestem totalnym amatorem, a zdarzylo mi sie pobiec maratony na 90-92% HRmax - potwierdzam doznania wiecej niz srednie, ale do mety zawsze docieralem. Oczywiscie mozna to nazwac glupota, bo przeciez amatorowi tak nie wolno bo on moze tylko na 80-85% HRmax i nie szybciej niz 4h.
Nie w tych slowach. Napisal jednak, ze musimy zrozumiec p. Szosta, bo on jak na zawodowca przystalo lecial na 90-92%, a my te miernoty to maksymalnie wyciagamy 85% i to przy pelzajac w czasach 4h.krzys1001 pisze:Gdzie Rolli napisał, że nie wolno tak biec amatorowi?Keri pisze: Hm ..., albo ja jestem jakims ewenementem, albo cos nie tak z tym co piszesz, bo:
Jestem totalnym amatorem, a zdarzylo mi sie pobiec maratony na 90-92% HRmax - potwierdzam doznania wiecej niz srednie, ale do mety zawsze docieralem. Oczywiscie mozna to nazwac glupota, bo przeciez amatorowi tak nie wolno bo on moze tylko na 80-85% HRmax i nie szybciej niz 4h.
Nie w tych slowach. Napisal jednak, ze musimy zrozumiec p. Szosta, bo on jak na zawodowca przystalo lecial na 90-92%, a my te miernoty to maksymalnie wyciagamy 85% i to przy pelzajac w czasach 4h.Keri pisze: Gdzie Rolli napisał, że nie wolno tak biec amatorowi?
A gdzie w tych rozważaniach jest czas trwania wysiłku? I skąd wiesz, ze Szost biega na 92% albo ze tylko 20 sekund traci do vomax? Na jakiej zasadzie obciążenie organizmu u zawodowca jest większe niż u amatora biegnącego na max swoich możliwości przez 4h?Rolli pisze:Najwazniejsza roznica jest biegnieci maratonu o wiele blizej VO2max.barcel pisze:guzik132 pisze:krzys1001 możesz powiedzieć na czym ona polega.
także z chęcią wysłucham, jaka to różnicą, chyb tylko taka, że zajechał się wolniejszym tempem
Jezeli biegniesz maraton w 80-85% HRmax, tak jak to biegna amatorzy z czasami okolo 4h, to wtady wahanie HR ktore jest spowodowane: zlym wypoczynkiem, za cieplo, za zimno, za mokro, za sucho, zle spal, za duzo spal... nie byl jego dniem... to wahanie jest w skali 2-3 Hz. Wtedy biegniesz troche za szybko na mozliwosci dnia i musisz zwolnic. Szost biegnie jednak na 90-92% HRmax. Te wahania, ktore u niego tez moga wyniesc 2-3Hz spowoduja ze biegnie z obciazeniem juz tak duzym, ze ta sciana jest nie do pokonania.
Tez zobacz jakia jest odleglosc tempa maratonskiego amatora do jego VO2max. 50-60-70s? U Szosta ta odleglosc jest okolo 20-25 sekund. Przez to eksplatacja organizmu jest duzo wieksza.
Oczywiscie jest to mozliwe, bo zapasy glikogenu pozwalaja Szostowi biec na takich predkosciach, czym amator jest ograniczony. Mimo tego calkowite obciazenie organizmu jest duzo wieksze.
Oczekiwac mozesz... ale wymagac wiecej jak moze?marcinnek_ pisze:I to nie odbiera moim zdaniem nam, amatorom, prawa do oczekiwania od p.Szosta, by ten chrzaniony maraton w Rio skończył! Nawet cwałem bokiem jak pewien Argentyńczyk. To jest właśnie duch igrzysk olimpijskich, a nie kolejnej komercyjnej imprezy w dowolnym miejscu na Ziemi.
Czas wysilko jest tylko wazny zuzyciu glikogenu. Dlatego wolniejsi musza biec na nizszym HR zeby wiecej energi bylko czerpane z tluszczu. Ale myslalem ze tacy kibice i znawcy maratonow tekie cus wiedza.ijon pisze: A gdzie w tych rozważaniach jest czas trwania wysiłku? I skąd wiesz, ze Szost biega na 92% albo ze tylko 20 sekund traci do vomax? Na jakiej zasadzie obciążenie organizmu u zawodowca jest większe niż u amatora biegnącego na max swoich możliwości przez 4h?