
PRACA !!! PRACA !!! PRACA !!! talent masz naturalnie i określa go 5-10% na które nie masz wpływu.
kamils pisze:A ja złośliwie dodam, że skoro dla Kenijczyków to praca, i nie robią tego dla zdrowia, to i przyszprycować coś można. W końcu lokalna komisja antydopingowa działa podobnie jak rosyjska.
twój trener ma racje nie tylko u kenijczyków ale geny różnicuja kazdego z nasZbigniew94 pisze:witam chciałbym o tym podyskutować. Trener mi gada że geny u Kenijczyków są pozycją dominującą i na starcie biały ma przerąbane.
powiedz to tym (upraszczam) tym którzy maja choroby genetyczneZbigniew94 pisze: Jednak nie potrafię się z tym zgodzić. Wiele obserwacji moich wynika że geny mają znaczenie ale powiem szczerze JEB*** GENY![]()
raczysz żartowacZbigniew94 pisze: Tam masowo się uprawia bieganie jak u nas piłkę nożną.
nie rozumiesz o czym piszesz co innego geny co innego duzo sportowców spośród tej masy sportowców wzrasta prawdopodobieństwo znalezienia dobrych genów na tym polega sekret sukcesów masowego sportu to potwierdza teorie genówZbigniew94 pisze: Bieganie u nich to nie dodatek do życia. Raczej styl życia a nawet nie zaryzykowałbym stwierdzenia walka o przetrwanie... Dlatego właśnie tutaj tkwi sekret mamy dużo biegaczy
zobacz pomimo zlej diety nieprofesjonalnego teningu skad takie efekty ? jak nie z genówZbigniew94 pisze: Oni nie patrzą na jakąś dietę, wagę, BMI, tętna, saturację, mleczany, i wszystko inne co biały ma i główkuje.
porwónujesz amatorów jak my do kenijczyków zwyciezców ?Zbigniew94 pisze: My jako biali mamy pieniądze nasz styl życia to 8 h po 5 dni w tygodniu w robocie. My całą siłę energie i chęci tracimy w pracy. Dla nich praca to bieganie.
bardzo duzo nam to daje gdyby nie to przy tak gorszych genach nie moglibysmy w ogóle walki nawiazac z nimiZbigniew94 pisze: Ale my patrzymy na dietę, tętna, wszystkie parametry i wskaźniki. Co nam to daje ?
Zbigniew94 pisze: Że potrafimy pier** a że geny mają lepsze nie chce mi się. Dam głowę że dziesiątki mistrzów z Kenii było na granicy życia i śmierci kilka razy na treningu.
zostaja tylko geny chcesz powiedziec ze siła woli mozna sie wytrenowaćZbigniew94 pisze: Kenijczycy tylko chęci, biedę, głód. Dlaczego Oni wygrywają a nie my ?
nadal nie rozumiesz genów mieliscie podobne geny ale do pewnego etapu potem on miał lepsze zakladając ten sam trening wygrywaja geny mistrzaZbigniew94 pisze: Teraz On jest 3 w Polsce na 5000 m a ja mam 17;27 na 5 km i jestem daleko z tyłu. Proszę to przeczytać i wyciągnąć wnioski. Co określa naszą formę ?
bezsprzecznie bez ciezkiej pracy nie ma wyników ale nie o to chodzi w sporze o geny praca jest tu constansZbigniew94 pisze: PRACA !!! PRACA !!! PRACA !!!
zanim zaczniesz oskarżać bez pokrycia zastanów sie też gdzie wygrywaja i czy tam nie maja kontroli ?kamils pisze:A ja złośliwie dodam, że skoro dla Kenijczyków to praca, i nie robią tego dla zdrowia, to i przyszprycować coś można. W końcu lokalna komisja antydopingowa działa podobnie jak rosyjska.
Mają, nie mają. Różnie bywa, chyba każdy o tym wie. A chyba nie jesteś z tych, co twierdzą, że czystym trzeba być tylko w czasie kontroli. A co się działo podczas przygotowań to już inna sprawa? Prawda jest taka, że jest już prawie 50 wpadek dopingowych w ciągu ostatnich lat. A to każe wątpić w czystość Kenijczyków, tak samo jak w czystość Rosjan. W czym Kenijczycy są lepsi od Rosjan, że jednych eliminuje się z Igrzysk, a drugich nie? Skoro można próbować na MŚ, to dlaczego nie na półmaratonie, gdzieś w Polsce, gdzie kontrole są od wielkiego święta.marcinostrowiec pisze:zanim zaczniesz oskarżać bez pokrycia zastanów sie też gdzie wygrywaja i czy tam nie maja kontroli ?kamils pisze:A ja złośliwie dodam, że skoro dla Kenijczyków to praca, i nie robią tego dla zdrowia, to i przyszprycować coś można. W końcu lokalna komisja antydopingowa działa podobnie jak rosyjska.
Nie generalizuj. Pojawiły się kontrole na Półmaratonie Wrocławskim i co?kamils pisze:Skoro można próbować na MŚ, to dlaczego nie na półmaratonie, gdzieś w Polsce, gdzie kontrole są od wielkiego święta.
ja tam ciągle widzę blogi biegaczy i Ukraińcy dalej sąmarek84 pisze:Nie generalizuj. Pojawiły się kontrole na Półmaratonie Wrocławskim i co?kamils pisze:Skoro można próbować na MŚ, to dlaczego nie na półmaratonie, gdzieś w Polsce, gdzie kontrole są od wielkiego święta.
2015:
1. nieznany Kenijczyk
2. nieznany Kenijczyk
3. nieznany Kenijczyk
4. Reprezentant Polski
2016:
1. nieznany Kenijczyk
2. nieznany Etiopczy
3. Reprezentant Polski
4. Reprezentant Polski
Za to (co ciekawe) zniknęli nagle... Ukraińcy
pawelvod pisze:Nieznany Kenijczyk nie ma paszportu biologicznego. Wystarczy miesiąc przed przestać, ze dwa tygodnie dla pewności pobrać furosemid i spoko. Jak się pojawi na zawodach z HGB 17g% i nie ma badania z przed trzech miesięcy gdzie jest 14 to też mu nic nie zrobisz. Pamiętasz igrzyska w Pekinie? Tam właśnie chodziło o nieznanych zawodników. Znani zawodnicy muszą raportować czy nie jadą w góry, nie ćwiczą w hipoksji i tłumaczyć się z każdego wzrostu HGB. Jak ktoś jest nieznany i wyskakuje z HGB 17g% na zawody, nikt nie jest w stanie zweryfikować czy doszedł do tych wartości czysto, czy to wynik EPO. Podobnie z masą mięśniową w innych konkurencjach. Żadna (szanująca się, nie rosyjska) agencja antydopingowa nie łyknie kulomiota, który w ciągu 4 tygodni zwiększył masę mięśniową o 10kg. Tylko co zrobić z właśnie nieznanymi zawodnikami, którzy trenują w.w sposobami i na 3 tyg. przed olimpiadą uzyskują minimum olimpijskie (pokazując się światu i komisjom antydopingowym), a potem stają na podium Olimpiady. 0 historii, 0 dowodów. Oczywista oczywistość, to co piszę, ale z dyskusji widać, że nie każdemu znana. Dlatego to właśnie nieznany Kenijczyk może być po chociażby dwuletniej "kurcji", a znany Kenijczyk występujący kilka lat regularnie w Europie ma znacznie mniejsze szanse "wspomagać się" będąc niezauważonym.