ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Nieoficjalna wersja tej historii jest taka, że matka zabalowała pewnej nocy i puściła się z kotem. Kilka tygodni później jak zobaczyła co się urodziło to ze strachu rzuciła się pod samochód :sss: Teraz do tej historii trzeba gdzieś jeszcze wcisnąć bobra :bum:
:hahaha: :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
PKO
Awatar użytkownika
krzysztof.karczewski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pod latarnią.

Nieprzeczytany post

Ponoć koty mają 7 żywotów. Więc jak wpadła pod samochód, to ma jeden mniej.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Od kilku dni nie biegam, i nie podoba mi się to, ale obiecałam, że będę grzeczna...
wczoraj druga wizyta u fizjo z moją nogą - mięsień płaszczkowaty nadal napięty, już dużo lepiej, ale przy wysiłku spina się i znowu boli - mam go rozluźnić, żeby doszedł do siebie, i potem dopiero biegać :(
wczoraj zostałam oklejona "twarzową" różową taśmą, potraktowana "prądem" (nie mam pojęcia, jak to się nazywa, ale działa cuda jeśli chodzi o mocno napięty mięsień), dostałam listę ćwiczeń do wykonywania, i za kilka dni powtórka (tzn na samo potraktowanie prądem jadę jeszcze dzisiaj po pracy, ale normalna wizyta w przyszłym tygodniu)
no i mam nadzieję, że powiedzmy od przyszłego weekendu będę już mogła swobodnie biegać... :bum:

a w miedzy czasie ćwiczę ręce - postanowiłam jakiś czas temu, że przed runmageddonem będę w stanie się podciągnąć :lalala:
na razie mój największy sukces to doskoczenie do drążka, utrzymanie się nachwytem ok 3s i powolne opuszczenie...
wiem, że niby nic, ale biorąc pod uwagę, że nie byłam w stanie się w ogóle utrzymać, a ręce mam wybitnie słabe, to cieszę się, że są naprawdę niemałe postępy :hej:

no i ogólnie sporo ćwiczę, skoro nogę mam oszczędzać i nie mogę biegać, to coś przecież robić muszę... :lalala:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Charm, ale przyczyny napięcia mięśnia też jakieś są - wg mnie to należałoby przeanalizować i nad tym popracować. Może coś tam wzmocnić, może coś zmienić. Bo jeśli nie wyeliminuje się przyczyny, to mięsień znów będzie się napinał.

Ja podciągnę się kilka razy, pewnie z 8 za jednym razem - zwykle robię to w seriach, np. 6-5-4-3-2, ale częściej wiszę statycznie, w tzw. przybloku - ręce ugięte, klatka dociągnięta do drążka.
Albo na samych palcach na takich specjalnych listewkach (lub na futrynie ;)) - ostatnio z kolegą robimy po wspinaniu serię interwałową, 8x30sek/30sek przerwy - po trzeciej serii rzęzimy jak w biegu :bum: .
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak tak, przyczyny są, poza moją głupotą to też nad nimi pracujemy :bum:
Ale główną przyczyną jest moja głupota, a to chyba nieuleczalne :bum:
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

charm dziękuję za wiersz; na razie jest za wcześnie na myślenie o przyszłości - kicia była ze mną ponad 14 lat...
Ostatnio trochę zaniedbałam temat, ale staram się regularnie ćwiczyć górną połowę ciała i rzeczywiście ćwiczenia przynoszą efekty;-)

Wczoraj pierwszy raz w życiu byłam na zajęciach z aerial jogi. Ćwiczy się na takich hamaczkach. Bardzo relaksujące przeżycie. Nie spodziewałam się po sobie, że mogę czuć się tak dobrze wisząc głową do dołu. Super sprawa.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Beata szacun za drążek :orany:
ja mam tak słabe ręce, że nawet skali na to nie ma :bum: :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze:Beata szacun za drążek :orany:
Dzięki Kate, co zrobić - trzeba napierać ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:Ja podciągnę się kilka razy, pewnie z 8 za jednym razem - zwykle robię to w seriach, np. 6-5-4-3-2, ale częściej wiszę statycznie, w tzw. przybloku - ręce ugięte, klatka dociągnięta do drążka.
Jak robisz te serie podciągnięć to jaką przerwę stosujesz? Po tych podciągnięciach i zwisach masz pewnie uścisk dłoni mocniejszy niż niejeden facet :)
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oj szacun wielki :)
Z resztą na zdjęciach widać było mięśnie do pozazdroszczenia :D

Ciekawe, po jakim czasie będę w stanie podciągnąć się chociaż raz... A jak się podciągnę raz, to oczekiwana ilość będzie sukcesywnie wzrastać :bum:
Na razie uczę się wytrzymywać i opuszczać
@katekate - zaczynałam od poziomu, gdy ledwo wisiałam kilka sekund na wyprostowanych rękach, nie byłam w stanie zrobic kilku damskich pompek, i w ogóle mięśni rąk chyba nie posiadałam :bum:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja byłem w szoku jak moja żona się powiesiła na drążku, podciągnęła się tak do 1/3 i odpadła od drążka. Nie potrafiłem zrozumieć jak to jest, że można nie dać rady się podciągnąć.

Ja teraz wdrożyłem sobie plan treningowy na podciągnięcia i mam zamiar dojść do 10 podciągnięć na jednej ręce. Trochę mi to jednak zajmie. :bum:
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do jakiej 1/3....
U mnie było powiedzmy 3cm, ale to byłoby już nadinterpretowanie.... Bliższe prawdy było "w ogóle"..... :echech:
Ale już jest lepiej... Odrobinę bo odrobinę, ale lepiej :bum:
Awatar użytkownika
krzysztof.karczewski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pod latarnią.

Nieprzeczytany post

z racji drążka wkręconego we framugę, mogę powiedzieć jedno.
jak drążek wypadnie z framugi, to upadek na kolana jest bolesny.

na teraz od jakiegoś czasu zamiast drążka używam taśm trx. większa ilość ćwiczeń i nie grozi upadkiem na kolana :hahaha:
aaaaa...
drążek nadal jest wkręcony i robi za uchwyt na wieszaki....
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hmmm, mam nadzieję, że mój nie wypadnie... Ale mocował i co jakiś czas "testuje" go mąż, który waży ok 1,5x tyle co ja, więc mam nadzieję, że się utrzyma.... :bum:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja mam mocowany do ściany na 6 śrub 8/120mm. Nie ma bata żeby wypadł ;)

edit

śrub... kołków rozpierających raczej :bum:
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 10:49 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ