W trakcie początkowego "szału na Ziębę", gdy można było na przysłowiowej ulicy usłyszeć ludzi opowiadających jeden drugiemu o tym mądrym człowieku, nie miałem na jego temat bardziej wyrobionej opinii oprócz tej, że facet musi być przekonujący. Choć pompowanie w siebie ogromnej ilości jakiegoś związku chemicznego ani wtedy, ani teraz nie trafia do mojego przekonania. Teraz zaczynam sobie wyrabiać bardziej wyrazistą opinię.
Zauważę tylko, że zlinkowana wcześniej audycja radiowa nie traktuje bezpośrednio o Ziębie, raczej o zjawisku. Zięba (jego udział w programie telewizji śniadaniowej) był tylko inspiracją dla tematu audycji i źródłem kilku przykładów dla omówienia argumentacji i wnioskowania sprzecznego ze standardami nauki, które doprowadziły nas cywilizacyjnie do miejsca, w którym jesteśmy.
Trochę o człowieku mówi za to jego udział w audycji telewizyjnej. Okazuje się, że będąc zapewne niezłym pisarzem i sprawnym mówcą na swoich wykładach, za które kasuje po 150 zł od łebka i nikt sceptyczny pytań mu tam raczej nie zadaje, gubi się w konfrontacji nawet z dziennikarzami telewizji śniadaniowej. Na pytanie, dlaczego sprzedaje witaminę C dużo drożej niż robią to apteki, najpierw próbuje skłamać, że jest taniej za jednostkę masy a gdy (o zgrozo) dziennikarz okazał się przygotowany i nie dał sobie wcisnąć kitu, pan Zięba wygłosił przełomową tezę, że "kwas askorbinowy nie jest witaminą C" i witaminę C to on dopiero będzie miał w swoim sklepie (zapewne w odpowiedniej cenie).
Dużo o nim mówi też odpowiedź na pytanie "Czy jest pan antyszczepionkowcem" odpowiada: "Uważam, że szczepionki są zbyt niebezpieczne ale w żadnym przypadku nie jestem specjalistą od szczepionek, to pana doktora Jaśkowskiego trzeba by było poprosić". I jeszcze dodaje, że gdyby była szczepionka bezpieczna, to szczepił by wszystko dookoła. No więc włączyłem sobie "Wywiad z doktorem Jerzym Jaśkowskim", czyli monolog tegoż Jaśkowskiego i muszę stwierdzić, że takich piramidalnych bzdur, kłamstw i przeinaczeń w dotychczasowym życiu nie słyszałem od nikogo roszczącego sobie pretensje do zajmowania się tematyką naukową. Do tego stopnia, że facet przez pierwsze 10 minut przytacza luźny zbiór faktów, plotek i mitów nawet nie tłumacząc, w jaki sposób miały by one wspierać jego tezy. Po co, skoro ten monolog jest przeznaczony dla jego Wyznawców? Jeśli ktoś, w tym przypadku Zięba, ogłasza takiego Jaśkowskiego specjalistą od szczepionek, to ja nie mam złudzeń co do jakości jego (osoby polecającej) aparatu poznawczego.
fotman pisze:Zięba w żadnym miejscu swojej książki nie nakłania do rezygnacji z leczenia konwencjonalnego. Natomiast wskazuje metody wspomagające medycynę w sferach, w których ta sobie całkowicie nie radzi (choroby przewlekłe, autoimmunologiczne).
Możliwe że nie robi tego w kwestii chorób autoimmunologicznych, ale odradza szczepienia (specjalistą w zakresie szczepień określa sfiksowanego antyszczepionkowca). Nie ma za to żadnych dowodów na to, że Zięba w jakikolwiek sposób sobie radzi z chorobami przewlekłymi i autoimmunologicznymi. Przypadki na które powołuje się Zięba z punktu widzenia nauki mogą być również zbiegami okoliczności lub efektem placebo. Gdy coś takiego zdarza się w medycynie (a zdarza się), nikt tego nie traktuje jako dowód skuteczności terapii.
fotman pisze:Zięba nie jest dla mnie żadną wyrocznią, ale warto było się zapoznać z jego opiniami bo są ciekawe i pewne jego wskazówki pomogły mi uporać się z pewnymi dolegliwościami.
Mam wrażenie (i nie mam na myśli Ciebie, ale na przykład panią z materiału w TVN), że niektórych cudownie wyleczonych równie skutecznie wyleczył by dietetyk. Poza tym, do nie "wyleczonych" przez Ziębę nie docierają dziennikarze z kamerą i nie ujawniają się tacy na Forum, bo jest im zwyczajnie głupio że dali się nabrać, zainwestowali swój czas, pieniądze i nadzieje w coś, co nie działa.
Andrew1962 pisze:Od czasu suplementacji witaminą C a to już mija 1,5 roku nawet kataru nie miałem a o jakiś cięższych infekcjach nie wspominając a przez ten czas bez względu na pogodę przebiegłem przeszło 2500 km
Od czasu szczepienia i morsowania, a minęło już 8 sezonów, żadnej poważnej infekcji nie miałem. Czy czegoś to dowodzi? Tylko tego, że nie miałem.
Co do jednej i drugiej audycji. Takie redaktorzy mieli zadania po prostu. Przedstawić Ziębę jako szarlatana, który namawia społeczeństwo do stosowania "swoich/nieswoich" metod leczenia, teza ta jest błędna od początku.
Andrew1962 pisze:Prokopowi lepiej wychodzi prowadzenie programów o tematyce motoryzacyjnej i konferensjerka.
Nie wiem co mu lepiej wychodzi bo nie oglądam telewizji. Problem w tym, że tu o zgrozo okazał się przygotowany do rozmowy. Zaskoczył Ziębę tym przygotowaniem do tego stopnia, że Zięba zaczął wymyślać jakieś bzdury chcąc przykryć wcześniejszą wpadkę. To musiało bardzo zaboleć wyznawców, bo w komentarzach pod audycją nie zabrakło nawet wyzwisk pod adresem Prokopa.
Andrew1962 pisze:Proponuję zainteresować się tematem głębiej aby zobaczyć ile chłop robi aby walczyć z wiatrakami (lobby farmaceutyczne + ich beneficjenci).
Tak, walczy z loby farmaceutycznym sprzedając witaminy na kilogramy. Chyba że to już lobby chemiczne a nie farmaceutyczne, nie znam się.
Andrew1962 pisze:Poza tym, Polska to taki kraj, w którym każdy z nas jest lub może być zarówno trenerem piłki nożnej, rajdowcem lepszym od Kubicy, ministrem rządu, lekarzem,
Przecież wiem, że Zięba jest Polakiem
