Asiu, czy możesz coś więcej na temat wspomnianych wkładek powiedzieć? Jedna fizjoterapeutka powiedziała mi, że mam stopę Mortona, ale rozumiem, że wtedy palec drugi byłby dłuższy od pierwszego? A tak nie jest....AsiaTrenuje pisze:Moi drodzy,
Ból w śródstopiu może mieć kilka przyczyn np.: płaskostopie poprzeczne, koślawość pięty, przykurcz mm dwugłowego łydki i stopa Mortona (nie mylić z nerwiakiem Mortona).
Stopa Mortona to taka budowa stopy, w której pierwsza kość śródstopia jest krótsza od drugiej. Piszę o tym ponieważ wiem, że jest mała świadomość na ten temat.
To budowa stopy, na którą de-facto nie mamy wpływu, bo jest dziedziczna. W stopie Mortona tworzy się charakterystyczny podłużny modzel pod 2 kością śródstopia. Ze względu na skrócenie 1 kości śródstopia, względem 2, punkt odbicia stopy wypada na 2 palec. Obciążając w ten sposób stopę prowokujemy mięsień gruszkowaty do wzmożonej pracy, dlatego stopa Morotna może nawet powodować rwę gruszkowatą.
Jeśli pasują do Was takie objawy to może oznaczać że masz taki typ budowy stopy. W takim przypadku jedyną i najbardziej skuteczną metodą na pozbycie się bólu i modzela są wkładki ortopedyczne z podparciem 1 promienia stopy czyli palucha.
Pozdrawiam
Ból w śródstopiu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 16 sie 2013, 13:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- AsiaTrenuje
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 mar 2016, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Już wyjaśniam. Przy stopie Mortona nie koniecznie 2 palce jest dłuższy od 1. Tylko paliczek bliższy jest skrócony. Często towarzyszy temu skrócenie całego palca, ale nie zawsze.Sajani pisze:
Asiu, czy możesz coś więcej na temat wspomnianych wkładek powiedzieć? Jedna fizjoterapeutka powiedziała mi, że mam stopę Mortona, ale rozumiem, że wtedy palec drugi byłby dłuższy od pierwszego? A tak nie jest....
Wkładki najlepiej termoplastyczne, termoformowalne- dostosowane do stopy, a nie do buta. Dobierane i formowane po dokładnym badaniu podologicznym.
Skąd piszesz, to może będę mogła polecić jakieś miejsce.
Polecam oglądać swoje stopy, jeśli w charakterystycznych miejscach tworzą się Wam modzele, odciski to warto przebadać stopy. W stopie Mortona charakterystyczny jest modzel pod 2 kością śródstopia.
Pozdrawiam
TRENING REHABILITACYJNY
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
- AsiaTrenuje
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 mar 2016, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Sajani pisze: Zakupiłam sobie takie same do chodzenia na co dzień. Do biegania mam dobierane wkładki, które kosztowały mnie... 320 zł! Ale czego się nie robi... Wczoraj odbyłam pierwszy bieg w owych wkładkach i wnioski są następujące: stopa, której ból doprowadził mnie do tej diagnozy miała się bardzo dobrze. Natomiast druga bezobjawowa bolała w miejscu, gdzie jest pelota. I zastanawiam się, czemu. Czy to kwestia tego, że to był pierwszy bieg i stopa miała zupełnie nowe dla siebie ułożenie, czy może owa wkładka się przesunęła do przodu i pelota była o milimetry za daleko? Aaaa może... może druga stopa ma znacznie mniejsze płaskostopie i wkładka takowa... nie jest potrzebna?
Jest tu ktoś, kto pamięta swój pierwszy bieg w takich wkładkach?
Po pierwsze do wkładek trzeba przyzwyczajać się stopniowo.
Więc zaczynamy od godziny chodzenia, nie biegania. Następnie wydłużamy ten czas o kolejną godzinę, następnego dnia. Stopa musi się przyzwyczaić do nowego ustawienia stopy.
Nie wiem jaki masz stopień płaskostopia, ale pewne jest jedno- obie stopy są od siebie różne. Dlatego też wkładki muszą być dobierane indywidualnie do każdej stopy. Bywa tak, że jedna stopa jest krótsza od drugiej i wtedy pelota musi być w innym miejscu.
Poza tym, z doświadczenia wiem, że nie każdy biegacz toleruje peloty do biegania. To jest spora zmiana, do której na pewno trzeba się przyzwyczaić.
Pozdrawiam,
TRENING REHABILITACYJNY
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem z Warszawy. Modzel owszem, znajduje się pod 2/3 palcem.AsiaTrenuje pisze:
Już wyjaśniam. Przy stopie Mortona nie koniecznie 2 palce jest dłuższy od 1. Tylko paliczek bliższy jest skrócony. Często towarzyszy temu skrócenie całego palca, ale nie zawsze.
Wkładki najlepiej termoplastyczne, termoformowalne- dostosowane do stopy, a nie do buta. Dobierane i formowane po dokładnym badaniu podologicznym.
Skąd piszesz, to może będę mogła polecić jakieś miejsce.
Polecam oglądać swoje stopy, jeśli w charakterystycznych miejscach tworzą się Wam modzele, odciski to warto przebadać stopy. W stopie Mortona charakterystyczny jest modzel pod 2 kością śródstopia.
Pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Już parę biegów we wkładkach miałam. Wczoraj zastanawiałam się nawet, czy te peloty jeszcze tam są, bo ich nie czułam A więc faktycznie, kwestia przyzwyczajenia. Dziwi mnie tylko fakt, że tak ciężko mi było "wyegzekwować" takie informacje, od dwóch lat pojawiał mi się ból śródstopia, a nigdzie na temat płaskostopia poprzecznego się nie doczytałam (a dodam, że w przypadku kontuzji i ich pochodnych jestem cierpliwym i dociekliwym "szukaczem") . Wiem, powinnam była wybrać się do "dobrego" fizjoterapeuty. Ale niestety nie mają oni tego na czołach wypisanego. A wiadomo, że każdy chciałby uznawać siebie samego za tego dobrego. Niestety, ostatnio natrafiłam na jedno miejsce, które zajmuje się problemami stóp, dobierają nawet takie wkładki ortopedyczne. Niestety... zachowanie i podejście pani tam pracującej ani trochę nie wzbudziło we mnie zaufania. Na hasła "nerwiak Mortona", czy metarsalgia reagowała tak, jakby niewiele w tym temacie miała do powiedzenia.AsiaTrenuje pisze:
Po pierwsze do wkładek trzeba przyzwyczajać się stopniowo.
Więc zaczynamy od godziny chodzenia, nie biegania. Następnie wydłużamy ten czas o kolejną godzinę, następnego dnia. Stopa musi się przyzwyczaić do nowego ustawienia stopy.
Nie wiem jaki masz stopień płaskostopia, ale pewne jest jedno- obie stopy są od siebie różne. Dlatego też wkładki muszą być dobierane indywidualnie do każdej stopy. Bywa tak, że jedna stopa jest krótsza od drugiej i wtedy pelota musi być w innym miejscu.
Poza tym, z doświadczenia wiem, że nie każdy biegacz toleruje peloty do biegania. To jest spora zmiana, do której na pewno trzeba się przyzwyczaić.
Pozdrawiam,
- AsiaTrenuje
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 mar 2016, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jak wiadomo są bardziej i mniej zorientowani fizjoterapeuci. Trzeba szukać dobrego miejsca.Klaudia666 pisze:Już parę biegów we wkładkach miałam. Wczoraj zastanawiałam się nawet, czy te peloty jeszcze tam są, bo ich nie czułam A więc faktycznie, kwestia przyzwyczajenia. Dziwi mnie tylko fakt, że tak ciężko mi było "wyegzekwować" takie informacje, od dwóch lat pojawiał mi się ból śródstopia, a nigdzie na temat płaskostopia poprzecznego się nie doczytałam (a dodam, że w przypadku kontuzji i ich pochodnych jestem cierpliwym i dociekliwym "szukaczem") . Wiem, powinnam była wybrać się do "dobrego" fizjoterapeuty. Ale niestety nie mają oni tego na czołach wypisanego. A wiadomo, że każdy chciałby uznawać siebie samego za tego dobrego. Niestety, ostatnio natrafiłam na jedno miejsce, które zajmuje się problemami stóp, dobierają nawet takie wkładki ortopedyczne. Niestety... zachowanie i podejście pani tam pracującej ani trochę nie wzbudziło we mnie zaufania. Na hasła "nerwiak Mortona", czy metarsalgia reagowała tak, jakby niewiele w tym temacie miała do powiedzenia.AsiaTrenuje pisze:
Po pierwsze do wkładek trzeba przyzwyczajać się stopniowo.
Więc zaczynamy od godziny chodzenia, nie biegania. Następnie wydłużamy ten czas o kolejną godzinę, następnego dnia. Stopa musi się przyzwyczaić do nowego ustawienia stopy.
Nie wiem jaki masz stopień płaskostopia, ale pewne jest jedno- obie stopy są od siebie różne. Dlatego też wkładki muszą być dobierane indywidualnie do każdej stopy. Bywa tak, że jedna stopa jest krótsza od drugiej i wtedy pelota musi być w innym miejscu.
Poza tym, z doświadczenia wiem, że nie każdy biegacz toleruje peloty do biegania. To jest spora zmiana, do której na pewno trzeba się przyzwyczaić.
Pozdrawiam,
Ja pracowałam w Footmedica. Tam przyjmowałam pacjentów i diagnozowałam ich pod kątem wad stóp i na tej podstawie dobierałam wkładki ortopedyczne. Jak problem będzie się powtarzał, zapraszam na priv.
Pozdrawiam
TRENING REHABILITACYJNY
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
www.treningrehabilitacyjny.pl
"Ruch może zastąpić każdy lek, żaden lek nie zastąpi ruchu. "
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 22:05
- Życiówka na 10k: 46
- Życiówka w maratonie: 1:41
U mnie zaczęły się bóle sródstopia lewej nogi po około roku po pęknięciu łąkotki w kolanie. Oczywiście bez operacji wzmacnialem mięśnie i biegałem dalej. Obecnie bóle nie ustępują, a w dodatku statnio pojawił się haluks na tej stopie . Nie wiem co dalej. Idę na konsultacje....
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 sty 2021, 18:58
- Życiówka na 10k: 53:20
- Życiówka w maratonie: brak
Witam;
Nie chcąc tworzyc nowego tematu reaktywuje ten gdyż urazy padające w tym wątku mogą być moją przypadłoscią.
Ale zacznię od początku. w 2015 roku zacząłem jezdzić na rowerze, robiąc dystanse około 10k rocznie. Pod koniec zeszłego roku postanowiłem urozmaiczyć moją aktywność i zacząłem biegać. Już po paru biegach pojawił się ból w lewej stopie(ból z tyłu pięty) który utrudniał chodzenie o bieganiu nie było mowy. Zrobiłem kilkutygodniową przerwę i 1 stycznia zacząłem biegać. I jakieś dwa tygodnie temu znów pojawił się bół ale tym razem w okolicach kosci klinowatej bocznej i pośredniej (największy ból przy kości pośredniej). W tym miejscu pojawił się dośc duzy obrzęk i ból sprawia ruszanie palcami 2,3 i czwartym. Do dnia dzisiejszego wystarczyło ze ubrałem buty do biegania a o bólu zapominalem. Dziś niestety po kilometrze pojawił sie ból który spowodował ze kolejne 3 km pokonywałem kulejąc. A jeszcze w zeszłym tygodniu byłem w stanie przebieć 15 km nie czująć bólu ( ból po biegu się pojawiał).
Czytając to forum jak i inne strony internetowe na początku myślałem ze to Nerwiak Mortona ( jednak ból jest intensywniejszy między 2 a 3 palcem a nie jak ksiazki piszą 3 a 4). Pózniej mi przyszło do głowy ze to może być zmęczeniowe złamane kości - jednak czy jest możliwe by w tak krótkim czasie treningów doszło do takiego urazu ?
Nie chcąc tworzyc nowego tematu reaktywuje ten gdyż urazy padające w tym wątku mogą być moją przypadłoscią.
Ale zacznię od początku. w 2015 roku zacząłem jezdzić na rowerze, robiąc dystanse około 10k rocznie. Pod koniec zeszłego roku postanowiłem urozmaiczyć moją aktywność i zacząłem biegać. Już po paru biegach pojawił się ból w lewej stopie(ból z tyłu pięty) który utrudniał chodzenie o bieganiu nie było mowy. Zrobiłem kilkutygodniową przerwę i 1 stycznia zacząłem biegać. I jakieś dwa tygodnie temu znów pojawił się bół ale tym razem w okolicach kosci klinowatej bocznej i pośredniej (największy ból przy kości pośredniej). W tym miejscu pojawił się dośc duzy obrzęk i ból sprawia ruszanie palcami 2,3 i czwartym. Do dnia dzisiejszego wystarczyło ze ubrałem buty do biegania a o bólu zapominalem. Dziś niestety po kilometrze pojawił sie ból który spowodował ze kolejne 3 km pokonywałem kulejąc. A jeszcze w zeszłym tygodniu byłem w stanie przebieć 15 km nie czująć bólu ( ból po biegu się pojawiał).
Czytając to forum jak i inne strony internetowe na początku myślałem ze to Nerwiak Mortona ( jednak ból jest intensywniejszy między 2 a 3 palcem a nie jak ksiazki piszą 3 a 4). Pózniej mi przyszło do głowy ze to może być zmęczeniowe złamane kości - jednak czy jest możliwe by w tak krótkim czasie treningów doszło do takiego urazu ?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Raczej nie po takim czasie. Bardziej prawdopodobne jest to, że nadmiernie katujesz nieprzyzwyczajony aparat ruchu, a on odkopuje.
Dokładnie to samo miałem, jak wznawiałem treningi po paru latach siedzenia na dupsku. Najpierw achilles - ten ból z tyłu pięty to przyczep achillesa. Rozwiązałem to w ten sposób, że przestałem na jakiś czas biegać, a przerzuciłem się na skakankę 5 minut dziennie jako dodatek do roweru, plus oczywiście rozciąganie. W tej chwili łydy mi się wzmocniły na tyle, że achilles się kompletnie nie odzywa, za to po dłuższych biegach boli przyczep jakiegoś mięśnia na na talerzu biodrowym. Więc teraz biegam częściej, ale mało, po 3-4km, za to prawie codziennie, taki dystans nie powoduje dolegliwości, a wzmacnia odpowiednie mięśnie i ścięgna.
Kłopot z rowerem jest taki, że on dobrze kształtuje wytrzymałość i wzmacnia mięsnie, natomiast kompletnie nie działa na ścięgna i w ogóle aparat ruchu. Wielu rowerzystów ma za silne mięśnie w stosunku do ścięgien i stąd później bóle i kontuzje na przyczepach czy w stopie. Nie ma co od razu startować od 15km, trzeba przetruchtać swoje aż się ścięgna powzmacniają. Niestety, trwa to o wiele dłużej niż wzmacnianie mięśni, bo ścięgna są słabo ukrwione.
Dokładnie to samo miałem, jak wznawiałem treningi po paru latach siedzenia na dupsku. Najpierw achilles - ten ból z tyłu pięty to przyczep achillesa. Rozwiązałem to w ten sposób, że przestałem na jakiś czas biegać, a przerzuciłem się na skakankę 5 minut dziennie jako dodatek do roweru, plus oczywiście rozciąganie. W tej chwili łydy mi się wzmocniły na tyle, że achilles się kompletnie nie odzywa, za to po dłuższych biegach boli przyczep jakiegoś mięśnia na na talerzu biodrowym. Więc teraz biegam częściej, ale mało, po 3-4km, za to prawie codziennie, taki dystans nie powoduje dolegliwości, a wzmacnia odpowiednie mięśnie i ścięgna.
Kłopot z rowerem jest taki, że on dobrze kształtuje wytrzymałość i wzmacnia mięsnie, natomiast kompletnie nie działa na ścięgna i w ogóle aparat ruchu. Wielu rowerzystów ma za silne mięśnie w stosunku do ścięgien i stąd później bóle i kontuzje na przyczepach czy w stopie. Nie ma co od razu startować od 15km, trzeba przetruchtać swoje aż się ścięgna powzmacniają. Niestety, trwa to o wiele dłużej niż wzmacnianie mięśni, bo ścięgna są słabo ukrwione.
The faster you are, the slower life goes by.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
No dokładnie. Ja biegam już jakiś czas i najdłuższe biegi robie około 11-12km. Samo w sobie takie 15km nie jest złe (choć dziwi mnie skąd pomysł na tak długie bieganie, szczególnie przy bólach stopy), ale czasem lepiej zacząć od czegos krotszego.
Ostatni rok też myślałem ze to płaskostopie albo nerwiak. Nie mówię, że nie, ale mi wystarczyło podejście do treningu, wzmocnienie posladków, core'a, rozluźnienie tego co miało być rozluźnione i już raczej nie mam problemów w śródstopiu. A miałem ogromne - równo rok temu nie mogłem sie ruszać bo przy 4 kości czułem jakby mi przy każdym kroku zrywały sie jakieś włókna. Kilka miesięcy z głowy.
Generalnie sugeruję, że bardzo możliwe że Twoje lydki i stopy przejmują za dużo obciążenia z biegu co w połączeniu z treningami ala 15km daje taki efekt bólowy.
Ostatni rok też myślałem ze to płaskostopie albo nerwiak. Nie mówię, że nie, ale mi wystarczyło podejście do treningu, wzmocnienie posladków, core'a, rozluźnienie tego co miało być rozluźnione i już raczej nie mam problemów w śródstopiu. A miałem ogromne - równo rok temu nie mogłem sie ruszać bo przy 4 kości czułem jakby mi przy każdym kroku zrywały sie jakieś włókna. Kilka miesięcy z głowy.
Generalnie sugeruję, że bardzo możliwe że Twoje lydki i stopy przejmują za dużo obciążenia z biegu co w połączeniu z treningami ala 15km daje taki efekt bólowy.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 sty 2021, 18:58
- Życiówka na 10k: 53:20
- Życiówka w maratonie: brak
Pomysł na 15km narodził się w głowie już podczas samego biegu mająć dobre odczucia w czasie biegu. Z perspektywy czasu wiem że to było nie rozsądne mając problemy z nogą.
Też uważam że moje problemy z bólem stopy biorą się z efektu jazdy na rowerze. Do tej pory jeździłem tylko na rowerze i czasami się rozciągając ale przyznam się bez bicia często się zdarzało że schodziłem z roweru , brałem prysznic i na tym się moja aktywność w danym dniu kończyła.
Od napisania posta nie biegałem oszczędzając nogę, efekt taki że opuchlizna jest zdecydowanie mniejsza, ból jednak cały jest ale mniej dokuczliwy. Dziś nawet przetruchtałem 500m bez bólu ale co ciekawe podczas zwykłego chodu odczuwam ból.
I tak teraz się zastanawiam czy po mału wrócić do biegania(własne na 3-4km) i obserwować nogę. Czy czekać aż całkowicie ból zniknie ?
Też uważam że moje problemy z bólem stopy biorą się z efektu jazdy na rowerze. Do tej pory jeździłem tylko na rowerze i czasami się rozciągając ale przyznam się bez bicia często się zdarzało że schodziłem z roweru , brałem prysznic i na tym się moja aktywność w danym dniu kończyła.
Od napisania posta nie biegałem oszczędzając nogę, efekt taki że opuchlizna jest zdecydowanie mniejsza, ból jednak cały jest ale mniej dokuczliwy. Dziś nawet przetruchtałem 500m bez bólu ale co ciekawe podczas zwykłego chodu odczuwam ból.
I tak teraz się zastanawiam czy po mału wrócić do biegania(własne na 3-4km) i obserwować nogę. Czy czekać aż całkowicie ból zniknie ?
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Trudno powiedziec. Mi ból wracał kilkukrotnie i ostatecznie zawsze musiałem dać sobie spokój do ustania bólu. To nawet nie do konca jest kwestia rozciagania. Wyjaśnil mi to fizjo wskazując że u mnie tylna taśma jest wiecznie napięta, podczas chodu, podczas stania i najpierw muszę wzmocnić to co za słabe, co psuje mi postawę.
I też mnie oczywiście bolało podczas chodzenia. Nawet o dziwo bardziej.
I też mnie oczywiście bolało podczas chodzenia. Nawet o dziwo bardziej.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja bym czekał, bo w tej chwili masz tam stan zapalny i lepiej poczekać aż zniknie zamiast doprowadzać do przewlekłego zapalenia, bo to już jest kłopot. Świat się nie zawali jak nie pobiegasz parę dni . A jak się kontuzja pogłębi, to parę dni przerwy może już nie wystarczyć.
Jak ktoś jeździ 10k km rocznie na rowerze, to zawsze jest w stanie przebiec swobodnie 10-15km. Tyle że jak pisałem ma tylko wytrzymałość i siłę, a nie ma mocnej stopy i ścięgien. Bieganie to jest świetny sport uzupełniający kolarstwo, bo z czasem dobrze wzmacnia kolana przeciwko różnym nietypowym obciążeniom np awaryjnym podpórkom, a mocna stopa też się przydaje przy kręceniu.
No ale na początku to trzeba dozować ostrożnie.
Jak byłem w formie i zaczynałem zimą, to też biegałem 12-15km, na mniej mi się nawet nie chciało wychodzić. Tyle że zawsze to się kończyło kontuzją po 3-4 miesiącach. Wtedy już zaczynał się sezon rowerowy, więc się tym nie przejmowałem, ale teraz, gdy już tyle nie jeżdżę na rowerze, to już mi zależy żeby biegać stale i jestem nieco ostrożniejszy .
Jak ktoś jeździ 10k km rocznie na rowerze, to zawsze jest w stanie przebiec swobodnie 10-15km. Tyle że jak pisałem ma tylko wytrzymałość i siłę, a nie ma mocnej stopy i ścięgien. Bieganie to jest świetny sport uzupełniający kolarstwo, bo z czasem dobrze wzmacnia kolana przeciwko różnym nietypowym obciążeniom np awaryjnym podpórkom, a mocna stopa też się przydaje przy kręceniu.
No ale na początku to trzeba dozować ostrożnie.
Jak byłem w formie i zaczynałem zimą, to też biegałem 12-15km, na mniej mi się nawet nie chciało wychodzić. Tyle że zawsze to się kończyło kontuzją po 3-4 miesiącach. Wtedy już zaczynał się sezon rowerowy, więc się tym nie przejmowałem, ale teraz, gdy już tyle nie jeżdżę na rowerze, to już mi zależy żeby biegać stale i jestem nieco ostrożniejszy .
The faster you are, the slower life goes by.